Czechy zwiedzamy zazwyczaj w jeden sposób – bez konkretnego celu i jakiegokolwiek planu. To i tak bez sensu, bo obojętnie gdzie się nie skierujemy, tam zawsze będzie czekało jakieś cudo. Wystarczy jechać przed siebie. A ponieważ mamy to szczęście, że mieszkamy blisko granicy więc przeczesywanie zakamarków naszych południowych sąsiadów nawet w czasie jednodniowych wycieczek zdarza nam się bardzo często. I zawsze z wielkim sukcesem. Nie inaczej było i tym razem, kiedy wybraliśmy się do miasta Kromieryż (Kroměříž).
Uchodzi za prawdziwą perłę Moraw i nie ma w tym za grosz przesady. Dość wymienić tylko: Pałac Biskupi z pięknym ogrodem przypałacowym, Ogród Kwiatowy, rynek wypełniony kamienicami z arkadowymi podcieniami i ciekawym ratuszem, liczne kościoły oraz… biskupie winiarnie.
Odrobinę tego pięknego miasta Milosz Forman zdołał przemycić w „Amadeuszu” – m.in. scena, w której Salieri po raz pierwszy spotyka Mozarta albo ta gdy młody geniusz prezentuje się przed cesarzem została nakręcona w tutejszym pałacu. Miasto jest tak urokliwe, że z przyjemnością zaglądamy do niego zawsze będąc w okolicy.
A może wpadniesz też na Morawy Południowe? Przeczytaj i przekonaj się jak tam pięknie – kliknij tutaj.
Barokowa perła na Morawach
Kromieryż rozwijał się od średniowiecza jako osada handlowa, a szczyt swojego rozwoju osiągnął w XV i XVI wieku. Niemal od samego początku był związany z biskupstwem w Ołomuńcu – pod koniec XII stulecia po prostu wszedł w posiadanie biskupa Jana II. Jeden z jego następców zlecił budowę pierwszego gotyckiego zamku i w nim ulokował swoją siedzibę. Czas prosperity znalazł odzwierciedlenie w renesansowej przebudowie zamku na początku XVI wieku. Atrakcje Kromieryża, Atrakcje Kromieryża, Czechy
Niestety okres pomyślności przerwała wojna trzydziestoletnia (1618-48), która dosłownie zmiotła miasto z powierzchni ziemi. Zresztą to czego polska historia niemal zupełnie nie odnotowała, w Czechach odcisnęło się bardzo silnym piętnem. Po zakończeniu wyczerpujących potyczek, rozpoczęła się wielka odbudowa, w wyniku której powstał Kromieryż w zupełnie nowej, barokowej odsłonie. Głównym fundatorem całego przedsięwzięcia był biskup Karol Liechtenstein-Kastelcorn. Niemal wiek później, w 1777 r. biskupstwo w Ołomuńcu zostało podniesione do rangi arcybiskupstwa. W 1998 r. Pałac Biskupi z ogrodem pałacowym, a także Ogród Kwiatowy zostały wpisane na Listę Dziedzictwa UNESCO. Co zobaczyć w Kromieryżu.
Pałac Biskupi
Jak wspomnieliśmy Kromieryż posiadał okazały zamek gotycko-renesansowy na długo przed wojną trzydziestoletnią. Gdy jednak został kompletnie zniszczony, odbudowano go w drugiej połowie XVII w. w obowiązującym wówczas stylu barokowym.
Pałac stoi przy samym rynku i zajmuje niemal taką samą powierzchnię co główny plac miasta. Jego zabudowa jest wyraźnie wyższa od kamienic więc swoją bryłą dominuje na starówce. Oczywiście taki zabieg zastosowano nie bez przyczyny – ultrakatoliccy Habsburgowie także za pomocą architektury prowadzili walkę z reformacją, a Czesi nowinkom religijnym nie dość, że sprzyjali to nawet byli ich pionierami.
Efektowna budowla stała się biskupią rezydencją, szczycącą się przede wszystkim bogato dekorowanymi wnętrzami świadczącymi o dawnej zamożności zarówno miasta jak i kościoła. Na pierwszy plan w rankingu najpiękniejszych pomieszczeń wysuwa się Sala Sejmowa, która podobno jest najsłynniejszą w Czechach komnatą w stylu rokoko. Jej nazwa oczywiście nie jest przypadkowa – w 1848 roku z ogarniętego rewolucją Wiosny Ludów Wiednia przeniesiono tu obrady parlamentu.
Wnętrze pałacu skrywa także niebywale cenną kolekcję obrazów, a na ścianach odnaleźć można dzieła Lucasa Cranacha (starszego), Paolo Veronese, Jana I Brueghla a nawet Tycjana. Ponadto przechowuje się tu niezwykle cenne archiwum muzyczne, w tym zbiory nut (m.in. Mozarta). To jednak nie wszystko – w podziemiach ukryte zostały piwnice na wino założone już w połowie XIII wieku. W połowie następnego stulecia Kromieryż otrzymał prawo produkcji wina mszalnego, które posiada do dziś. Do dziś także wina dojrzewają w starych, historycznych drewnianych beczkach. Nie ma się zatem co dziwić, że akurat w tym mieście na restauracyjnych stołach piwo jest jakby w odwrocie.
Pałac stoi niemal przy samym rynku. Samochód najlepiej zaparkować na głównym placu (jest wyznaczony niewielki parking), albo na którejś z sąsiednich ulic. Czynne codz., oprócz poniedziałków i dni następujących po święcie. Zamek niestety jest bardzo krótko czynny – od 9.00 i w zależności od pory roku do 14.30, 15.30 i w czasie wakacji do 17.30. Przed planowaną wizytą najlepiej sprawdzić sobie dokładnie na stronie internetowej. Także piwnice są udostępnione do zwiedzania ale tylko z przewodnikiem od maja do września wt-sob. o 14.00. Atrakcje Kromieryża, Kromieryż, co zobaczyć w Czechach
Ogród Pałacowy Kromieryż, co zobaczyć w Kromieryżu
Pod koniec średniowiecza biskupi założyli i rozbudowywali wokół pałacu ogród owocowo-warzywny z niewielką częścią o charakterze typowo wypoczynkowym. W czasie odbudowy pałacu po wojnie trzydziestoletniej, biskup Karol von Lichtenstein-Castelkorn zlecił zaaranżowanie zupełnie nowego ogrodu przypałacowego o charakterze tylko i wyłącznie ozdobnym i rekreacyjnym, odpowiednim dla nowo zbudowanej rezydencji. Pod koniec XVIII wieku, u szczytu rozkwitu diecezji ołomunieckiej, ogród został przebudowany. Dzisiejszy kształt w duchu niemieckiego romantyzmu został mu natomiast nadany w pierwszej połowie XIX stulecia.
Rynek Kromieryż, atrakcje Kromieryża,
Potężny pałac niemal próbuje się wcisnąć na rynek miejski. Jest to duży plac wypełniony zadbanymi kamienicami z podcieniami, w których działają sklepy i restauracje. Pośrodku stoi kolumna Maryjna postawiona tu pod koniec XVII wieku jako wotum dziękczynne za ustąpienie zarazy. Zwykle jednak trudno ją dostrzec bowiem na rynku niemal zawsze coś się odbywa. Kromieryż jakby cały czas się bawi, coś świętuje, kogoś upamiętnia, coś obchodzi. Taki iście południowy styl życia.
Po przekątnej do pałacu stoi ratusz z końca XVI wieku, przebudowany na początku XVII wieku, a więc jeszcze przed wojną trzydziestoletnią, a następnie zrekonstruowany pod koniec tego stulecia. Dziś nadal pełni pierwotną funkcję.
W okolicy rynku
Spacer po odchodzących od rynku ulicach również jest bardzo przyjemny. Wówczas dopiero przekonujemy się o dawnej potędze tego miasta. Dominują okazałe barokowe i neostylowe gmachy i kamienice, poprzetykane potężnymi bryłami kościołów. Przy okazji po raz kolejny zastanawia nas jak to możliwe, że w kraju, o jednym z najwyższych wskaźników laicyzacji, wszystkie świątynie są tak pieczołowicie zadbane? Jak Czechom udaje się to osiągnąć?
Kościół św. Maurycego
Wśród nich gotycki kościół św. Maurycego ufundowany przez biskupa Bruna w 1260 r. Na skutek przebudowy z pierwszej połowy XIX w. przeprowadzonej po pożarze, pokryty jest szatą neogotycką. Jego strzelista bryła wyraźnie wyróżnia się w panoramie miasta, a urody dodaje jej morawska maniera dostawiania dwóch równych dzwonnic pomiędzy prezbiterium a korpusem nawowym. Podobne rozwiązanie zastosowano w katedrze w Brnie.
Kościół św. Jana Chrzciciela
Jednym z najpiękniejszych kościołów na całych Morawach jest bez wątpienia barokowy kościół św. Jana Chrzciciela zbudowany w latach 1737 a 1768. Istotą baroku było m.in. nadawanie budynkom niespotykanych dotąd form i tak np. dotychczasowy często używany plan koła, zastąpiono elipsą. I taki właśnie pomysł wcielono w życie także w tym wypadku. Ten prawdziwy klejnot z dwuwieżową fasadą stoi na placu Masaryka, otoczony schludną i dumną mieszczańską zabudową z końca XIX w.
Ogród Kwiatowy
I na sam koniec wisienka na torcie. Kilkaset metrów od ścisłego centrum biskupi założyli sobie Ogród Kwiatowy. Miejsce wypoczynku, a być może też refleksji i modlitwy. Tego, czy oddawano się tu zadumie nie wiemy, ale wyobraźnia podpowiada raczej inne, bardziej pikantne scenariusze na wykorzystanie tego miejsca. Wąskie przejścia, wysokie żywopłoty i ciasne zakamarki są idealnym wręcz miejscem do schowania się przed wścibskimi spojrzeniami. Ogrody sprawiają bowiem wrażenie, jakby były tak zakomponowane by można było znaleźć w nich miejsce na intymne uniesienia.
Niemniej jednak panująca tu atmosfera sprawia, że myśli powoli odpływają i na człowieka spływa błogi spokój. Być może to zasługa spójnego i harmonijnego połączenia architektury z piękną, okiełznaną przyrodą. Ogród o wymiarach 300 na 485 m. bywa nawet nazywany „czeskim Wersalem”, ale nie mamy pewności czy to akurat najbardziej trafne porównanie. Być może dlatego, że sami za Wersalem nie przepadamy. Choć podobno podparyski ogród służył tu za inspirację. Niemniej jednak Ogród Kwiatowy został założony w drugiej połowie XVII wieku, a więc w tym samym czasie gdy urządzano na nowo ogród przy Pałacu Biskupim. Według znawców tematu jest ogromnym, wręcz szczytowym osiągnięciem sztuki ogrodowej w Europie tego czasu i reprezentuje styl przejściowy między włoskimi i niemieckimi ogrodami w duchu renesansu a francuskimi w duchu baroku i klasycyzmu. Ponieważ do dziś zachowała się oryginalna kompozycja z czasów jego założenia, co jest unikatem w skali Europy, został doceniony przez UNESCO.
Oranżerie
Nim wejdzie się na jego teren, przechodzi się przez trójskrzydłowy budynek bramny mieszczący kasy oraz dwie oranżerie. W jednej z nich, wśród bujnej roślinności, urządzona jest niewielka kawiarnia. Tutaj też w kilku salach prezentuje się wystawę dotyczącą historii i kompozycji ogrodu. Bilet wstępu jest jednocześnie planem ogrodu z zaznaczonymi wszystkimi atrakcjami.
Układ czyli kwadraty do kwadratu
Ogród składa się z dwóch zupełnie odmiennych części. Północna, ciekawsza, jest skomponowana idealnie na planie kwadratu o długości boku około 240 m. I ten kwadrat podzielony jest na cztery mniejsze, a te z kolei na następne cztery. Jakby tego było mało to przekątne tych kwadratów wykorzystano do wyznaczenia przebiegu alejek i szpalerów równo przyciętych żywopłotów, często ukształtowanych w geometryczne formy. Przestrzeń między nimi wypełniają uporządkowane rabaty z kwiatami tworzącymi finezyjne wzory (dlatego najlepiej to miejsce odwiedzić w środku lata)
Południowa część ma odmienny charakter i stanowi zupełnie nieuporządkowany obszar dawnego sadu i szkółki sadowniczej. Znacznie mniej tu alejek, są za to dwa kwadratowe baseny z fontannami i dwa kopce widokowe. Cała jednak przestrzeń ozdobiona jest niewielkimi elementami dekoracyjnymi: rzeźbami, fontannami, oczkami wodnymi.
Rotunda
W samym centrum północnej, a więc tej ładniejszej, części ogrodu, na jego osi głównej, wyrasta rotunda z umieszczonym wewnątrz wahadłem Foucaulta – przyrządem naukowym służącym do zobrazowania obrotu ziemi wokół własnej osi. Budynek jest ośmioboczny z wpisaną w środek okrągłą kopułą. (Bilet do wnętrza rotundy jest dodatkowo płatny)
Kolumnada
Najciekawszym jednak obiektem w ogrodzie jest licząca 244 m. długości kolumnada zbudowana w 1671 r. Zdobią ją rzeźby antycznych bóstw i starożytnych postaci historycznych. Na jednym z jej krańców znajduje się klatka schodowa wiodąca na dach budynku, po którym można się przespacerować podziwiając z góry ogród w najpełniejszej krasie.
Woliera
Do południowej, tej nieco mniej ciekawej części ogrodu, przylega niewielki aneks z malowniczą wolierą dla ptaków (głównie gołębi hodowlanych). Jest ona nietuzinkowo położona na niewielkiej wysepce pośrodku fikuśnego basenu, połączonej „z lądem” niewielkim mostkiem.
Info praktyczne
Niestety w pobliżu Ogrodu jest tylko jeden niewielki parking, a także miejsca postojowe wzdłuż ulicy (uwaga! – nie wolno parkować wzdłuż żółtej linii, grozi to blokadą na koło nałożoną przez lokalną straż miejską). Warto rozważyć dotarcie tu piechotą z centrum. Czynne przez cały rok, za wyjątkiem lutego, zimą od 9.00 do 15.30, wiosną i jesienią od 9.00 do 16.30, latem V-IX 8.00-18.30. Można zwiedzać indywidualnie (80 koron bilet normalny, 60 ulgowy) lub z przewodnikiem w jęz. angielskim po uprzedniej rezerwacji (140 koron).
Więcej informacji na stronie Pałacu i Ogrodów (pl)
Tekst: Beata Pomykalska
Fotografie: Paweł Pomykalski
Może Cię zainteresuje jeszcze:
Kliknij tutaj, by przeczytać o Opawie.
Kliknij tutaj, by przeczytać o Telczu.
Kliknij tutaj, by przeczytać o Zlinie.