Czeskie miasteczka to prawdziwy skarb naszych południowych sąsiadów. Choć nie biją rekordów wielkości, to pod względem uroku, klimatu i historycznego dziedzictwa potrafią zachwycić tak samo jak wielkie metropolie. To właśnie w nich bije serce czeskiej kultury. Na brukowanych rynkach, w cieniu renesansowych i barokowych kamienic oraz w lokalnych winiarniach. Wyrusz z nami w podróż po 10 najpiękniejszych i najbardziej malowniczych miejscowościach! Na pewno zauroczą Cię swoją atmosferą, architekturą i niepowtarzalną historią. Oto czeskie miasteczka, które po prostu trzeba zobaczyć!


Štramberk
Štramberk to urocze, zamieszkane przez 3 tys. osób miasteczko pięknie położone w dolince, wśród pagórków Pogórza Morawsko-Śląskiego, po których można spacerować, a jednocześnie podziwiać zabudowę miejscowości. Jednocześnie takie położenie sprawia, że Štramberk idealnie nadaje się na jednodniową wycieczkę, ale także na dłuższy pobyt. Szlaków spacerowych jest sporo, a odsłaniające się widoki za każdym razem zaskakują.


Cudeńka z drewna
Największą atrakcją miasteczka są drewniane domy z przełomu XVIII i XIX w. Zachowane są w sporej ilości i stanowią zabudowę ciasnych brukowanych uliczek i zaułków. W większości nadal są zamieszkane, z białymi oknami, czasem kolorowymi okiennicami, uroczymi werandkami. Ponieważ miasteczko wspina się po otaczających je pagórkach, domki układają się tarasowo. Najlepiej to widać na ulicach Dolní Bašta i Gorní Bašta – wędrując drugą z nich po jednej stronie mamy poziom okien i drzwi, a po drugiej… dachy domów stojących przy „dolnej” uliczce.
Główny plac miasteczka
Rynek ze względu na ukształtowanie terenu jest pochyły i szczelnie wypełniony przez niewielkie i urocze jak wszystko tutaj murowane kamieniczki, najczęściej w stylu baroku, ale bez przesadnego przepychu, raczej w sznycie prowincjonalnym. Obrazu placyku dopełnia fontanna oraz barokowy kościół parafialny pw. św. Jana Nepomucena z lat 1721–1723.
Nad tym wszystkim króluje Truba, dumna wieża przypominająca nieco naostrzony ołówek. Wyrasta ona ponad okolicę z resztek zamku posadowionego w najwyższym punkcie miasteczka. Można wejść na jej szczyt i z drewnianego tarasu spojrzeć na ładną panoramę okolicy.
Będąc w miasteczku koniecznie trzeba spróbować jego specjału jakim są ‘sztramberskie uszy’, zwinięte w rożek ciasteczka. Kogo zastanawia nazwa musi sięgnąć do historii (a może bardziej legendy?) – niezależnie jak było naprawdę słodkie wypieki mają upamiętniać uszy odrąbane mieszkańcom miasta przez Tatarów w 1241 r.
Czeski Krumlow (Český Krumlov)
Zamek z piosenki
W Czeskim Krumlovie jest pięknie. Wprost nierealnie pięknie. Potężny średniowieczny zamek, który rozmiarem ustępuje tylko temu na praskich Hradczanach i z którego był „malowany dzbanek” w piosence Heleny Vondráčkovej, jak zawsze zachwyca swym rozmiarem i unikatowym kilkupoziomowym Mostem Płaszczowym.


Średniowieczna perełka
U podnóża tej rozległej warowni ulokowało się magiczne stare miasto pełne wąskich brukowanych ulic i uroczych kamienic, które zachowało swój średniowieczny charakter. Nieco oddechu można złapać na dość rozległym rynku oraz na bulwarach nad Wełtawą, która jest kolejnym mocnym (a może nawet najmocniejszym) punktem tego miasta. Wije się tu tak, że wygląda niczym powiewająca na wietrze niebieska wstęga i tworzy trzy malutkie półwyspy.
Zobacz też osobny artykuł o Czeskim Krumlowie. Kliknij tutaj.
Litomyśl
W Litomyśli mamy do czynienia z jedną z najpiękniejszych przestrzeni miejskich w Czechach. Jest ona tym bardziej urokliwa i wyjątkowa, że układa się na dwóch poziomach. Póki co znajdujemy się na pierwszym, a przed nami otwiera się bardzo długi główny plac noszący imię Bedřicha Smetany.
Wspaniały rynek
Jest bardzo mocno wydłużony, ciągnie się na odcinku liczącym blisko 500 metrów, a wzdłuż niego ustawione są rzędy uroczych, kolorowych kamienic. Niektóre są jednopiętrowe, inne dwupiętrowe, z dekoracjami na fasadach lub bez. Renesansowe, barokowe, klasycystyczne, a wprawne oko dostrzeże nawet przykład z epoki socrealizmu. Wszystkie za to mają podcienia, które tworzą niekończący się ciąg arkadowych łuków. W środku działają sklepy, kilka kawiarni, restauracji a nawet winiarnia. Wszystkie są wąskie, co wynika z położenia na ciasnych, ale długich działkach, które wytyczono jeszcze w średniowieczu. Plac wygląda pięknie i porównywalnie z Telczem, ale tu niestety pośrodku urządzony jest parking, co powoduje harmider i odbiera rynkowi przyjazny charakter.
Najwyższą budowlą jest dominujący w zabudowie gotycki Ratusz Staromiejski z wieżą, na której zamieszczono niebieski zegar 24-godzinny zegar astronomiczny, a poniżej tablicę z miarą czeskiego łokcia, który mierzył 59 centymetrów. Była to jednostka używana w handlu w okresie od 1370 do 1763 roku.
I jeszcze wspanialszy zamek
Zamek znajduje się w górnej części miasta i można się do niego dostać podążając w sposób tradycyjny ulicami pnącymi się do góry lub wybierając nietuzinkową atrakcję w postaci zadaszonego korytarza z mnóstwem schodów, który już od XV w. łączył oba poziomy. Warownia, którą właściwie powinniśmy określić jako pałac to zdaniem specjalistów najlepszy przykład renesansu w Czechach. Trudno się z tym nie zgodzić. Po prostu zniewala rozmiarem, kształtem, a także misterną dekorację sgraffitową, od której można dostać zawrotu głowy. Pokryte są nim ściany zewnętrzne, a także schodkowe szczyty i inne elementy bryły. Podobno na całość składa się aż osiem tysięcy małych prostokątów, na których znajdują się różne wzory, ale także obrazki, na przykład o tematyce historycznej lub przyrodniczej.
Tabor
W języku polskim, zgodnie ze słownikowymi definicjami tabor oznacza większą grupę Romów podróżujących wozami konnymi lub wozy tych osób zgromadzone na postoju, a także ogół środków transportowych lub środki transportowe wiozące zaopatrzenie dla wojska. Jeszcze inna definicja mówi, że tabor to obóz warowny z połączonych wozów, ustawionych w kilka rzędów, stosowany w działaniach wojennych od starożytności do XVIII w.

Słowo o licznych znaczeniach
Tymczasem my podróżując po Czechach można trafić do miasta Tabor związanego z taborytami i przekonać się na czym polegała metoda walki zwana szykiem taborowym. Jednocześnie to dobre miejsce, by zglębić biografie najważniejszych reformatorów kościoła, którzy przełomowe zmiany i znaczące porządki w tej instytucji chcieli wprowadzić na wiek przez Marcinem Lutrem i w pewnym sensie byli zapowiedzią tego co miało nastąpić w Wittenberdze w 1517 roku.

Jedno z najpiękniejszych czeskich miasteczek
Miasteczko ma wszystkie cechy i walory, by zyskać miano jednego z najbardziej uroczego w całym kraju (a przecież konkurencja jest niewyobrażalnie wielka) idealnego na jednodniową wycieczkę na przykład z Pragi, na kilkudniowy pobyt jako baza wypadowa by poznać okolicę a także jako miejsce odpoczynku dla podróżujących z zachodniej Polski na wakacje w Chorwacji czy Włoszech. Tabor to: ciekawe zabytki, labirynty klimatycznych uliczek i zaułków, a przede wszystkim bardzo ważny dla Czechów element historii.

Mikulov
Tuż przy granicy z Austrią ulokowało się miasteczko Mikulov, które swoją obecność zaznacza widocznym już z daleka, dominującym nad okolicą po posadowionym na skale zamkiem. Ta zamieszkana przez 7,5 tysiąca osób miejscowość często jest pomijana przez turystów jadących tędy do Włoch lub do Chorwacji, a tymczasem jest to prawdziwy skarb, któremu warto poświęcić dłuższą chwilę. Skarbem tym jest widoczny już z daleka zamek, którego historia sięga XIII w.

Zabudowa Mikulova ulokowała się u podnóża rezydencji, a jej centrum jest bardzo uroczy rynek, który wytyczono w XVI w. Jest to przyjemna przestrzeń wypełniona kilkoma knajpkami i zabudowana bardzo ładnymi kamienicami. Wśród nich na największą uwagę zasługuje Dom Pod Rycerzami z końca XVI w., który zachwyca renesansową dekoracją w typie sgraffito. Uwagę przykuwa też bardzo ozdobna kolumna św. Trójcy z lat 20. XVIII w. oraz fontanna z początku tego stulecia, którą zdobi rzeźba Pomony, rzymskiej bogini sadów. Ta bardzo rzadko spotykana postać dobitnie pokazuje w jak owocowo-winiarskim regionie się znajdujemy. Oczywiście na starówce nie brakuje też budowli sakralnych.
Znojmo
Kolejny klejnot Moraw Południowych, który leży nieopodal austriackiej granicy to Znojmo, wyrastające ponad zakole rzeki Dyji. Jest tu wszystko czego trzeba, by miło spędzić czas: moc zabytków, klimatyczne zaułki i uliczki, z których co chwila odsłaniają się piękne kadry, eleganckie place, widoczne w wielu miejscach mury obronne i ładne okolice. Historia osady zaczyna się w IX w., natomiast od około 1050 r. tutejszy zamek był jedną z siedzib Przemyślidów, zaś pierwsza pisemna wzmianka o mieście pochodzi z 1226 r.

Zabytki i… ogórki!
Było to jedno z pierwszych miast królewskich na Morawach. Miejscowość bez szwanku przetrwała wojny husyckie i w drugiej poł. XV oraz w XVI w. przeżywało okres prosperity zyskując wiele późnogotyckich i renesansowych domów mieszczańskich. Ten dobry czas niestety zakończyła wojna trzydziestoletnia. Obecnie miasto dzięki sprzyjającym warunkom klimatycznym miasto odnosi sukcesy w produkcji wina i w sadownictwie będąc centrum winiarstwa znojemskiego podregionu winiarskiego. Najsłynniejszym jednak produktem jest słynny ogórek znojemski marynowany w oryginalnej słodko-kwaśnej i pikantnej zalewie. Ich uprawę na ziemi znojemskiej wprowadził w 1571 r. opat klasztoru Louka Jerzy II. i jest ona kultywowana do dziś. A nawet fetowana i to na zamku!
Myląca rotunda
Co prawda z typowej średniowiecznej budowli niewiele zostało bo w XVIII w. została przekształcona w obiekt barokowy, ale warto się tu wybrać bo na jego terenie działa Enoteka, ciekawy lokal serwujący miejscowe wino, browar, a główną atrakcją jest rotunda świętej Katarzyny, która na pierwszy rzut oka do złudzenia przypomina rotundę św. Mikołaja w Cieszynie. Jest to romańska budowla z XII w., w której zachowały się freski z tego samego okresu, które przedstawiają członków rodziny Przemyślidów.


Jeśli chcesz lepiej poznać Morawy Południowe to też mamy tekst na ten temat! Kliknij tutaj.
Kutna Hora
Srebrne miasto
Zamieszkane przez 22 tys osób i leżące 65 km od Pragi miasto Kutna Hora to prawdziwa perła kraju środkowoczeskiego. Historia miejscowości od początku związana była z wydobyciem srebra, które przyczyniło się do jej szybkiego rozwoju i bogactwa. Prawdopodobnie ślady drogocennego kruszcu odkryto już w X w., zaś pierwsza wzmianka o Kutnej Horze pochodzi z 1289 r. Niewiele później w Kutnej Horze umieszczono siedzibą centralnej mennicy ziem czeskich, w której bito praskie grosze. To sprawiło, że miasto stało się drugim po Pradze najważniejszym w Królestwie Czeskim i jego głównym ośrodkiem finansowym.

Od górnictwa do turystyki
W mieście panował dobrobyt, mimo zaprzestania bicia tutaj grosza praskiego w 1547 r. Cios górnictwu zadała natomiast wojna trzydziestoletnia. W 1727 r. Kutná Hora definitywnie przestała być miastem górniczym. Obecnie jest bardzo popularnym celem turystów, którzy odwiedzają ją zwykle przy okazji wizyty w Pradze. Cenne zabytki a także zachowana zabudowa i układ urbanistyczny średniowiecznego miasta, sprawiają, że miejscowość jest wyjątkowo urocza. Od 1995 r. zarówno klasztor jak i zabytki Kutnej Hory są wpisane na Listę Dziedzictwa UNESCO.

Kutną Horę poznasz lepiej klikając tutaj.
Telcz (Telč)
Czasem złe wydarzenia przynoszą coś dobrego. Tragiczne w skutkach wojny husyckie w XV w., a później wielki pożar, jaki wybuchł w Telczu w 1530 r. pochłonęły całą drewnianą zabudowę rynku. Na jej miejscu jednak wkrótce powstało coś nowego – rzędy pięknych renesansowych kamienic, które mają tak ogromną wartość, że plac ten w 1992 r. został wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Poza wartością historyczna i artystyczną mają też wyjątkowy urok, który sprawia, że śmiało można go uznać za jeden z najpiękniejszych prowincjonalnych rynków Europy. A magii dodaje mu fakt, że wokół niego koncentruje się niemal cała zabudowa tego miasteczka, w którym mieszka około 5 tys. osób. Nie jest to jednak byle jaki placyk, ale jeden z największych na Morawach Południowych, a same kamienice są bardzo wielkomiejskie, trzy- a czasem nawet czterokondygnacyjne ze schodkowymi szczytami i efektownymi podcieniami, które skrywają sklepy i lokale gastronomiczne. Pozwalają też na spacer suchą stopą w deszczowy dzień i dają ochronę przed palącymi promieniami słońca.
Trzebicz (Třebíč)
Już we wczesnym średniowieczu na Morawach pojawiła się społeczność żydowska. Była dość liczna, silna i zakładała swoje gminy. Tak też było w Trzebiczy, 35-tysięcznym mieście, w którym o Żydach wspomina się na piśmie po raz pierwszy już w 1338 r., ale z pewnością byli tu obecni znacznie wcześniej. Miejscowość koniecznie trzeba odwiedzić przede wszystkim ze względu na klimatyczną dzielnicę żydowską wpisaną na Listę Dziedzictwa UNESCO.


Ulokowała się ona u zboczu niewysokich wzniesień, na lewym brzegu rzeki Igławy (Jihlavy). Swój największy rozkwit osiągnęła w XVII stuleciu. Przecinają ją dwie główne ulice, od których odbiega gąszcz węższych i ciaśniejszych uliczek. Stoją tu podobno 123 dość skromne domy. A na ich tle wyróżniają się żydowskie budynki „publiczne”: cheder (szkoła żydowska), rabinat, przytułek, szpital i dwie synagogi.
Starsza jest XVII-wieczna, ale przypuszcza się, że stoi na miejscu znacznie starszej bożnicy. Synagoga ta zwana jest Przednią i nadal jest obiektem sakralnym, ale nie służy wyznawcom judaizmu, ale członkom… kościoła husyckiego. Prawdziwy duch ekumenizmu. Wnętrze Synagogi Tylnej zwanej też Nową pokryte jest cennymi dekoracjami ściennymi. Można w niej obejrzeć wystawę opowiadającą o historii dzielnicy oraz kulturze żydowskiej i zasadach religijnych.

Jiczyn (Jičín)
Do 16-tysięcznego Jiczyna warto przyjechać dla jego bajkowej atmosfery związanej z Rumcajsem, ale także dla starówki. Początki miejscowości sięgają XIII w., natomiast wielkie zasługi dla jej rozwoju w XVIII w. położył Albrecht Wallenstein (Albrecht z Valdštejna). Był on osobą, która w owym czasie zrobiła karierę jak w powiedzeniu „od pucybuta do milionera”.
Zaczynał jako skromny osierocony w dzieciństwie szlachcic. Ogromną karierę zrobił w czasie wojny trzydziestoletniej będąc naczelnym wodzem. Tak się na tym dorobił, że został drugim po cesarzu najbogatszym człowiekiem w monarchii austriackiej. Po bitwie pod Białą Górą w 1620 r. wybrał to miasto na centrum swojej „terra felix”, czyli „szczęśliwej krainy”. Wkrótce uczynił z niego rezydencję oraz centrum gospodarcze swojego autonomicznego księstwa frydlantskiego.
Dlatego też główny plac miasta – Valdštejnovo náměstí – nosi jego imię. Ma on kształt regularnego prostokąta, a wszystkie pierzeje zabudowane są niewysokimi barkowymi kamienicami z arkadowymi podcieniami. Pośrodku placu stoi Kolumna Maryjna z 1702 r. (posągi na cokole pochodzą z 1795 r.). Ozdobą są też dwie fontanny z lat 1834-36. W południowo-wschodniej części placu stoi zamek, czyli rozległa, dwupiętrowa budowla o historii sięgającej 1500 roku. Dominującym elementem panoramy rynku jest Valdická brána o wysokości 52 m, będąca pozostałością po miejskich fortyfikacjach. Powstała w XVI w. na miejscu pierwotnej bramy jako dwukondygnacyjny budynek graniastosłupowy z przejazdem.
Kromieryż (Kroměříž)
Uchodzi za prawdziwą perłę Moraw i nie ma w tym za grosz przesady. Dość wymienić tylko: Pałac Biskupi z pięknym ogrodem przypałacowym czy Ogród Kwiatowy. A także: rynek wypełniony kamienicami z arkadowymi podcieniami i ciekawym ratuszem, liczne kościoły oraz… biskupie winiarnie. Odrobinę tego pięknego miasta Milosz Forman zdołał przemycić w „Amadeuszu” . M.in. scena, w której Salieri po raz pierwszy spotyka Mozarta albo ta gdy młody geniusz prezentuje się przed cesarzem została nakręcona w tutejszym pałacu.



Potężny pałac niemal próbuje się wcisnąć na rynek miejski. Jest to duży plac, który wypełniają zadbane kamienice z podcieniami. Przeważnie działają w nich sklepy i restauracje. Pośrodku stoi kolumna Maryjna postawiona tu pod koniec XVII wieku jako wotum dziękczynne za ustąpienie zarazy.
Kliknij tutaj i zajrzyj głębiej do Kromieryża.
Czechy możesz też poznać z naszą książką. Kupisz ją tutaj.
Piękne czeskie miasta i miasteczka. Warto by odwiedzić też Czeski Cieszyn, warto porozmawiać z mieszkańcami – ciekawe to wszystko jest a szczeg. tzw. „Zaolziacy”.