Serbia, kraj mocno pokiereszowany przez historię, rzadko bywa odwiedzany przez zagranicznych turystów. Właściwie jest jednym z najrzadziej odwiedzanych w Europie. Szkoda, bo zabytki i przyroda są tu pierwszorzędne. Prawosławne klasztory, potężne twierdze, miasta o nietuzinkowym charakterze, piękne pasma górskie czy przełom Dunaju – trudno się tym wszystkim nie zachwycić.
A jeśli jeszcze dodamy sposób bycia i styl życia Serbów, czyli to co jedzą, jak się bawią i w jak ciepły sposób traktują przyjezdnych, zyskamy przepis na naprawdę niebanalny wyjazd.
Slow-life w serbskim stylu
Gdybyśmy byli dobrymi specami od reklamy, to pewnie byśmy ułożyli lepsze hasło, ale niestety nie jesteśmy więc musi wystarczyć coś takiego: „porzuć troski, porzuć znoje, w Serbii czeka ukojenie Twoje”. Ok, jest tak sobie ;-), ale dosadnie oddaje to o co chodzi z Serbią. Cokolwiek Cię trapi, denerwuje, stwarza problem – porzuć to! Porzuć i jedź do Serbii, do kraju w którym mimo nieustających problemów społecznych i ekonomicznych, można poczuć totalną beztroskę. Jak pewnego razu powiedziała nam znajoma: Serb bawi się najlepiej, gdy ma najmniej pieniędzy. Bierzemy tę filozofię życiową jak swoją! A gdzie poczuć taki błogostan? Miejsc jest aż nadto. Dziś pokazujemy „dwudziestkę” naszych faworytów, czyli takich punktów, które zdecydowanie warto odwiedzić w czasie pobytu na Bałkanach. Będzie trochę obiektywnie, a trochę subiektywnie. Wniosek popłynie jednak tylko jeden – Serbię warto odwiedzić! Zapraszamy na podróż z północy na południe!
1. Subotica
„Dobar dan Srbija”! Pierwsze spotkanie z Serbią pachnie… Węgrami. To oczywiste, Subotica jest najbardziej na północ wysuniętym miastem w kraju i leży zaledwie 10 km od węgierskiej granicy. Atmosfera pogranicza, przenikanie się światów. Zapowiedź tego, czym w ogóle jest ten region Europy. Mieszają się tu bowiem Serbowie z Madziarami i kilkoma innymi mniejszościami. Żyją jednak we względnej zgodzie, czego przejawem są dwujęzyczne tabliczki z nazwami ulic i urzędów (wypatrzyć też można takich, gdzie serbski wariant figuruje zapisany i cyrylicą i łacinką). Subotica nie posiada bardzo starych zabytków, ale ma wiele uroku, a liczne skwery i szerokie aleje wysadzane platanami wprost zapraszają do spacerów. Przyjeżdża się tu głównie dla fantastycznej architektury secesyjnej: monumentalnego ratusza, pałacu Reichlego czy ogromnej synagogi (pod względem rozmiaru jest drugą w Europie po budapesztańskiej).
2. Sombor
Z inną mieszanką kulturową spotykamy się w miasteczku Sombor. Okolica jest bardzo „nasza”, taka jakby poniemiecka. Nie mylimy się – zanurzając się głębiej w ładną i zadbaną starówkę z przeważnie XIX-wieczną zabudową, zauważamy ledwie widoczne ślady po pewnej, trochę nieoczekiwanej mniejszości – chodzi o tzw. Niemców Naddunajskich, który osiedlali się tu w połowie XVIII wieku, w czasach panowania Marii Teresy. Przed II wojną światową społeczność ta liczyła około 300 tysięcy osób, dziś jest ich jednak zaledwie około 3-4 tysięcy. Pozostawili po sobie jednak niesamowicie uporządkowany układ urbanistyczny całej okolicy.
3. Nowy Sad
Stolica autonomicznego regionu Wojwodina. Miasto zamieszkane przez około 200 tys. mieszkańców, dzięki czemu ustępuje tylko stołecznemu Belgradowi. Mimo to dni mijają tu raczej bez pośpiechu, a kawiarniano-towarzyskie życie kwitnie w wielu miejscach, przede wszystkim na klimatycznej ulicy Dunajskiej. W przeszłości Nowy Sad odegrał ważną rolę w duchowym i kulturalnym życiu Serbów. Klimat i zabudowa raczej środkowo-europejska (klasyka austro-węgierska), w centrum dominuje kilka ładnych zabytków: ratusz, kościół katolicki, kilka cerkwi prawosławnych, pałac patriarchy czy synagoga. Na miłośników architektury czeka modernistyczny Pałac Bański, na zainteresowanych historią i sztuką muzea: Miejskie, Historii Wojwodiny, Sztuki Współczesnej, a na lubiących niespieszne spacery trasa nad Dunajem (z miejscami do plażowania i piknikowania). Wszystko to zauważył i docenił Lonely Planet, który umieścił Nowy Sad na trzecim miejscu destynacji w 2019 roku!
4. Petrovaradin
Jeśli jest Dunaj to musi być i twierdza. I tak w istocie jest. Naprzeciwko centrum Nowego Sadu, po drugiej stronie królowej europejskich rzek, leży Petrovaradin – potężna twierdza, wokół której rozwinęła się miejscowość o tej samej (dziś dzielnica Nowego Sadu). Fortyfikacja jest jednym z najlepszych przykładów XVIII-wiecznej architektury obronnej w Europie, a współcześnie jedną z największych atrakcji turystycznych na północy kraju. Zajmuje dominujące nad okolicą skaliste wzgórze i prezentuje się iście majestatycznie. Dziś właściwie jest to miasto w mieście, w którym działają kawiarnie, restauracje, muzea i inne placówki kulturalne a także odbywa się słynny na Bałkanach Festwial EXIT. Co jak co, ale twierdze do nowych celów to Serbowie potrafią adaptować!
5. Karłowice
O tym miasteczku powstał już osobny wpis. Generalnie Karłowice można opisać w kilku słowach: kiedy trzeba jest w rytmie slow, a kiedy trzeba bawi się do upadłego. Do tego szczyci się wspaniałą przeszłością i mianem „serbskich Aten”.
Nasz tekst: Karłowice (Sremski Karlovci) – serbska „Arka Noego”
6. Fruška Gora
Miejsce wyjątkowe i unikatowe. Na płaskiej jak stół Wojwodinie nagle wyrasta niewielkie pasmo górskie (naprawdę niewielkie i to zarówno powierzchniowo jak i „wysokościowo” – najwyższy szczyt ma tu nieco ponad 500 m). Krajobraz jest zatem mało porywający, ale zalesione pagórki mają inną zaletę – zespół 15 monasterów, który po Świętej Górze Athos i Dolinie Królów jest trzecim najważniejszym ośrodkiem serbskiego prawosławia. Zaczęły powstawać w XV wieku, kiedy pod naciskiem tureckim główne ośrodki serbskiej państwowości przesunęły się z południa na północ.
Nasz tekst: Fruška Gora.
7. Belgrad
Prawdziwa metropolia, tętniące życiem, dynamiczne miasto nad Sawą i Dunajem. Niejednoznaczne, dla niektórych trudne do polubienia. Ale na pewno warte poznania i zrozumienia. Kulturalne i towarzyskie życie skupia się głównie w kolejnej świetnie zaadaptowanej twierdzy, czyli na Kalemegdanie, który pełni rolę starówki, a także ulicy Kneza Mihajla biegnącej od twierdzy. Tutaj można w pełni doświadczyć serbskiego „life-stylu” – starzy czy młodzi, biedni czy trochę bogatsi wszyscy razem spędzają razem czas, nierzadko grając, śpiewając czy tańcząc. Belgrad to poza tym ładne dziewiętnastowieczne śródmieście z kilkoma naprawdę interesującymi zabytkami, sporo ciekawej architektury z czasów jugosłowiańskich w tym słynna dzielnica Nowy Belgrad z przykładami brutalizmu, a także dzielnica Zemun, w której przenosimy się do starych, dobrych Austro-Węgier. W Belgradzie nie będą się nudzić ani miłośnicy muzeów ani wielbiciele całonocnych imprez (nigdzie nie można bawić się lepiej niż w Serbii). Poza tym w stolicy można też fantastycznie spędzić czas nad Sawą.
8. Vršac
Na wschodnim skraju Wojwodiny, u podnóża niewielkiego pasemka Gór Vršackich, leży klimatyczne miasteczko Vršac. Panuje tu przyjemna, choć nieco prowincjonalna atmosfera, a czas mija głównie na powolnym piciu kawy i znakomitego miejscowego wina. Można też odwiedzić kilka interesujących zabytków, w tym cerkiew rumuńską (bliskość granicy z Rumunią nie pozostaje tu bez znaczenia), albo wybrać się na szczyt wzniesienia (400 metrów), na którym znajduje się baszta, pozostałość po XV-wiecznym zamku i skąd roztacza się piękny widok na idealnie płaską okolicę. Pewnego razu gościliśmy u małżeństwa serbsko-rumuńskiego. Przy porannej rakii (a jak!) Rumunka Elena powiedziała, że przyjechała do Serbii w 1999 roku. „W dziewięćdziesiątym dziewiątym???” – pytamy oniemiali – „po co? przecież trwała wojna, NATO bombardowało Jugosławię” (w mocno okrojonej formie państwo o nazwie Jugosławia przetrwało do 2003 roku). Na to jej mąż odrzekł: „jaka wojna? Tylko naloty były!”. I to jest ten luz, za który ich kochamy!
9. Smederevo
Średniej wielkości miasto, w którym znajduje się jedna z największych późnośredniowiecznych twierdz. Jej rozmiar wręcz przytłacza. Powstała w trudnym dla Serbii momencie – gdy od południa jej terytorium „przejmowali” Turcy, a stołeczny Belgrad zajęli Węgrzy. W tej sytuacji nie pozostawało nic innego jak ustanowić nową stolicę. Padło na Smederevo. Dziś z dawnej pozycji niewiele zostało, ale o minionych czasach przypomina potężna fortyfikacja na brzegu Dunaju. Robi potężne wrażenie, jednak w tym wypadku trudno mówić o sensownym wykorzystaniu jej potencjału. Liczymy, że w przyszłości będzie miała trochę więcej szczęścia.
10. Topola
Serbowie mają masę swoich „świętych miejsc”, które odznaczyły się czymś szczególnym w historii ich kraju. Większość z nich wiąże się ze średniowieczem i pierwszą serbską państwowością (lub jej utratą), w Topoli natomiast czci się XIX-wieczne odrodzenie Królestwa Serbii. Na południowy wschód od centrum miejscowości znajduje się wzgórze Oplenac, na którego szczycie wznosi się mauzoleum królewskiej dynastii Karadziordzievićów w postaci monumentalnej cerkwi św. Jerzego. A wiadomo, że jak Serbowie wezmą się za budowę cerkwi to naprawdę robią to z impetem. Ten impet jest tym większy, im silniejsze umocowanie historyczne. Dość powiedzieć, że jej wnętrze pokrywają mozaiki o łącznej powierzchni ponad 3,5 tys. metrów kw., na co składa się aż 725 kompozycji – część z nich to kopie fresków z około 60 monasterów rozsianych po całym kraju. Rzecz jasna, także i ta świątynia nawiązuje do tradycyjnego średniowiecznego budownictwa sakralnego w Serbii.
11. Monastery Ravanica i Manasija
Serbia prawosławiem stoi, a sojusz tronu z ołtarzem od zawsze był bardzo silny. Przekonujemy się o tym niejednokrotnie zaglądając w różne regiony kraju. W trudnej serbskiej historii monastery nierzadko były ostoją, miejscem w którym walczyło się o przetrwanie narodu i jego kultury. Pielęgnowało pamięć o przeszłości i snuło wizje (niepodległej) przyszłości. Dlatego to jeden z najważniejszych elementów serbskiego dziedzictwa. By w pełni zrozumieć moment upadku kraju pod naciskiem tureckim, a później wielowiekową walkę o tożsamość koniecznie trzeba odwiedzić klasztory w Ravanicy i Manasiji.
12. Zamek Golubac
Nad pięknym modrym Dunajem… czai się niejedna atrakcja. I tak np. jedziesz zwykłą drogą przez miasteczko Golubac, a tu nagle wiedzie Cię ona przez wyrastający wprost z wody i pnący się po zboczu efektowny średniowieczny zamek z drugiej połowy XIV wieku. Prawda jest taka, że przez wiele dziesięcioleci Serbowie w ogóle nie widzieli w nim nic wartościowego i stał niezabezpieczony niszczejąc z każdym rokiem, a centralnie przez jego środek puszczona była droga, którą – mówiąc dosadnie – ryły się nawet ciężarówki (zahaczając przy okazji o fragmenty budowli). W ostatnim czasie jednak władze wzięły się za renowację tego pięknego obiektu, co jednak zrealizowano z różnym skutkiem. Na duże uznanie na pewno zasługuje pomysł wybudowania tunelu, umożliwiającego samochodom omijać zamek a także stworzenie bulwaru nad Dunajem, z którego można podziwiać zamczysko. Oczywiście zabezpieczenie i konserwacja murów również zasługują na słowa uznania, choć niektóre elementy są nieco kontrowersyjne. Zamek ten jest także wyjątkowo interesujący dla Polaków ponieważ zginął tu słynny rycerz Zawisza Czarny, co upamiętnia stosowna tablica.
13. Żelazne Wrota Dunaju (lub Wąwóz Djerdapski)
Zapierający dech w piersi cud przyrody (nawet przy tzw. szczęściu Pomykalskich, czyli w totalnej ulewie, co w pewnym stopniu było nawet fajnym przeżyciem urozmaiconym poślizgiem i koniecznością wymiany opony w terenówce zapakowanej po brzegi:)). Jest to największy przełom rzeczny w Europie, powstały w miejscu gdzie Dunaj przebija się między zakończeniem Karpat na północy a Górami Wschodnioserbskimi na południu. Jednocześnie na całej długości stanowi granicę między Serbią i Rumunią. W najbardziej spektakularnym miejscu rzeka zwęża się do 130-150 metrów i osiąga głębokość około 90 metrów. Wzdłuż całego przełomu biegnie szosa, w wielu miejscach poprowadzona na półce skalnej, wysoko nad lustrem wody, co sprawia, że trasa jest wyjątkowo malownicza i oferująca piękne widoki.
14. Lepenski Vir
Jak już myślisz, że masz wytyczoną marszrutę przez Serbię, to i tak są spore szanse, że trafisz na jakąś ciekawostkę, której się nie spodziewałeś. Nas zaskoczył punkcik na mapie widniejący jako wieś Boljetin, gdzie po wykonaniu ostrego skrętu z głównej drogi znaleźliśmy się na terenie największego w Serbii stanowiska archeologicznego o nazwie Lepenski Vir. Była to osada funkcjonująca w mezolicie i neolicie, czyli jakieś 8-6 tysięcy lat temu. Narody bałkańskie lubią przesuwać historię niektórych miejsc naprawdę w nieskończoność, tu jednak pachnie autentyczną prehistorią.
15. Zlatibor
Ale przecież nie samą historią żyją Serbowie. Jak już wielokrotnie wspominaliśmy jest to naród, który doskonale celebruje uroki życia, nawet gdy nie należy ono do najłatwiejszych. A życie oczywiście najlepiej celebruje się przy suto zastawionym stole. Naszym zdaniem najlepsze specjały można nabyć właśnie w Zlatiborze, paśmie górskim o łagodnych kształtach w zachodniej części kraju. Tutejsze wędliny „kulen” czy „pršut” nie mają sobie równych. Podobnie jak sery, a także rozmaite dżemy i marmolady wytwarzane z owoców, w które bogato obradzają tutejsze lasy. Zlatibor to także ważny ośrodek sportowo-rekreacyjny.
16. Sirogojno
Serbia słynie z bogatej kultury ludowej i folkloru. Zanurzamy się w nich w okolicy Zlatiboru, a dokładnie w miejscowości Sirogojno ze znakomitym (choć, co paradoksalne, jedynym w kraju) skansenem Staro Selo (czyli „stara wieś”). Znajdujemy w nim 47 drewnianych obiektów – domów i budynków gospodarczych – przeniesionych z różnych miejscowości. Pochodzą one przeważnie z przełomu XIX i XX wieku i reprezentują typowe dla tej części kraju budownictwo ludowe. Są wśród nich zarówno gospodarstwa jak i zakłady rzemieślnicze (kowal, bednarz, garncarz) i oczywiście karczma. A jak karczma to i chłopskie jadło – serwowane tutaj jest naprawdę „chłopskie” czyli tanie, bezmięsne ale wysokokaloryczne. Znacznie bardziej więc odpowiada dawnym realiom aniżeli podawane w polskich knajpach stylizowanych na ludowe, gdzie mięsiwa wręcz wysypują się z talerzy.
17. Drvengrad
Zanim Emir Kusturica zamienił swoje imię na najbardziej serbskie z serbskich i został Nemanją Kusturica (ze wszystkimi tego konsekwencjami, także w jego twórczości) dał się poznać nie tylko jako wybitny reżyser, ale również niebanalna, wielowymiarowa postać, działająca na wielu polach. Jednym z przejawów jego ówczesnych poglądów jest właśnie „Drewniane miasto” ulokowane na wniesieniu Mećavnik. Ten intrygujący projekt architektoniczno-filozoficzno-artystyczny to pokłosie kręconego w tej okolicy filmu „Życie jest cudem”. Autonomiczna wioska składa się z około 50 drewnianych budynków, typowych dla tego regionu. Ponadto działa tu rozbudowana infrastruktura kulturalna i gastronomiczna.
18. Kopaonik
Teren objęty ochroną w ramach parku narodowego obejmuje góry Kopaonik czyli najrozleglejsze pasmo górskie w Serbii. Ze względu na nasłonecznienie w ciągu roku bywa nawet nazywane „górą słońca”. Jak tu jest pięknie! Zwłaszcza jesienią, gdy mieni się wszystkimi kolorami. Jest to raj przede wszystkim dla piechurów, którzy mogą przejść się po kilku oznaczonych szlakach, a także dla narciarzy – na wysokości około 1700 metrów ulokował się największy w Serbii ośrodek narciarski.
19. Dolina Królów
Punkt, który moglibyśmy rozbić na kilkanaście podpunktów. Ale ponieważ na blogu już jest obszerny materiał o Dolinie Królów to zapraszamy do jego lektury. Wizyta tutaj do pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika Bałkanów – nie zrozumie Serbii, ten kto nie odwiedzi kolebki jej państwowości i nie przejedzie trasy między Kraljevem i Nowym Pazarem. Już sama nazwa tego regionu brzmi jak obietnica czegoś pięknego i intrygującego!
Nasz tekst: Serbia w pigułce czyli Dolina Ibaru
20. Djavolja Varoš
W masywie Radan, przy samej granicy z Kosowem, już dosłownie na „końcu świata” znaleźć można chyba jedną z najpopularniejszych atrakcji przyrodniczych Serbii o tyle wdzięcznej co demonicznej nazwie. Djavolja Varoš czyli „Diabelska osada” to zespół około 200 sterczyn wysokości od 2 do 15 metrów i szerokości od 0,5 do 3 metrów, które można określić jako ziemny słup nakryty czapką w postaci kamienia bądź głazu. Jak to powstało? Okazuje się, że dość prosto i wcale w tym procesie nie maczał palców szatan, ale geologia. Po prostu teren odznacza się tu wyjątkowo miękkim gruntem, który łatwo ulega erozji pod wpływem opadów atmosferycznych. Poziom ziemi bardzo szybko się obniża, ale te punkty, na których leżały jakieś kamienie pozostają na swoim miejscu. Kamienie są niczym parasole ochronne. Jednak, gdy któryś ze słupów straci swojego „anioła stróża”, bardzo szybko dzieli los reszty terenu i po prostu ulega zniszczeniu.
O matko, ile pominęliśmy!
Przejechaliśmy szczęśliwie przez 20 najpiękniejszych miejsc w Serbii i nagle okazuje się, że to wciąż nie koniec, a do naszej listy można jeszcze sporo rzeczy dopisać! Sygnalizujemy więc, że na pewno warto jeszcze odwiedzić miasto Nisz na południu kraju, które przyciąga przede wszystkim imponującą twierdzą turecką zaadaptowaną na park miejski, niezwykłym zabytkiem jakim jest Wieża Czaszek, a także parkiem archeologicznym Rimska Medijana , który obejmuje pozostałości letniego pałacu cesarza Dioklecjana oraz rezydencji rzymskiej arystokracji. Pominęliśmy także: Mokrą Gorę z jej wielką atrakcją w postaci kolejki wąskotorowej „Šarganska osmica”, przepiękny Park Narodowy Tara, ogromne stanowisko archeologiczne na terenie dawnego rzymskiego obozu wojskowego Viminacium a także Felix Romuliana w miejscowości Gamzigrad – pozostałości po letniej rezydencji cesarza Galeriusza, które zostały w 2007 roku wpisana na Listę Dziedzictwa UNESCO. Pominęliśmy też monastyry Kosowa – nie będziemy tu wdawać się w dyskusje politologiczne o jego statusie – ale z pewnością jest to wyjątkowo interesujące serbskie dziedzictwo.
Nasze książki:
Jeśli interesuje Cię Serbia to zapraszamy do innych naszych tekstów o tym kraju, a także do lektury naszej książki „Jugosławia. Rozsypana układanka” (wyd. Bezdroża) oraz przewodnika krajoznawczego po Serbii (wyd. Rewasz). Więcej w dziale Nasze Książki.
Tekst: Beata Pomykalska
Fotografie: Paweł Pomykalski