Dwunastowieczny Monaster Studenica to miejsce wyjątkowe w Serbii, które odgrywa ogromną rolę w historii państwa i kościoła, a także stanowi niezwykle cenny element dziedzictwa kulturowego. Jest to zarazem bodaj najważniejszy zabytek w Serbii, a na pewno jeden z kluczowych dla głębszego zrozumienia tego kraju. Stwierdziliśmy, że raz na jakiś czas będziemy pisać o pojedynczych obiektach, które albo są ważne z punktu widzenia dziedzictwa kulturowego, albo na nas zrobiły jakieś szczególne wrażenie. Ponieważ odwiedzaliśmy to miejsce pisząc przewodnik po Serbii i mieliśmy odpowiednie pismo, uzyskaliśmy zgodę na fotografowanie wnętrz cerkwi. Niestety na ogół jest to niemile widziane.
Wyciszenie
Ostatnio opisaliśmy zespół serbskich monastyrów mijanych na trasie między miastami Kraljevo a Nowy Pazar, czyli w Dolinie Ibaru, zwanej także Doliną Królów. Dziś natomiast skupimy się tylko na jednym spośród nich, wyjątkowo cennym, w którym odnaleźć można nieopisany wręcz spokój i swoistą magię. I choć jesteśmy bardzo „miejscy”, świetnie czujemy się w gąszczu metropolii a im większe miasto tym lepiej, to jednak od czasu do czasu przyciągają nas miejsca takie jak to, w których choć przez chwilę można się całkowicie wyciszyć. Nic nie nadaje się do tego lepiej niż prawosławne monastery. A jeśli stoi za nimi taka historia, jak w przypadku Studenicy, to tym lepiej! Nawet godzina spędzona tutaj daje nowe, świeże spojrzenie na rzeczywistość.
Państwo i kościół – silny związek
W późnym średniowieczu monaster Studenica był najważniejszym ośrodkiem serbskiej duchowości. A jednocześnie państwowości, bo Serbia tego okresu to państwo ściśle związane z kościołem (dość powiedzieć, że władcy byli uznawani za świętych serbskiej cerkwi). Charakteryzowało się ono wręcz jednością obu tych instytucji, co znajdowało przejaw na przeróżnych płaszczyznach. I nie ma w tym przesady. Sam Wojsław Molè, wybitny historyk sztuki, napisał, że „architekturę, jak i sztukę sakralną średniowiecznej Serbii, określić można jako ‘sztukę królów i mnichów’. Gdy bowiem królowie i wielcy feudałowie wznoszą owe cerkwie ku czci i sławie Bożej, to Kościół ze swej strony otacza ich władzę całą siłą swojego słowa i blasku, którymi rozporządza” (Sztuka Słowian południowych, 1962).
Wielka fundacja wielkiego żupana
Monaster Studenica to jedna z pierwszych monumentalnych realizacji tego typu w Serbii, a zarazem najważniejsza fundacja wielkiego żupana Stefana Nemanji, który doprowadził do uniezależnienia swoich ziem od Bizancjum. Przy okazji rozgrywki o władzę polityczną usunął swoich braci. U schyłku życia zrzekł się władzy na rzecz syna Stefana i wstąpił do klasztoru Hilandar na górze Athos. Akurat w tym czasie przebywał w nim jego kolejny syn Rastko, znany jako święty Sawa, który w 1219 roku uzyskał autokefalię dla serbskiej cerkwi. W prawosławiu bowiem istnieje w tej chwili 15 niezależnych od siebie kościołów (czyli właśnie posiadających autokefalię), które nie mają jednego „zwierzchnika” jakim jest papież w kościele katolickim. Stąd też święci serbscy nie muszą być świętymi bułgarskimi czy rosyjskimi.
Nim jednak do tego doszło w latach 1183-96 Nemanja postawił wspaniałą cerkiew i zabudowania klasztoru, które później rozbudowali jego potomkowie. Zmarł w 1199 r. a po niecałej dekadzie Rastko sprowadził szczątki ojca do Studenicy, gdzie jest pochowany do dziś. Miejsce ostatniego spoczynku znaleźli tu także dwaj inni władcy Serbii, potomkowie Nemanji: Stefan I Koronowany oraz Radosław.
Obrona przed zagrożeniem
Monastyr, jak większość tego typu budowli na terenie Serbii, jest ufortyfikowany, otoczony murem obronnym z bardzo dobrze zachowaną bramą zachodnią oraz nieco uszkodzoną bramą wschodnią z półokrągłymi półbasztami. W niezwykły sposób został rozłożony na planie koła, przy czym wybór tej figury geometrycznej jest nieprzypadkowy z dwóch powodów.
Po pierwsze: wymiar praktyczny – koło daje najbardziej optymalny stosunek długości obwodu do wielkości pola, jaki ten obwód otacza; mówiąc inaczej koło daje najkrótszy mur, a przez to zużywa się mniej materiałów budowlanych do otoczenia jak największej powierzchni. A po drugie: wymiar symboliczny – koło, a właściwie kula jest uważana w matematyce za bryłę idealną, a ponieważ monastyr jest przedstawicielstwem Boga i boskości na ziemi, musiał uzyskać godną oprawę.
Niegdyś niemal na całej długości muru przylegały do niego od środka zabudowania klasztorne, które dziś w części zaznaczone są tylko jako fundamenty.
Mieszanka stylów, czyli między wschodem i zachodem
Głównym punktem całego kompleksu jest cerkiew Zaśnięcia Bogarodzicy, utrzymana w typowym raszkańskim stylu. Według nas spokojnie może rywalizować o miano najpiękniejszej w Serbii i ma duże szanse na najwyższe miejsce na podium. Ponieważ w chwili jej powstania Serbia stała jeszcze w rozkroku między wschodem i zachodem, budowla stanowi syntezę stylu romańskiego i bizantyjskiego. I choć to świątynia prawosławna widać w niej wyraźne wpływy dalmatyńskie, typowo adriatyckie, a nawet włoskie – apulijskie.
Patrząc na bryłę z zewnątrz możemy wyróżnić kilka jej elementów. Pierwsze co rzuca się w oczy to „właściwy” budynek cerkwi obłożony gładkimi płytami kamiennymi i udekorowany wysublimowanym detalem kamieniarskim. Do niego przylegają dwa niewielkie aneksy, rozciągające bryłę wszerz i nadające jej plan krzyża. Od razu rzucił nam się w oczy południowy portal. Coś absolutnie niezwykłego! Patrząc tylko na ten fragment świątyni moglibyśmy dojść do wniosku, że jest to jakiś średniowieczny romański kościół gdzieś we Włoszech, Czechach, Niemczech czy Polsce, a nie brama wiodąca do prawosławnej świątyni w Europie południowo-wschodniej.
Całość wieńczy wieloboczna kopuła, żywcem przeniesiona z na wskroś wschodnich budowli bizantyjskich. Do cerkwi przylega jeszcze mocno kontrastujący z nią narteks, czyli przedsionek, dobudowany kilkadziesiąt lat później. Jest nieotynkowany, zbudowany z łamanego kamienia, pozbawiony dekoracji i nieco przysadzisty, ale ten jego wyraźnie odmienny wygląd ma swoją symbolikę o czym poniżej.
Wewnątrz jest on pozbawiony dekoracji, ale bardzo interesujące jest jego sklepienie, gdyż nad głową mamy dwa przęsła sklepione krzyżowo-żebrowo, co niemal wprost jest odwołaniem do architektury gotyckiej, najbardziej zachodniej z zachodnich nurtów.
Z ziemi do raju
W budowlach prawosławnych w sposób namacalny można zaobserwować system wierzeń chrześcijańskich i konstrukcję świata. Cerkiew w Studenicy, do której wchodząc pokonujemy kilka barier, jest doskonałym przykładem takiego obrazowania rzeczywistości.
W kontraście między narteksem a cerkwią chodzi o przekazanie wiernym symbolicznego, choć jasnego komunikatu. Niezbyt urodziwy przedsionek obrazuje tylko marne życie doczesne, ziemskie, nie tak barwne, jak to które przyjdzie po nim. Wędrówka przez świątynię jest więc jak wędrówka przez życie wierzącego człowieka, a system poszczególnych fragmentów budowli ukazywał hierarchicznie uporządkowany świat. I tak np. w najbardziej ortodoksyjnych klasztorach i cerkwiach osoby nie będące wiernymi prawosławnymi są wpuszczane tylko do tego przedsionka.
Mistyczna wędrówka
Narteks (przedsionek) skrywa w sobie pięknie dekorowaną fasadę główną cerkwi, która jest kolejnym etapem na drodze do boskości. Wiedzie do niego zachwycająco obramowany portal, który zdobią dwa lwy na wysokości gzymsu wprost nawiązujące do architektury dalmatyńskiej. W narteksie znajduje się też przepiękna chrzcielnica, której jednak nie mogliśmy sfotografować.
Przechodząc przez ten portal wchodzimy do następnego, tym razem wewnętrznego przedsionka. Jednocześnie, w tym momencie pokonujemy już próg pomiędzy życiem doczesnym, a bramą raju. Pojawiają się już malowidła, jest już bardziej mistycznie i wzniośle. A dalej może już być tylko piękniej – wchodzimy do kwadratowej nawy nakrytej kopułą, która symbolizuje sklepienie niebieskie czyli dom Boży.
Majestatyczna, wręcz perfekcyjna cerkiew zbudowana jest jakby pod boskim natchnieniem i stanowi uosobienie raju. Wrażenie to pogłębia zachwycające wnętrze, którego ściany pokryte są przepięknymi malowidłami, zachowanymi w bardzo dużych fragmentach. Klasztor został podpalony przez przez Turków pod koniec XVII wieku w akcie zemsty przeciwko Serbom, którzy wspierali Austrię i w ogóle Świętą Ligę walczącą z Osmanami. Prawdopodobnie wtedy też doszło do dewastacji wnętrza w postaci prób skucia cennych malowideł. Przyglądając się im bliżej można dostrzec ślady uderzeń.
Zazwyczaj największą ozdobą każdego kościoła prawosławnego jest ikonostas, czyli przegroda oddzielająca nawę od prezbiterium, za którą w czynnej cerkwi ma wstęp tylko kler. Za nią dokonuje się bowiem największa tajemnica nabożeństwa czyli Przemienienie Pańskie, które w prawosławiu jest owiane takim mistycyzmem, że odbywa się poza wzrokiem wiernych.
Dzieje świętych władców
Na prawo od cerkwi głównej stoi Cerkiew Królewska ufundowana w 1314 r. przez kolejnego władcę – króla Milutina. Choć z zewnątrz wygląda dość niepozornie, warto zajrzeć do jej wnętrza by obejrzeć piękne, dobrze zachowane malowidła, wśród których szczególnie ciekawe są te przedstawiające sceny z życia dynastii Nemanjićów, co tylko potwierdza silne związki tutejszego kościoła z państwem i na odwrót.
Mini świątynia
Na terenie monasteru jest też maleńka cerkiewka św. Mikołaja, która jest naprawdę miniaturowa i ma tak mikroskopijne okienka, że ledwo wpuszczają jakiekolwiek światło. By wejść do jej wnętrza należy się schylić ze względu na niskie nadproże. W środku panuje niemal całkowity mrok, do którego przyzwyczajaliśmy się przez dłuższą chwilę. Jednak i ta niepozorna świątynka odkryła przed nami prawdziwe skarby – we wnętrzu znajduje się niewielki ikonostas, a w apsydzie zamykającej całość zachowany fragment średniowiecznych malowideł.
Wśród wciąż stojących mniejszych i większych świątyń dostrzec można także zaznaczone fragmenty po czwartej cerkwi, która nie przetrwała do naszych czasów.
Informacje praktyczne
Dojazd tu jest bardzo prosty. Z głównej magistrali biegnącej przez dolinę należy skręcić zgodnie z oznakowaniem i pojechać jeszcze około 11 km. Droga jest dobra, szeroka i asfaltowa, a przy samym klasztorze na turystów czeka parking. Klasztor leży w samym sercu kolebki średniowiecznej serbskiej państwowości, a więc Raszki, otoczony zdrowymi, gęstymi lasami. Okolica zresztą znajduje się pod ochroną Parku Krajobrazowego Golija. O istnieniu monasteru Studenica dowiemy się już kilkaset kilometrów wcześniej. Tablice informujące o jego istnieniu są ustawione przy autostradzie już na północy kraju. Zwiedzanie nie ma żadnych obostrzeń i jest bezpłatne. Pamiętajmy jednak by się odpowiednio ubrać.
Nasze książki:
Jeśli interesuje Cię Serbia to zapraszamy do innych naszych tekstów o tym kraju, a także do lektury naszej książki „Jugosławia. Rozsypana układanka” (wyd. Bezdroża) oraz przewodnika krajoznawczego po Serbii (wyd. Rewasz). Więcej w dziale Nasze Książki.
Tekst: Beata Pomykalska
Fotografie: Paweł Pomykalski
Piekne miejsce, którego jeszcze nie odwiedzilismy. No cóż, sporo w Serbii jeszcze przed nami, a inspiracje z Waszego bloga tylko pomagają 🙂
Bardzo miło nam to słyszeć! Dziękujemy! Postaramy się dostarczać jak najwięcej fajnych pomysłów na wyjazdy 🙂 A Serbia z pewnością czeka na Was z otwartymi ramionami 🙂