Świat z przeszłości skrzętnie zamknięty w małych drewnianych domkach o wysokich dachach, które szczelnie wypełniają piękny rynek. Opierają się nowoczesności. Nie wpuszczają jej tutaj. No chyba, że w postaci ekspresu do kawy, by zaparzyć doskonały napój w jednej z sympatycznych, a przy tym bardzo stylowych kawiarenek. Ich urok jest wprost niezwykły i zwykle łączy w sobie sielskość okolicy z jej artystycznymi aspiracjami. Lanckorona kusi drewnianą architekturą, pysznym jedzeniem, atmosferą powolności i artystycznym klimatem. Całość zaś otaczają sielskie i malownicze pejzaże. Wszystko to sprawia, że Lanckorona wydaje się być odskocznią od rzeczywistości i idealnym miejscem na kilkugodzinną wycieczkę.
Pośpiech niemile widziany
Magii całości dodaje położenie na wzgórzu, przez co rynek jest wyraźnie pochyły. I tonie w zieleni! To dziś tak rzadkie, a tutaj – znów opierając się nowoczesnym trendom – drzewa nadal grają pierwsze skrzypce. Jest bardzo niespiesznie. Tutaj czas naprawdę zwalnia, a pośpiech do spółki ze współczesnym zabieganiem nie mają wstępu.
Domy, i to nie tylko w rynku, ale także w sąsiednich uliczkach, są oryginalne, pochodzą z XIX w. i jak dotąd nie przeszły większych zmian, więc można śmiało uznać, że to żywy skansen prezentujący tradycyjną zabudową galicyjskiego miasteczka. W jednym z domów przy runku działa Izba Regionalna (więcej tutaj), w której opowiada się o kulturze Lanckorony i sprzedaje ciekawe pamiątki. co zobaczyć w Lanckoronie, co zobaczyć w Lanckoronie, Lanckorona
Na ustach artystów
Trudno by takiej architektury i takich pejzaży nie ukochali artyści! Idealne kadry znajdują malarze i fotografowie. Natchnieniem napawa też lokalnych twórców, którzy swoje dzieła wystawiają i sprzedają w małych galeryjkach. Do wyboru są rzeźby, obrazy, mnóstwo wspaniałej ceramiki. I przedstawiań aniołów. O tych ostatnich śpiewali Skaldowie w utworze „Anioł w miasteczku”, a wszystkie inne uroki miasteczka w piosence „Lanckorona” wychwalał Marek Grechuta.
Anielskie zastępy
Lanckorona stała się „miastem aniołów” a całe ich zastępy pojawiają się w czasie grudniowego festiwalu „Anioł w Miasteczku”. Ale to nie jedyna impreza jaką się tu organizuje. Coroczny program jest naprawdę bardzo bogaty i obejmuje pokazy filmowe, warsztaty na przeróżne tematy, plenery malarskie, wystawy, spotkania literackie. Nawet większe ośrodki nie powstydziłyby się takiej oferty. Lanckorona, co zobaczyć w Lanckoronie, atrakcje Lanckorony
Smaki Lanckorony
W podcieniach domów lub na straganach przed nimi mieszkańcy sprzedają też swoje lokalne wyroby spożywcze. Słoiczek miodu czy konfitury albo buteleczka soku malinowego czy nalewki o takim smaku skutecznie przypomną klimat Lanckorony. Pojawiają się też bardziej oryginalne przetwory i pasty z warzyw lub ziół. Smaki łączy się tu coraz śmielej i coraz bardziej zaskakująco.
Obowiązkowo trzeba też kupić… bochen chleba! Ten z piekarni Siwek, która działa od 1925 r. ma jedyny w swoim rodzaju tradycyjny smak, a chrupkość skórki sprawia, że wystarczy tylko trochę masła i wspaniały posiłek właściwie jest gotowy. Trafić tu łatwo, wystarczy kierować się za zapachem świeżego prawdziwego pieczywa, który rozchodzi się po całej okolicy.
Chwila na duchową regenerację
Nad rynkiem góruje kościół Narodzenia Świętego Jana Chrzciciela. Został ufundowany przez króla Kazimierza Wielkiego w 1336 r., tuż u podnóża zamku, ale niestety ta pierwotna gotycka budowla nie dotrwała do naszych czasów. Kilkakrotnie był przebudowywany, a ostateczny, dzisiejszy kształt został mu nadany pod koniec XIX w. Mimo że na zewnątrz świątynia prezentuje się dość skromnie, to warto wejść do jej wnętrza i obejrzeć kilka dzieł sztuki sakralnej, m.in. późnorenesansowy ołtarz główny z obrazem Chrzest Chrystusa, chrzcielnicę oraz Kaplicę Różańcową z barokowym ołtarzem z obrazem przedstawiającym Matkę Bożą z Dzieciątkiem.
Mieszkanie z widokiem
Jeszcze wyżej na wzgórzu znajdują resztki po lanckorońskim zamku. Choć dziś nie zdradza dawnej potęgi, to jego historia jest naprawdę długa i sięga czasów Kazimierza Wielkiego. Strzegł szlaku handlowego i służył za siedzibę znaczących rodów Zebrzydowskich i Lanckorońskich. Mikołajowi Zebrzydowskiemu zawdzięczamy Kalwarię Zebrzydowską, a Karolowi Lanckorońskiemu i jego córce Karolinie wspaniałe badania dzieł sztuki i pasjonujące trakty na ich temat. Wszyscy mieszkańcy zamku mogli się cieszyć wspaniałymi widokami na okolicę. atrakcje Lanckorony, Lanckorona
Lanckorony oczywiście nie mogło zabraknąć w naszej książce o miastach i miasteczkach. Zobacz tutaj.
Okolice Lanckorony
Kalwaria Zebrzydowska
To podobno z lanckorońskiego zamkowego wzgórza Zebrzydowski wypatrzył miejsce, w którym ufundował sanktuarium zwane Kalwarią Zebrzydowską. Jego zaczątkiem stał się kościółek zbudowany na wzorze z Jerozolimy. Dziś to wielki kompleks pasyjno-maryjny złożony z kościoła, klasztoru, dróżek oraz 42 kaplic. Bywają dni, że panuje tu niesamowita cisza pozwalająca na skupienie i modlitewne wyciszenie, ale bywają też takie, zwłaszcza w czasie świąt maryjnych i Wielkanocy, że panuje tu niesamowite ożywienie i trudno tu o spokojną zadumę. W 1999 r. „Polska Jerozolima” została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Lanckorona, Lanckorona, Lanckorona
Sucha Beskidzka i Stryszów
Niedaleko stąd leży też Sucha Beskidzka, w której stoi zamek z pięknym dziedzińcem, natomiast w miejscowości Stryszowa stoi piękny dwór – należał on do drobnego ziemiaństwa i ponieważ jest udostępniony do zwiedzania można tu zobaczyć jak mieszkała ta warstwa społeczna.
Leskowiec
Miłośnicy spokojnych spacerów po pagórkach mogą zaś wspiąć się na Leskowiec. Spacer na szczyt zajmuje około 60-90 minut. Nagrodą są piękne widoki, w tym na Tatry przy dobrej pogodzie, i smaczny obiad w schronisku.
Kilka informacji praktycznych:
Z Krakowa, od którego leży niecałe 40 km na południe, jedzie się tu około 45 minut samochodem. I to jest z pewnością najszybszy sposób na dostanie się tutaj. Ze stolicy Małopolski można też dotrzeć pociągiem do Kalwarii Zebrzydowskiej, a następnie spróbować złapać lokalnego busa lub… przejść się pieszo 5 km. Kto zdecyduje się na przyjazd samochodem w dni robocze raczej bez problemu zaparkuje na wyznaczonych miejscach na rynku. Problem się robi w weekend, kiedy do Lanckorony zjeżdżają tłumy turystów. Wtedy wyjściem jest podjechanie pod kościół i skorzystanie z tamtejszego parkingu. W miasteczku znajdziemy kilka przyjemnych miejsc na nocleg, a także kilka bardzo dobrych lokali gastronomicznych. Bez problemu zjemy tu dobry obiad, a także pyszny deser. Miłośnicy kawy i dobrej herbaty też nie będą narzekać.
Jeśli lubisz małe miasteczka, to być może zainteresuje Cię Supraśl na Podlasiu? Kliknij tutaj i przeczytaj nasz artykuł.
A może masz ochotę odwiedzić województwo Podkarpackie? Jego największe atrakcje znajdziesz tutaj.