Ależ ta Holandia jest bogata! I nie chodzi nam tylko o rzeczywiste zasoby finansowe (choć oczywiście należy do grona najbogatszych krajów świata), ale o bogactwo osiągnięć w różnych dziedzinach. Fakt jest taki, że Holendrzy za co się nie wezmą, to zrobią to dobrze. Bo jak sami mawiają „Bóg stworzył świat, a Holendrzy Holandię”. To nie jest pierwszy kierunek o jakim się myśli planując podróż. A jednak naszym zdaniem niemal każdy znajdzie tu coś dla siebie. I choć kojarzy się przede wszystkim z ikonicznymi wręcz wiatrakami, tulipanami i chodakami, to takich „smaczków” jest dużo więcej. Holandia ma bowiem wiele twarzy. Dla nas to przede wszystkim doskonała architektura, piękne i bardzo wygodne miasta, wybitna sztuka ulokowana w ogromnych muzeach, ale także rozmaite rozwiązania ułatwiające życie, które wyraźnie wybiegają w przyszłość.
Holandia, co zwiedzić?
Poniżej prezentujemy 20 według nas najciekawszych miejsc w Holandii. Będą to zarówno duże metropolie jak i miejscowości złożone z kilku ulic, trochę wiatraków, trochę muzeów i wielkie osiągnięcie holenderskiej walki z wodą.
Amsterdam
Dzieje Amsterdamu jak bodaj żadnej innej europejskiej stolicy są ściśle związane z morzem. Po pierwsze poprzez swoje położenie, z którego wyniknął jego układ urbanistyczny oparty o sieć ponad 160 kanałów, a po drugie ze względu na dalekie morskie wyprawy, które przyniosły miastu ogromne pieniądze. Zmaganie się z wodą, ale także współżycie z nią i wykorzystywanie jej potencjału jest na stałe wpisane w codzienność Amsterdamczyków. Dziś kanały powstałe na początku XVII wieku gdy miasto przeżywało swój niezwykły rozkwit, przesądzają o jego wyjątkowej urodzie i uroku.
Stolica Holandii to jednak nie tylko klimatyczne ulice nad kanałami, ale także świetna architektura (także współczesna), wygodne dzielnice mieszkaniowe, a także muzea – Holendrzy przez wieki zajmowali się nie tylko tworzeniem wielkiej sztuki, ale także jej gromadzeniem. Dlatego Rijksmuseum oraz Muzeum Van Gogha to punkty obowiązkowe. Poza tym w Amsterdamie odwiedzić można dziesiątki innych muzeów poświęconych najróżniejszej tematyce. Jest też owiana kontrowersjami dzielnica Czerwonych Latarni – przy pierwszej wizycie faktycznie może trochę szokować, później staje się normą, drobnym wycinkiem miasta, do którego wchodzą przede wszystkim żądni emocji turyści.
Alkmaar
Do urokliwego i gwarnego Alkmaaru, leżącego 40 km na północny zachód od Amsterdamu, warto przyjechać na spacer po zabytkowej starówce, która tradycyjnie dla Holandii poprzecinana jest kanałami a także do Muzeum Sera, w którym można poznać tajniki wyrobu tego produktu. Tutaj także odbywa się najsłynniejszy targ serowy w okolicy, którego historia sięga już połowy XIV wieku.
Miasto odgrywa też dużą rolę w świadomości historycznej Holendrów i ich walce o niepodległość ponieważ w 1573 r., podczas hiszpańskiego oblężenia, siły Alkmaaru stawiły dzielnie opór silniejszemu agresorowi, a następnie zalały tereny na których rozbił swoje obozowisko. Uznaje się to za punkt zwrotny w walce o holenderskie uniezależnienie się od Hiszpanii. Sławetne wydarzenie miało miejsce 8 października, co dziś dziś jest okazją do corocznego świętowania.
Polder Beemster
Na północ od Amsterdamu, między miastami Alkmaar i Purmarend leży malownicza kraina, będąca w pełni dziełem człowieka. Jest to najstarszy w Holandii polder – Beemster – powstały na miejscu jeziora o tej samej nazwie. Zajmuje powierzchnię nieco ponad 7 hektarów. Jego osuszanie za pomocą 50 wiatraków zaczęto w 1609 roku, a zakończono po zaledwie trzech latach.
Coraz bogatsza i gęsto zaludniona Holandia potrzebowała nowych gruntów, by móc produkować odpowiednią ilość żywności. Polder miał również stanowić zabezpieczenie przed ewentualnymi powodziami. Teren polderu został otoczony groblą pierścieniową i kanałem pierścieniowym (Beemsterringvaart), które wyznaczają granice dawnego jeziora. Obszar wewnątrz został natomiast z matematyczną precyzją – niesamowicie nowatorsko jak na tamte czasy – podzielony na równe parcele w formie szachownicy. Idealne działki odgrodzone są odpowiednio zaprojektowanym systemem kanałów i dróg biegnących z północy na południe i ze wschodu na zachód. W równych odległościach od siebie założone zostały natomiast farmy.
Całość stanowi tak wielki ewenement, który dodatkowo niemal nienaruszony przetrwał do dziś, że została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO jako „nienaruszony, dobrze uporządkowany krajobraz pól, dróg, kanałów, grobli i osad, ułożonych zgodnie z klasycznymi i renesansowymi zasadami planowania”. Z turystycznego punktu widzenia nie jest to wyjątkowo ciekawy obszar, ale warto go poznać z uwagi na historię holenderskiego zmagania się z wodą. Poza tym panuje tu spokojna i sielska atmosfera więc warto tu pojeździć na rowerze.
De Rijp
Choć Holandia budzi skojarzenia przede wszystkim z wielkimi, zatłoczonymi, pędzącymi metropoliami, to pomiędzy nimi odnaleźć można mnóstwo klimatycznych miasteczek, które wyglądają jak z obrazka, a czas zatrzymał się w nich dawno temu.
Chyba najbardziej urokliwą jest De Rijp, leżąca na granicy polderu Beemster, choć jeszcze na początku XVII w. było to miasteczko nadmorskie. Dzięki takiemu położeniu jego głównym źródłem dochodu były wówczas przede wszystkim połowy śledzi i wielorybnictwo (to ostatnie było ważną składową całej holenderskiej gospodarki, a De Rijp miało w tym około 10% udziału). Dziś to niewielkie, zamieszkane przez niecałe 4 tys. osób, dość senne miasteczko. Nie ma tu żadnych spektakularnych zabytków, ale niezwykłą przyjemnością jest spacer nad kanałem lub jedną z wąskich uliczek. Osada z pięknie zadbanymi mniejszymi i większymi domami sprawia wrażenie jakby wyciągniętej z jakieś bajki.
Skansen Zaanse Schans
18 km na północ od centrum Amsterdamu znajduje się jedna z największych atrakcji turystycznych Holandii Północnej, a być może i całego kraju, czyli skansen „Zaanse Schans” nad rzeką Zaan. Rokrocznie odwiedza go blisko milion turystów. I nie ma się czemu dziwić bo w jednym miejscu zgromadzono wiele niezwykle typowych dla Holandii obiektów inżynieryjno-gospodarczych. Można się dowiedzieć jak działa młyn i na czym polega praca młynarza (cztery młyny są udostępnione do zwiedzania), przyjrzeć się produkcji sera i spróbować efektu, zwiedzić mini-muzeum chodaków z dziesiątkami egzemplarzy z różnych regionów, a także zajrzeć do warsztatów różnych rzemieślników.
Rotterdam
Rotterdam leżący w delcie Renu i Mozy, to jedno z największych miast portowych na świecie, a jego port ciągnie się na długości blisko 40 km po obu brzegach Nowej Mozy. Przepływają przez niego – dosłownie i w przenośni – wielki handel, wielki biznes i wielkie pieniądze, przez co istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiele rzeczy, z których w tej chwili każdy z nas korzysta była w Rotterdamie…przed nami.
Od wieków jest niezwykle ważnym węzłem komunikacyjnym – biegną tędy drogi lądowe i wodne a także szlaki kolejowe – dzięki czemu, wraz z największym portem na kontynencie nazywany jest „Bramą do Europy”. Fenomen tego miasta polega również na jego niebanalnym, ultranowoczesnym wyglądzie. Wynika to z faktu, że zostało niemal doszczętnie zniszczone w czasie drugiej wojny światowej, a po jej zakończeniu nie zostało odbudowane ale zbudowane na nowo. Proces ten właściwie trwa nadal, co sprawia, że Rotterdam jest jednym z najlepszych zbiorów architektury z drugiej połowy XX wieku i początku XXI wieku w Europie. Jeśli zatem ktoś ma ochotę „odpocząć” od typowych holenderskich starówek z wąskimi kamienicami nad kanałami to Rotterdam będzie dla niego idealnym kierunkiem – to miasto żyje bowiem tu i teraz, dzieje się w tym momencie, bez oglądania na przeszłość a czasem i przyszłość. Miasto jest też ważnym ośrodkiem naukowym z cieszącym się dużym uznaniem Uniwersytetem Erazma, który zwykle lokuje się w pierwszej „10” najlepszych uczelni na świecie.
Kinderdijk
A teraz zupełnie inny klimat. Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów w krajobrazie Holandii są oczywiście wiatraki. Te malownicze budowle przez wieki odgrywały niezwykle pożyteczną rolę, przyczyniając się do rozwoju gospodarczego kraju. Dziś nadal są rozsiane po wszystkich regionach, a w kilku miejscach występują w zwartych skupiskach.
Największy z nich, składający się z 19 obiektów znajduje się 15 km na wschód od Rotterdamu, w malowniczej wiosce Kinderdijk (od 1997 r. na Liście UNESCO). Razem wyglądają niczym najbardziej typowa widokówka z Holandii. Nie czuć tu szumu wielkiego miasta i panuje wręcz sielska atmosfera (choć przecież dookoła rozpościera się potężna aglomeracja). Tak jak w wielu wypadkach, wiatraki powstały do walki z wodą, z którą w tej okolicy problem był już od XIII w, a regularne powodzie i podtopienia były utrapieniem mieszkańców. Najpierw zbudowano kanał, ale gdy przestał być wystarczający w 1740 r. powstał kompleks wiatraków, który doprowadził do osuszenia terenu i utworzenia polderu.
Z powodziami związana jest też legenda tłumacząca etymologię nazwy miejscowości, która oznacza „Dziecięca grobla” („kinder” – dziecko, „dijk” – grobla). Otóż podobno gdy w XV w. woda znów wystąpiła z koryt pewien rybak zauważył pływający kosz, z którego dochodziły jakieś pojękiwania i szloch. Po chwili kosz dotarł szczęśliwie do brzegu, a rybak odkrył, że w środku znajduje się dziecko.
Haga (Den Haag)
Haga to ciekawe miasto, w którym miesza się wiele różnych smaków. Znajdziemy tu zarówno stare, tradycyjne budownictwo jak i bardzo nowoczesne realizacje, wytworne deptaki handlowe, przyjemne galerie i antykwariaty, wielkie domy towarowe, zaułki o klimacie eleganckich przedmieść, do tego wyjątkowe muzea z wielką sztuką, mnóstwo kawiarni i restauracji, a nawet plażę w dzielnicy nadmorskiej. Wszystko to czyni z Hagi idealny cel przynajmniej jednodniowej wizyty.
Jest to największe miasto Holandii leżące nad Morzem Północnym i stolica prowincji Holandia Południowa (Zuid Holland), jednego z najbardziej uprzemysłowionych i zaludnionych regionów na świecie. Po Amsterdamie i Rotterdamie jest też trzecią pod względem liczby mieszkańców metropolią w kraju, którą zamieszkuje około miliona osób. Ze wspomnianym Rotterdamem tworzy natomiast blisko trzymilionowe duopolis, posiadające wspólne lotnisko i system kolei RandstadRail. I choć konstytucyjną stolicą kraju jest Amsterdam to w Hadze swoje siedziby mają: rząd, parlament, Sąd Najwyższy, większość ministerstw, a także zagranicznych ambasad i międzynarodowych instytucji jak Trybunał Sprawiedliwości czy Trybunał Karny, Instytut Statystyczny, czy Europejski Urząd Policji. Tutaj również rezyduje rodzina królewska.
Delft
W połowie drogi między Hagą i Rotterdamem, nad rzekę Vliet, leży Delft, przepiękne zabytkowe miasto o niezwykłym uroku, który został mu nadany w czasie holenderskiego „złotego wieku”. Znane jest przede wszystkim jako miejsce narodzin i pracy jednego z najsłynniejszych holenderskich malarzy Jana Vermeera a także nieco mniej znanego ale równie interesującego Carla Fabriutiusa. Ponadto światową sławę przyniosła mu produkcja ceramiki – charakterystyczne biało-niebieskie przedmioty są tutaj wytwarzane od przełomu XVI i XVII w.
Lejda (Leiden)
Lejda to z pewnością jedno z piękniejszych miast w Holandii a także jeden z ważniejszych ośrodków akademickich w Europie. Dzięki obecności uczelni i życia studenckiego pełno tu klimatycznych knajpek oraz antykwariatów. Światową sławę zapewniło jej także urodzenie się tu Rembrandta.
Bardzo rozległe stare miasto zajmuje nieregularny prostokąt o wymiarach 1,5 km. na 1,2 km. W urbanistyce wyraźnie widać ślady po dawnych trójkątnych bastionach, które niestety się nie zachowały. Otacza je zewnętrzny kanał obwodowy, natomiast kanał wewnętrzny opływa mniejszy prostokąt mieszczący najbardziej zabytkową część starówki.
Utrecht
W Utrechcie, który jest miastem z największym w Niderlandach uniwersytetem, panuje niezwykła atmosfera – jest jeszcze bardziej gwarno, jeszcze bardziej tłoczno, a po ulicach jeździ jeszcze więcej rowerów niż gdziekolwiek indziej. To wszystko gwarantuje pełen energii charakter tej miejscowości, ale dla lubiących spokój po jakimś czasie może wydawać się on nie do zniesienia. Mieszka tu nieco ponad 300 tys. osób (liczba ta stale rośnie), co sprawia, że Utrecht jest czwartym co do wielkości miastem w kraju. Przejawem tego jest m.in. nowo zbudowany największy na świecie parking dla rowerów, który na 3 kondygnacjach może pomieścić aż 12.5 tys. jednośladów.
Długa i bardzo bogata jest historia Utrechtu, który należy do najstarszych miast w Holandii i do czasów „złotego wieku” ostro rywalizował z Amsterdamem o palmę pierwszeństwa. Zabytków więc tu nie brakuje, ale wiele osób przyjeżdża tu przede wszystkim dla budynku położonego spory kawałek od centrum. Ich celem jest Dom Rietvelda, raj dla miłośników awangardowej sztuki i architektury. To właśnie dzięki takim ludziom i ich – wydawać by się mogło szalonym – pomysłom mieszkamy dziś tak wygodnie.
Amersfoort
23 km na zachód od Utrechtu leży sympatyczne Amersfoort. Panuje tu spokojna atmosfera starego, prowincjonalnego miasta. Nie jest to obowiązkowy punkt w czasie zwiedzania Holandii, ale dla wielu osób przyjemna holenderska starówka a także dom-muzeum jednego z najważniejszych artystów XX wieku czyli Pieta Mondriana, jednego z założycieli grupy de Stijl, z pewnością będą wystarczającą zachętą, by wybrać na się tu kilka godzin.
Niewielkie stare miasto, położone centralnie, posiada dwa pierścienie kanałów obwodowych (z czego ten zewnętrzny jest niekompletny) oraz centralny, przecinający starówkę z północy na południe. Salonem Amersfoortu, latem wypełnionym restauracyjnymi ogródkami, jest plac Hof, na którym dominuje jednopiętrowa zabudowa typowych holenderskich domów.
Skansen w Arnhem (Nederlands Openluchtmuseum)
Holandia nie stała się bogata z dnia na dzień. Na swoją pozycję pracuje od kilku wieków, a na czym to dokładnie polegało można się przekonać w niesamowicie spektakularnym Nederlands Openluchtmuseum – znakomitym skansenie na północnych obrzeżach miasta Arnhem. Tutaj, na ogromnej przestrzeni po której kursują tramwaje, znajdziemy Holandię w pigułce i to na przestrzeni trzech stuleci. Swoją reprezentację mają wszystkie regiony oraz rozmaite typy zabudowy: domy, gospodarstwa, wiatraki, mosty, zakłady rzemieślnicze, działającą fabrykę sera a nawet pralnię z początku XVIII.
W niektórych punktach urządzane są niezwykle interesujące pokazy funkcjonowania urządzeń i mechanizmów. Jest to jedno z najciekawszych pod względem turystycznym miejsc w Holandii, które pozwala poznać przyczyny niezwykle dynamicznego rozwoju tego kraju i jego wielowiekowej silnej pozycji. Na spokojne zwiedzenie skansenu i skorzystanie z jego atrakcji potrzeba co najmniej kilku godzin
Hertogenbosch (‘s-Hertogenbosch)
Jeśli ktoś lubi makabry spod znaku Hieronima Boscha to zdecydowanie powinien wybrać się do ‘s-Hertogenbosch, jednego z najpiękniejszych miast Północnej Brabancji, a zarazem stolicy tego regionu. Leży ok. 80 km na południe od Amsterdamu, nad rzeką Dommel. Znajdziemy tu bardzo dobrze zachowaną starówkę zapełnioną ładnymi mieszczańskimi kamienicami, a przede wszystkim muzeum mieszkającego tu przez całe życie, wybitnego i nietuzinkowego malarza Hieronymusa van Aaken (znanego właśnie jako Hieronim Bosch), w którym zgromadzono kopie wszystkich jego dzieł.
Breda
Breda to miasto w zachodniej części Północnej Brabancji z urokliwym starym miastem, kilkoma ciekawymi zabytkami, a także mocnym polskim akcentem związanym z wysiłkiem naszych sił zbrojnych na Zachodzie. Stanowi też ważny ośrodek gospodarczy (przemysł włókienniczy, cukierniczy, zbrojeniowy), naukowy i kulturalny, oraz skupia liczną holenderską Polonię. Ufortyfikowane miasto przez wieki było ważnym garnizonem i nadal odgrywa ważną rolę w holenderskich siłach zbrojnych z powodu obecności Królewskiej Akademii Wojskowej oraz siedziby Królewskich Holenderskich Sił Powietrznych.
13 maja 1940 r. Breda znalazła się pod niemiecką okupacją, która trwała do 29 października 1944 r. Miasto zostało wyzwolone przez 1 Dywizję Pancerną generała Stanisława Maczka działającą w ramach natarcia kanadyjskiej 1 Armii w kierunku ujścia Mozy. W związku z tym warto odwiedzić Polski Honorowy Cmentarz Wojskowy w zachodniej części miasta przy Ettensebaan 30, szerokiej arterii wylotowej (tuż obok cmentarza komunalnego). Został otwarty w 1963 r. po tym jak w jednym miejscu zgromadzono ciała polskich żołnierzy pochowanych dotąd na różnych nekropoliach.
Oprócz żołnierzy I Dywizji Pancernej spoczywają tutaj także spadochroniarze z 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, kilku członków ruchu oporu, jeńców oraz robotników przymusowych; łącznie 162 osoby. Tutaj też w 1994 r. został pochowany – zgodnie ze swą wolą by leżeć wraz ze swoimi żołnierzami – generał Maczek. Cmentarz jest bardzo elegancki, schludny i zadbany.
Maastricht
Maastricht, kojarzone głównie z traktatem ustanawiającym Unię Europejską, jest stolicą Limburgii, niewielkiego regionu na południu kraju, który wyraźnie wrzyna się w terytorium między Belgią i Niemcami. Zajmuje niewielki obszar – zaledwie 2 tys. km², a mieszka tu niewiele ponad milion osób. Południowa część tego regionu pokryta jest pagórkami, tak więc krajobraz jest tu znacznie odmienny od tego, do którego przyzwyczaja reszta Holandii. Nie bez przyczyny, choć oczywiście mocno na wyrost, obszar ten bywa nazywany „holenderskimi Alpami”. Faktem jednak jest, że okolica jest wyjątkowo przyjemna i przyciąga wielu turystów. Przyjeżdżający do Maastrich mogą tu być nieco zaskoczeni – klimat miasta i jego architektura bardziej przypomina północnoniemiecką niż holenderską.
Veere
Zupełnie inny klimat niż w Limburgii panuje w Zelandii, najbardziej wakacyjnym regionie Holandii, który co roku doceniany jest przez tysiące turystów. Przyciąga szerokimi plażami, malowniczymi wydmami, urokliwymi miasteczkami i nie mniej przyjemnymi wioskami oraz pięknie poprowadzonymi ścieżkami rowerowymi. Istny raj! Jest to także najmniej zaludniony region kraju, a liczba jego mieszkańców wynosi około 380 tys. Po sezonie, gdy wczasowicze wrócą do domów, cała okolica jakby zamiera. Jest cicho, spokojnie i wręcz melancholijnie. Idealnie dla osób stroniących od tłumów.
Jeśli ktoś chce przekonać się jak wygląda prowincjonalne miasteczko w tej części Holandii to z pewnością jednym z najlepszych wyborów będzie Veere, przyjemna i klimatyczna miejscowość, na którą składa się raptem kilka urokliwych ulic i całkiem dobrze zachowanych trójkątnych bastionów – nad jednym z nich wciąż góruje jasna bryła wiatraka. W zabudowie miasteczka najbardziej zwraca uwagę piękny późnogotycki ratusz przy zadrzewionym placu Markt.
Zierikzee
Pełne uroku i niezwykłego klimatu miasteczko zamieszkane przez 10 tys. osób i szczycące się tysiącletnią historią, w sezonie letnim jest jednym z ulubionych kierunków turystów goszczących w Zelandii. Panuje tu iście sielankowa atmosfera minionych epok, a czas jakby zatrzymał się dawno temu. Właściwie trudno uwierzyć, że Zierikzee leży zaledwie 30 km od wielkiej metropolii jaką jest Rotterdam.
Starówka tego niewielkiego miasteczka, które przez wieki niewiele rozrosło się poza jej obręb, ma owalny kształt i otoczona jest fosą. Dominuje na niej ciasna i niska zabudowa, przeciętnie parterowa lub jednopiętrowa, na którą składają się wąskie, szczytowo ustawione do ulicy kamienice.
Vlissingen
Przez wieki Vlissingen rozwijało się jako ważny ośrodek rybołówstwa, zwłaszcza jeśli chodzi o śledzie, a dzięki strategicznemu położeniu między rzeką Skaldą i Morzem Północnym od zawsze było ważnym portem – już w XVII wieku stanowiło siedzibę statków należących do Kompanii Wschodnioindyjskiej. W 1944 roku zostało bardzo poważnie uszkodzone, ale po wojnie zdołano je odbudować. Od lat 60. XX wieku – znów dzięki portowi u ujścia Skaldy, który stanowi motor napędowy dla całej Zelandii – nastąpił dynamiczny rozwój miejscowości. Współcześnie każdego roku przez jego wody przepływa około 50 tys. statków z różnych zakątków świata, które tędy docierają do belgijskiego portu w Antwerpii – jednego z największych w Europie.
Ogromną przyjemność sprawia obserwowanie z plaży lub promenady spacerowej jak potężne statki powoli suną w jedną bądź drugą stronę. Mając chwilę można się również przyjrzeć jak w ogóle wygląda pilotowanie tak ogromnych jednostek pływających (w porcie stacjonują holenderscy piloci odpowiedzialni za to zadanie). W mieście swoją siedzibę ma również Holenderska Marynarka Wojenna oraz stocznia, w której w latach 1936-39 zbudowano ORP „Orzeł”.
Leeuwarden
To bardzo przyjemne, 90 tysięczne miasto, leżące 60 km na zachód od Groningen, jest stolicą intrygującej prowincji Fryzja, która mocno podkreśla swoją odrębność i zgłasza chęć separacji od reszty Holandii. Dumni Fryzyjczycy pielęgnują swoją kulturę i tradycję, a na co dzień bardzo często używają dialektu fryzyjskiego. Miasto położone wśród zielonych pól stanowi główny ośrodek gospodarczy i kulturalny tego regionu. Słynie jako centrum sportów zimowych, tutaj także – gdy pozwala na to pogoda – zaczyna się i kończy słynny łyżwiarski Wyścig 11 miast.
Mimo niewielkiego rozmiaru Leeuwarden posiada całkiem rozległe stare miasto, częściowo wypełnione współczesną zabudową, a w panoramie góruje więcej wieżowców niż zabytkowych wież kościelnych.
Mały bonus
I jeszcze dwie miejscowości we Fryzji, które być może nie są obowiązkowymi punktami w czasie zwiedzania Holandii, ale mając chwilę warto tu zajrzeć :-).
Sneek
We Fryzji można jeszcze odwiedzić kilka urokliwych miasteczek. Jednym z najładniejszych jest Sneek w zachodniej części regionu, które zachwyca niewielkim, ale bardzo klimatycznym starym miastem, otoczonym i poprzecinanym kanałami. Jedną z najbardziej interesujących budowli położonych w południowo-zachodniej części jest Sneek Waterpoort z 1613 r. – przerzucona nad kanałem brama wodna; miejscowości położone nieco dalej od wybrzeża musiały posiadać oprócz bram lądowych także wodne.
Bolsward
Kolejną malowniczą, pełną uroku miejscowością we Fryzji jest Bolsward. Niewiele się tu dzieje i panuje bardzo senna atmosfera, ale niska zabudowa nad kilkoma kanałami zachęca do odbycia choć krótkiego spaceru.
Holandia to dobry pomysł!
Wakacje w Holandii? City-break w Amsterdamie? Każdy pomysł jest dobry, a atrakcje jakie zapewniają Niderlandy zaspokoją naprawdę wiele różnych oczekiwań. Są miasta i miasteczka, „bigcitylife” i bardzo „slowlife”, muzea i galerie, skanseny i kultura ludowa, poldery i wielkie osiągnięcia techniki, jest morze i kanały…a nawet pasmo górskie.
Holandia – nasz przewodnik
Jeśli czujecie się przekonani do wizyty w niesamowitej Holandii, to polecamy Wam nasz przewodnik wydany przez Wydawnictwo Bezdroża:
Więcej w dziale Nasze Książki.
Tekst: Beata Pomykalska
Fotografie: Paweł Pomykalski
Jestem pewna, że spodoba wam się też film https://cyfrowa.tvp.pl/video/sztuki-plastyczne-i-uzytkowe,hieronymus-bosch-u-zrodla-tajemnic,59133908
dzięki 🙂