Na wschodnich rubieżach naszego kraju, tu gdzie San wolno meandruje w stronę wschodnią, po to by za chwilę odbić na północ, znajduje się bodaj najpiękniejsza rezydencja szlachecka w Polce. Krasiczyn, wieś dość niepozorna, zaledwie kilka kilometrów od Przemyśla, wygląda jak wszystkie inne w tej okolicy, otoczona sielskim i malowniczym krajobrazem podnóża Pogórza Przemyskiego. A jednak za zamkową bramą skrywa prawdziwą perłę architektury. Obiekt nie tylko piękny, ale i ważny także z historycznego punktu widzenia; świadek i uczestnik wielu tragicznych wydarzeń, jakie stały się udziałem naszej części Europy.
Krasiccy z Krasic i Krasiczyna
Zamek był własnością rodziny Krasickich, jednych z najpotężniejszych polskich magnatów. Ich nazwisko wywodzi się od leżącej nieopodal wsi Krasice, którą w 1540 roku niejaka Barbara Orzechowska wniosła w posagu wychodząc za mąż za Jakuba z Siecina. W ten sposób już ich syn Stanisław nosił nazwisko Krasicki. I to właśnie on na gruntach należących do wsi Śliwnica rozpoczął budowę zamku, a właściwie przebudowę istniejącej warowni, dając początek miejscowości Krasiczyn.
Przeczytaj także nasz tekst o okolicach Przemyśla – kliknij tutaj.
Zobacz też co jeszcze warto zobaczyć na Podkarpaciu – kliknij tutaj.
Pierwszy zamek
Dzięki Stanisławowi Krasickiemu powstał obronny zespół pałacowy zbudowany na planie prostokąta, otoczony murem obronnym i wzmocniony czterema narożnymi basztami. Od północy i zachodu możliwości obronne obiektu były jeszcze spotęgowane dzięki rozlewiskom Sanu. Dzisiejszy kształt i renesansowo-manierystyczny wygląd został nadany zamkowi przez kolejnego właściciela, syna Stanisława, Marcina Krasickiego. W tym momencie surowa budowla zyskała cechy reprezentacyjnej spektakularnej rezydencji magnackiej na miarę rosnącej potęgi rodu.
Zmienne koleje losu
W 1608 roku posiadłość otrzymał w spadku bratanek Marcina, Konstanty Krasicki, który jako wielki bon vivant swojej epoki zdołał jedynie roztrwonić rodzinny majątek, a nawet dość mocno się zadłużyć. W końcu Krasiczyn przeszedł na własność rodziny Tarłów, którym udało się wyremontować podniszczony obiekt. Niestety historia trochę z nich zakpiła, ponieważ już w 1726 roku został spustoszony przez wojska carskie wspierane przez kozaków. Później kilkakrotnie przechodził z rąk do rąk – należał do Potockich, Pińskich i Sapiehów. Ci ostatni przeprowadzili gruntowny remont, ale znów na niewiele się to zdało ponieważ w 1852 roku wybuchł pożar, który strawił niemal wszystkie wnętrza.
Historia się powtarza
Podnoszony z ruiny przez kilka dekad zamek stał się ofiarą dwóch wojen światowych. W trakcie tej drugiej Sowieci wykazali się tak świetnym poczuciem humoru, że w 1940 roku nakręcili w nim antypolski film „Wiatr ze Wschodu”, który uzasadniał… radziecką inwazję na Polskę 17 września. Doradcą artystycznym tego przedsięwzięcia była sama Wanda Wasilewska. Po wojnie mieściło się tu Technikum Leśne, a od 1973 r. należał do FSO. Cały czas trwały też prace remontowo-konserwacyjne.
Powrót dobrych czasów
Obecnie obiekt jest wyremontowany i utrzymany w dobrym stanie. Zachował cechy nadane przez Krasickich stanowiąc dumę Podkarpacia. Jego wnętrza, choć pozbawione wyposażenia, są udostępnione do zwiedzania z przewodnikiem. Oprócz zwiedzania zamku niesamowitą przyjemnością jest spacer po otaczającym go ogrodzie. Porasta go piękny starodrzew – w tym dęby i lipy sadzone przez Sapiehów po narodzinach odpowiednio syna lub córki. Poza tym z każdej strony otwiera się inna, malownicza perspektywa na tę widowiskową budowlę.
W pierwszych latach XXI wieku potomek ostatnich właścicieli zamku, czyli Sapiehów, czynił starania na rzecz odzyskania dawnej siedziby rodowej. Książę Michał zmarł jednak w 2013 roku i sprawa zwrotu do dziś pozostaje nierozstrzygnięta.
Krasiczyn; duma polskiej szlachty
Jak już wspomnieliśmy, zamek jest na planie prostokąta z czterema narożnymi basztami, do którego prowadzi kamienny most przerzucony nad fosą (dawnym korytem Sanu). Zbiega się on z najwyższą w całym zamku Wieżą Zegarową, która zarazem jest budynkiem bramnym i głównym wejściem. Od strony dziedzińca można na niej zauważyć pocisk wiszący na łańcuchu – jest to „pamiątka” z I wojny światowej.
Stosunki społeczne
Układ baszt odzwierciedlał stosunki polityczno-społeczne panujące w I Rzeczpospolitej. Mamy tu pewien balans pomiędzy elementem duchowym i świeckim – z jednej strony są bowiem baszty Królewska i Szlachecka, a z drugiej Boska i Papieska. Pokazuje to też jak rozkwitający wówczas sarmatyzm wyobrażał sobie społeczeństwo. W tym układzie nie ma w ogóle miejsca dla chłopstwa, ani – co gorsza! – dla mieszczan. Odzwierciedla to specyfikę układu sił w ówczesnej Polsce, i sygnalizuje, że pomijanie ważnych klas społecznych było początkiem jej upadku, do którego musiało nieuchronnie dojść. I w końcu doszło.
Sgraffito jakiego ówczesny świat nie widział
Większość murów zarówno wewnątrz jak i zewnątrz zamku pokryta jest specyficzną dekoracją zwaną sgraffito. Ta technika artystyczna, dosyć skomplikowana, polegała na położeniu dwóch warstw tynku w różnych kolorach. Następnie usuwano fragmenty tej wierzchniej, aby odsłonić tą znajdującą się pod spodem. Tutaj jednak oprócz stworzenia geometrycznych kształtów imitujących kamienie, pokuszono się o dużo bardziej skomplikowane przedstawienia figuratywne – mamy zatem fryz ze sceną polowania, medaliony z portretami polskich królów i cesarzy rzymskich a także pełnopostaciowe przedstawienia świętych na murach Baszty Boskiej mieszczącej kaplicę.
Sgraffito w Krasiczynie to jeden z największych zespołów tego typu dekoracji w Europie i można go porównać chyba tylko z czeskim Litomyślem.
Attyka polska
Najbardziej polskim z polskich elementów architektonicznych (obok płaskiej bryły klasycystycznego dworku drugi archetyp polskości) jest renesansowa i manierystyczna attyka wieńcząca mury budowli. Jest to ozdobny grzebień ustawiony na szczycie ścian w formie finezyjnie ukształtowanych sterczyn. W Krasiczynie znajduje się on na Baszcie Papieskiej i Szlacheckiej, a także na południowym i zachodnim murze.
Ten element dekoracji możemy spotkać na przeróżnych budowlach z tego okresu w Polsce, m.in. na krakowskich sukiennicach, ratuszu w Sandomierzu, ormiańskich kamienicach przy Rynku w Zamościu i wielu, wielu innych. Jest to do tego stopnia charakterystyczny i łatwo rozpoznawalny polski akcent, że nawet Lew Rudniew, radziecki architekt, projektując Pałac Kultury i Nauki zmiękczył, a zarazem nieco „spolszczył” jego totalitarną bryłę dodając tu i ówdzie grzebień attyki.
Dziedziniec
Dopiero po wejściu na dziedziniec można się zorientować, że pomieszczenia mieszkalne zajmują tylko dwa skrzydła, natomiast dwa pozostałe to tylko kurtyny murów. Najbardziej wyróżniającym się elementem dziedzińca jest wspaniała, dwubiegowa paradna klatka schodowa prowadząca na I piętro. Cechuje ją nie tylko szeroki bieg, ale także ozdobny baldachim nakryty hełmem, który jest postawiony na szczycie.
Kaplica
Jedynym wnętrzem, które na przestrzeni wieków zachowało się w pierwotnym stanie jest przebogata kaplica Wniebowzięcia NMP, w której w spójny, niezwykle malowniczy sposób splata się ze sobą dekoracja sztukatorska i malarska. Pod kaplicą mieści się krypta Sapiehów, która niestety wraz z trumnami została sprofanowana w czasie II wojny światowej. Dziś na szczęście przeszła już renowację i jest udostępniona do zwiedzania.
Zamek Krasiczyn; informacje praktyczne
Krasiczyn, wieś w Województwie Podkarpackim, ok. 10 km na zachód od Przemyśla. Na terenie posiadłości znajduje się dziś także hotel i restauracja
Wstęp do parku kosztuje 4 zł (normalny) i 2 zł (ulgowy dla dzieci, uczniów, studentów i seniorów). Zwiedzanie zamku tylko z przewodnikiem (minimum 5 osób) kosztuje odpowiednio 12 zł i 8 zł. Czas trwania to około 50 minut, start o każdej pełnej godzinie od 9.00 do 16.00 (w okresie 15.IV-15.X codziennie); poza sezonem zwiedzanie możliwe tylko po uprzednim, minimum jednodniowym zgłoszeniu. Nie ma możliwości zakupu tylko biletu do zamku. Więcej informacji na stronie zamku.
Tekst: Beata Pomykalska, fotografie: Paweł Pomykalski
Koniecznie zajrzyj też do Przemyśla – to bardzo piękne miasto! Kliknij tutaj.
Oszałamiające wrażenie może na Tobie zrobić również świętokrzyski zamek Krzyżtopór – zobacz więcej tutaj.
W województwie świętokrzyskim warto też poznać tę perełkę – zobacz tutaj.
Zamek jest przepiękny, szkoda że tak stosunkowo mało znany i na tle innych nie tak gęsto odwiedzany. Już przed wjazdem do niego robi wrażenie architektonicznie, nietypowy w zdobieniach jak i ogólnej bryle. Jeśli ktoś się zastanawia czy warto go zwiedzić to śmiało mogę powiedzieć że tak, choć jeden raz. Za dużo tam nie ma zwiedzania jako różne elementy to więc powinien być tylko punkt wyprawy na dzień.