Czym jest miejsce, do którego bilety wstępu trzeba kupować dwa-trzy miesiące przed planowaną wizytą? Niektórzy twierdzą, że zabytek ten jest pewną namiastką raju. I coś w tym z pewnością jest. Zresztą na opisach raju zawartych w Koranie podobno był inspirowany. Alhambra to potężny kompleks warowno-pałacowy w mieście Grenada (hiszp. Granada, region Andaluzja), który jest jednym z najcenniejszych zabytków w Hiszpanii. Stanowi cudowne połączenie architektury i przyrody. Nie ma niczego takiego w całej Europie, ale i sama Grenada jest warta dokładnego zwiedzenia.
Alhambra – arabska perła Grenady i całej Hiszpanii
Alhambra majestatycznie góruje nad miastem, choć na zewnątrz zupełnie nie zdradza tego, co skrywa w środku. Jakby cała finezja i kunszt dekoratorów zostały zaprzęgnięte tylko po to, by cieszyć oczy domowników, ich gości, pracowników i straże. Nikt z zewnątrz nie miał szans dostrzec tego ukrytego piękna. Jeśli o jakimś obiekcie można powiedzieć, że zdjęcia w żaden sposób nie oddają jego prawdziwego wyglądu, to z pewnością Pałac Nasrid jest takim miejscem. Z każdym krokiem otwierają się przed nami kolejne pomieszczenia i dziedzińce szczelnie wypełnione zdobieniami. Ściany, podłogi, sufity. Ich rozmiar zdumiewa, podobnie jak precyzja wykonania, a także lekkość i harmonia. Tutaj nie ma miejsca na przypadek, a każde pociągnięcie kamieniarzy było starannie przemyślane i prowadziło do stworzenia czegoś absolutnie wyjątkowego.




Koniec pewnej epoki
Obiekt powstał w XIII wieku, w czasie panowania Nasridów – ostatniej arabskiej dynastii na Półwyspie Iberyjskim. Mówi się, że słońce najpiękniej świeci przed zachodem i Alhambra jest tego najlepszym przykładem. Stanowi jakby ukoronowanie wielowiekowej obecności ludności mauryjskiej, która zresztą Grenadę założyła i to już w VIII wieku. Sto lat później po powstaniu tego wielkiego dzieła sztuki Izabela Kastylijska i Ferdynand Aragoński położyli kres tej kilkusetletniej historii i w 1492 roku dokonali ostatecznego podboju kalifatu Grenady. Gdy osiągnęli swój cel, zaczęli się pozbywać tych, którzy nie chcieli przyjąć chrześcijaństwa. Niewierni mieli do wyboru śmierć lub ucieczkę. To właśnie z Grenady uciekli między innymi żydzi, którzy osiedlili się w wielu miejscach Półwyspu Bałkańskiego, w tym przede wszystkim w Sarajewie.
Poniżej znajdziesz tekst właśnie o tym mieście. Kliknij tutaj.
W tym samym czasie, w którym Krzysztof Kolumb wyruszał na (dosłownie) podbój Nowego Świata, tutaj krwawo kończono epokę muzułmańską. Alhambra jest przy tym jednym z najpiękniejszych przykładów islamskiej architektury na południowym zachodzie Europy. Do tego studnie, fontanny i mnóstwo kanałów, w których wolno sączy się woda. Przyjemnie szumi, dając ukojenie a w gorące dni także lekką ochłodę. A wszystko otoczone zielenią, która jest kolejnym składnikiem tego małego raju.
Jak zwiedzać Alhambrę
Na zwiedzanie Alhambry najlepiej zarezerwować kilka godzin. Nie ma sensu się spieszyć. To miejsce naprawdę wymaga czasu i wręcz zachęca do spowolnienia. Bilety kupujemy na stronie internetowej, a następnie zjawiamy się przed bramą główną około 30 minut przed wyznaczonym czasem wejścia do Pałacu Nasrid; należy pamiętać, że od bramy do pałacu mamy jeszcze około 15-20 minut spaceru. Koniecznie należy mieć ze sobą dowód osobisty. Bilety są imienne i są one kilkukrotnie, wraz z dokumentem, poddawane kontroli. Cały kompleks Alhambry składa się z kilku elementów, ale najpiękniejszy jest Pałac Nasrid i to właśnie do niego tak trudno zdobyć bilety. Ważne też jest by przybyć punktualnie. Spóźnialskim wizyta po prostu przepada. Jeśli nie uda nam się zdobyć wejściówki do pałacu to pozostają nam inne obiekty, do których już nie ma takich ograniczeń liczby osób. Wszystkie informacje oraz możliwość kupna biletu na stronie www.
Pałac Nasrid
Perła w arabskiej koronie. Najpiękniejszy obiekt Alhambry, Grenady a być może nawet całej Hiszpanii. Oczywiście poziom zachwytu zależy od zamiłowań artystycznych konkretnego zwiedzającego, ale trudno temu miejscu odmówić wspaniałości. Pyszni się wręcz baśniowymi dekoracjami pełnymi kunsztu i wyrafinowania. Każde kolejne pomieszczenie i każdy kolejny dziedziniec stanowi wyjątkowe dzieło sztuki. Wszystkie ściany są tu niezwykle misternie zdobione, pokryte mozaikami, arabeskami, kaligraficznymi inskrypcjami z Koranu. W powietrzu unosi się przyjemny kwietny zapach oraz tysiące westchnień zachwyconych zwiedzających.



Pałac Karola V
Do pałacu Nasrid przylega kolejna rezydencja. Dobudowany został po zakończeniu rekonkwisty i choć jest efektownym przykładem renesansu, to jednak przy lekkości swojego starszego sąsiada wygląda nieco przyciężkawo. Niemniej jednak bardzo ciekawie prezentuje się jego okrągły dziedziniec otoczony dwupoziomowymi kolumnadami. W środku mieszczą się dwa muzea: archeologiczne oraz sztuki.
Generalife (czyt. Heneralife, nie „Dżeneralajf” ;-))
Położony nieco na uboczu, z dala od dworskiego zgiełku pałac letni kalifa Grenady. Tutaj mógł odpoczywać, relaksować się i cieszyć spokojem. Ten obiekt stanowi najpiękniejsze połączenie lekkiej architektury i bujnej zieleni. Kwiaty, krzewy, bajecznie pachnące drzewa pomarańczowe i oczywiście wszędzie lekko szumiąca woda sprawiają, że pobyt tutaj jest prawdziwą przyjemnością. Sam pałac ma prostszą architekturę niż główna rezydencja, ale też jest popisem sztuki arabskiej. Najpiękniej zaś jest na Dziedzińcu Kanału Wodnego, gdzie wszystkie elementy stanowią doskonale harmonijną całość.
Alcazaba
To z kolei najstarsza część Alhambry, która znajduje się w jej zachodnim krańcu. Powstała jako forteca i pełniła funkcje obronne. Została zbudowana przez Muhammada I Ibn al-Ahmara, założyciela dynastii Nasrydów, w latach 30. XIII wieku, na miejscu wcześniejszej twierdzy. Z jej wież, w tym z wieży Torre de la Vela, roztacza się zapierający dech w piersiach widok na całą Grenadę i wyrastające za miastem wysokie pasmo gór Sierra Nevada.
Albaicin – Grenada niczym arabskie miasto
U podnóża Alhambry płynie rzeka Darro, wzdłuż której ciągnie się malowniczy deptak, biorący początek w jednym z głównych placów miasta. Wypełniają go sklepy i knajpki, panuje przyjemna atmosfera. Wkraczamy nim do dawnej dzielnicy muzułmańskiej, która zachowała swój średniowieczny charakter. Ulice są tu wąskie i plączą się niczym gałązki w kiści winogron. Plan miasta można schować do kieszeni. Na niewiele się zda. Lepiej poczuć klimat uroczych zaułków, podziwiać domy i detale architektoniczne, zajrzeć do sklepików z rękodziełem i pamiątkami, posmakować lokalnych specjałów. I powoli zmierzać do góry. Na samym szczycie znajduje się bowiem najlepszy punkt widokowy Mirador de San Miguel, z którego wspaniale widać fortecę. Punkt ten w rzeczywistości jest gwarnym i tętniącym życiem placem, na którym pojawiają się muzycy, sprzedawcy obnośni, a w okolicy działa kilka lokali gastronomicznych. Nazwa placu nawiązuje do kościoła św. Mikołaja, natomiast po sąsiedzku stoi meczet.




Przyjemny, muzułmański, choć tym razem poturecki świat znajdziesz też w bośniackim Mostarze. Kliknij tutaj.
Katedra i Kaplica Królewska w Grenadzie
Niestety do dziś nie zachował się główny meczet dawnej Grenady. On bowiem po zakończeniu rekonkwisty musiał ustąpić miejsca wielkiej katedrze. Jej budowa rozpoczęto jeszcze w stylu gotyckim, ale ukończono już w renesansowym. Monumentalne jasne wnętrze jest skarbnicą ciekawych dzieł sztuki.

Największe wrażenie robi jednak Kaplica Królewska. Jest bowiem pewną ironią, że fanatycznie nastawieni i wrodzy wszystkim nie-chrześcijanom władcy Izabela i Ferdynand, którzy w zamian za zasługi dostali od papieża tytuł Królów Katolickich, zostali pochowani właśnie w Grenadzie. Ich kaplica grobowa to popis architektury gotycko-renesansowej, ze wspaniałymi grobowcami, a także malowidłami i dekoracjami. Rzeźby nagrobne położone są na bardzo wysokim postumencie, niemal na wysokości ołtarza, co symbolizuje bliskość władców z Bogiem. Jest to jedna z wielu hiszpańskich katedr będąca symbolem wyjątkowo silnego sojuszu tronu z ołtarzem.

W zakrystii Kaplicy Królewskiej urządzone jest niewielkie, ale bardzo bogate muzeum. Zobaczymy w nim między innymi regalia królewskiej, szaty oraz naczynia liturgiczne, a także kilka obrazów najwyższej próby, w tym takich, które wyszły spod ręki Memlinga, van der Weydena czy Botticellego. Aż trudno uwierzyć, że w tak niewielkim pomieszczeniu można zgromadzić tak niebywałe skarby.
Do Kaplicy Królewskiej wiedzie osobne wejście. Wstęp zarówno do katedry jak i do kaplicy jest płatny – każdy po 6 EUR.
Klasztor hieronimitów
Wyrazem tego jak silne są hiszpańskie związki państwo-kościół są także między innymi klasztory królewskie – w Grenadzie takim przykładem jest położony nieco na uboczu klasztor hieronimitów (jeden z odłamów augustianów). Leży nieco na uboczu centrum, a został założony przez wyżej wymienionych monarchów w ostatnim etapie odbijania Grenady z rąk Maurów. Przed nami kolejny wielki popis możliwości architektonicznych i artystycznych. Najpierw zachwyca wirydarzem, czyli wewnętrznym dziedzińcem otoczonym krużgankami, którego środek wypełnia dorodna roślinność, a następnie bogactwem sztuki w kościele. Niemal każdy fragment jego ścian pokryty jest różnymi dziełami, zaś największe wrażenie robi potężny manierystyczny ołtarz, który jest mistrzowskim popisem andaluzyjskiego rzeźbiarstwa i złotnictwa. Wstęp do klasztoru wymaga zakupu biletu w cenie 6 EUR.
Informacje praktyczne
To co w przypadku Grenady trzeba powtarzań niczym mantrę, to to, że do Alhambry bilety trzeba kupić z dużym wyprzedzeniem. Zwłaszcza jeśli chce się zobaczyć jego najpiękniejszą część, czyli Pałac Nasridów. Bilety kupuje się na konkretny dzień i godzinę, a po dokonaniu transakcji nie ma możliwości żadnej zmiany. Spóźnialscy też nie mogą liczyć na pobłażanie! Po centrum Grenady najlepiej poruszać się pieszo. Mimo że trzeba się liczyć z tym, że ulice czasem pną się do góry, to widoki nagradzają wysiłek. W mieście działa także dobrze zorganizowana komunikacja publiczna. Jeśli jesteśmy w 3-4 osoby to niezłym rozwiązaniem są też taksówki (ceny są korzystne). Grenada oferuje multum rozmaitych lokali gastronomicznych. Warto się skusić na klasyczne tapas, ale też spróbować arabskich smaków. Jeśli chodzi o te ostatnie, to możemy również liczyć na szeroką gamę sklepów oferujących przyprawy, herbaty, orzechy i bakalie. Innymi słowy, klima Maghrebu mamy tu na wyciągnięcie ręki. My do Granady dostaliśmy się samochodem wypożyczonym na lotnisku w Maladze, które było punktem rozpoczęcia i zakończenia naszej podróży po Hiszpanii.