Kieżmark to miasto na Spiszu, w krainie geograficzno-historycznej, która jest sąsiadką Liptowa, o którym pisaliśmy w poprzednim tekście. Oddalając się od nieco od serca Wysokich Tatr, gdzie na zaproszenie stowarzyszenia Historyczne Hotele Słowacji gościliśmy w dwóch wspaniałych Grandhotelach, wjeżdżaliśmy do regionu, w którym znów atrakcje Słowacji miały nas zachwycić, a dodatkowym plusem miała okazać się coraz łaskawsza dla nas pogoda.
Miasto partnerskie
Kieżmark to miasto o średniowiecznym rodowodzie, które powstało z połączenia osad słowiańskich oraz osady zamieszkałej przez kolonizatorów przybyłych z Niemiec – w tych okolicach ich obecność była czymś bardzo powszechnym i popularnym. I to od niemieckiego określenia „targ serowy”, a więc „käsemarkt” powstała znana nam dziś nazwa tego miasta. Jest ono spokojne, nawet senne, zamieszkane przez około 15 tysięcy osób. Dla nas szczególnie miłe, bo to miasto partnerskie naszych Gliwic.
Zapraszamy do poznania także naszego miasta – Gliwic. 🙂
Klimat starówki
Tym razem czeka na nas Hotel Hviezdoslav położony w sercu starówki, przy ulicy, która za kawałek przechodzi w deptak, a ten po jakimś czasie rozszerza się w trójkątny plac o charakterze rynku z klasycystycznym rynkiem pośrodku. Ulice starego miasta wypełnione są niewysokimi, ale tworzącymi malowniczą całość jasnokolorowymi kamieniczkami. Przystajemy co chwila i podziwiamy ich eleganckie dekoracje. Dzień jest naprawdę mroźny i słoneczny, a powietrze idealnie przejrzyste, co tylko sprzyja wydobyciu się ich pięknych barw i detali.
Hotel w starej kamienicy
Niektóre z kamienic powstały już w XVII wieku i przetrwały do dziś – cztery z nich zajmuje właśnie nasz hotel, który reklamuje się jako pierwszy pod Tatrami hotel butikowy. I rzeczywiście, w przeciwieństwie do tatrzańskich „Grandów”, tutaj atmosfera jest znacznie bardziej kameralna, ale jakość usług również na wysokim poziomie.
W środku przytulna, niemal rodzinna atmosfera, sporo książek w lobby oraz pamięć o Pavle Országhu ps. „Hviezdoslav, uchodzącym za najwybitniejszego słowackiego poetę, który tworzył na przełomie XIX i XX stulecia, a jednocześnie parał się działalnością polityczną, m.in. zasiadał w parlamencie (międzywojennej) Czechosłowacji. Do tego hotel oferuje smaczną kuchnię i oczywiście strefę wellness.
Średniowieczne zabytki Kieżmarku
Nie w głowie nam jednak wylegiwanie się w saunach, bo zimowe słońce wspaniale rozświetliło całe miasto. Na tyłach hotelu wznosi się gotycki kościół św. Krzyża, który powstał w XIII wieku, a następnie doczekał się wolnostojącej renesansowej dzwonnicy.
XV wiek pamięta natomiast stojący nieopodal zamek z solidnymi murami miejskimi. Choć to przepiękna budowla, to wyobraźnię rozpala przede wszystkim córka jednego z dawnych właścicieli Beata Łaska z Kościelskich, która żyła w latach 1515-1576 i właśnie stąd wyruszyła na podbój Tatr, przez co jest uważana za pierwszą znaną z nazwiska tatrzańską turystkę!
Według nowych ustaleń historyków jej celem miało być miejsce, w którym trzy stulecia później powstał kurort Stary Smokowiec. Obecnie w zamku działa muzeum opowiadające dzieje miasta i okolic, a także pokazujące styl życia dawnych mieszkańców.
Kwartał sakralny
Szczególnie warty uwagi jest pewien zakątek kościelny, w którym stoi bardzo charakterystyczny kościół ewangelicko-augsburski z drugiej połowy XIX wieku. Wyróżnia się on swoim rozmiarem i kolorystyką, a przede wszystkim zdobieniami przywodzącymi na myśl sztukę bizantyjką czy arabską (na pewno bardzo orientalną i zupełnie niespotykaną w tej okolicy) oraz bardzo wysoką wieżą w typie kampanili.
Niejako w jego cieniu, jakby nieco schowany na potężnym bratem, stoi znacznie mniejszy kościół, który jest tak cennym zabytkiem, że został wpisany na listę dziedzictwa UNESCO. Jest to stara świątynia ewangelicka Trójcy Świętej zbudowana w 1717 roku. Bywa też nazwana kościołem artykularnym, czyli jednym z 38 drewnianych kościołów protestanckich jakie powstały na Słowacji na przełomie XVII i XVIII stulecia.
Kraj ten należał wówczas do monarchii Habsburgów, a więc arcykatolickiej dynastii, która wyznawcom innych religii nakładała szereg ograniczeń. Słowackie kościoły artykularne, podobnie do Kościołów Pokoju na Śląsku, musiały więc spełniać szereg rozmaitych wytycznych, m.in. były budowane z nietrwałego materiału a także bez użycia gwoździ, poza granicą osady i bez wieży czy dzwonnicy. Dopełnieniem mieszkanki religijnej tego kwartału jest postawiona współcześnie cerkiew greckokatolicka.
Stąd idziemy jeszcze na stary cmentarz, który okazuje się być przepiękną nekropolią. Jest dość skromnych rozmiarów i ciągnie się wzdłuż jednej alei, ale zachwyca bogatymi grobowcami. Został założony w 1674 roku, natomiast najstarsze zachowane epitafium pochodzi z 1691 roku i należy do miejscowego iglarza Zygmunta Reinischa.
Tło jak z obrazu
Trudno też nie wspomnieć o tle tych wszystkich uroczych zabytków. Tłem tym są bowiem majestatyczne góry, które zdają się wyrastać niemal na zapleczu miasta. W słoneczny zimowy dzień, przykryte solidną warstwą śniegu prezentowały się zjawiskowo. Znów wyruszyliśmy „polować” na zachwycające panoramy. A były one naprawdę niczym z jakiejś lodowej baśni, bo przy temperaturze sięgającej -15 stopni drzewa, krzewy, wysokie trawy były pokryte lśniącą, przezroczystą skorupą.
Okolice Kieżmarku
Kieżmark ma też ciekawe okolice. Niemal tuż za rogatkami miasta leży wieś Strážky, gdzie po jednej stronie drogi ciągnie się płot, za którym stoi bardzo ciekawy kasztel, a po drugiej stronie nie mniej intrygująca wieża nakryta attyką, która należy do kościoła św. Antoniego.
Historia pierwszego obiektu sięga XIII wieku, kiedy powstał tu pierwszy zamek. Następnie został zburzony, a na jego fundamentach wzniesiono rezydencję renesansową – ważny zabytek architektury i sztuki w tej części Słowacji. Obecnie mieści się tu galeria obrazów, biblioteka i kawiarnia. Jest to też urocze miejsce na spacer, bowiem zamek otacza rozległy park opadający w dół do rzeki Poprad.
Kawałek dalej leży urocza Biała Spiska. Miejscowość zaczynała jako osada zasiedlona w połowie XIII wieku przez kolonizatorów sprowadzonych z krajów niemieckich. Prężnie się rozwijała i już wkrótce zyskała prawa miejskie. Półtora wieku później, wraz z 13 innymi miastami Spiszu, weszła w skład tzw. zastawu spiskiego (zastaw w zamian za pożyczkę jaką Władysław Jagiełło udzielił królowi węgierskiemu Zygmuntowi Luksemburskiemu), który pozostał w granicach Polski do 1769 r.
Dziś jest to bardzo spokojna senna miejscowość z charakterystycznym dla Spiszu klimatem tworzonym przez tutejszą architekturę – wzdłuż podłużnego rynku ulokowały się niewysokie, dość skromne, ale malownicze kamieniczki w takim typie, jaki znamy z Kieżmarku. Jest tu też ładny ratusz, kościół katolicki oraz kościół protestancki.
Kogo zachwyci ta namiastka Spiszu, którą odwiedziliśmy w te zimowe dni, może ruszyć dalej na poszukiwanie cennych atrakcji Słowacji położonych w tym regionie. W zasięgu około 30 km są takie ciekawe miejscowości jak Spiski Czwartek (Spišský Štvrtok), Spiska Sobota, pełna zabytków Lewocza czy Spiskie Podgrodzie z monumentalnym zamkiem.
Tekst: Beata Pomykalska
Fotografie: Paweł Pomykalski
Może Cię zainteresuje jeszcze:
Wizyta studyjna oraz artykuł są działaniem projektu „Odkryj ukryte skarby pereł turystycznych i podróżniczych” współfinansowanego przez rządy Czech, Węgier, Polski i Słowacji poprzez Granty Wyszehradzkie z Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego. Misją funduszu jest promowanie
idei zrównoważonej współpracy regionalnej w Europie Środkowej.
atrakcje Słowacji, atrakcje Słowacji, atrakcje Słowacji, atrakcje Słowacji