Jakie jest najpiękniejsze stare miasto na Półwyspie Istria? Dla nas odpowiedź, choć oczywiście trochę banalna, jest tylko jedna – Rovinj! Zachwyca cudownym położeniem, urokliwą zabudową, zazwyczaj piękną pogodą i niezwykłą atmosferą. Idealne miejsce by spędzić tu choć jeden dzień. Liczne noclegi różnych typów od hotel przez kwatery po campingi pozwalają odbyć tu udany urlop.
Rovinji o każdej porze roku
Choć Rovinj jest piękny o każdej porze roku, to ostatnio najczęściej bywamy w nim w okolicach Sylwestra i wczesnej wiosny. Wtedy, gdy w Polsce królują jeszcze zimne i i ciemne dni, tutaj czuć już zapowiedź słońca i ciepła. Powietrze pachnie zdecydowanie inaczej.
A ponieważ to tylko kilkaset kilometrów od południowej granicy Polski, wybrzeże Istrii to świetny pomysł nie tylko na wakacyjny wyjazd, ale także krótszy wypad np. wielkanocny, majowy czy krótki urlop przed sezonem wakacyjnym. To uskrzydli każdego i doda potężnej dawki energii.
Ostatni pobyt w Rovinju „zaliczyliśmy” dokładnie w Nowy Rok, 1 stycznia 2019 roku. Było cudownie! Ciepłe powiewy znad Adriatyku, lekki, śródziemnomorski obiad zjedzony na świeżym powietrzu, a później aromatyczna kawa, w miejscu gdzie co prawda wisiały jeszcze dekoracje bożonarodzeniowe, ale tłem dla nich zamiast choinki były niewielkie drzewka oliwne.
Nic tak nie pozwala wygrzebać się z zimowego marazmu, jak kilka dni w śródziemnomorzu. Miejscu, w którym żyje się jakby spokojniej i radośniej, celebrując z uśmiechem każdy nowy dzień.
Jak dojechać?
Rovinj leży na zachodnim wybrzeżu, około 35 km na południe od Poreču. Dojedziemy tu bez trudu, natomiast w samym centrum, o ile nie będzie to szczyt sezonu, z łatwością znajdziemy miejsce parkingowe.
Skąd te włoskie wpływy?
Rovinj, choć jest malutkim miastem, można się w nim zatracić bez pamięci. Spacerując po wąskich, brukowanych uliczkach trudno się oprzeć wrażeniu, że jest bardzo włoski, a jego architektura wprost przesiąknięta jest wpływami z drugiego brzegu Adriatyku, szczególnie Wenecji.
Może zainteresuje Cię nasza książka o Wenecji? Znajdziesz ją tutaj.
Jest tak włoski, że bez przeszkód „zagrał” nawet słoneczną Italię w bardzo popularnym kilka lat temu serialu Anna German. W 6 i 7 odcinku, gdy piosenkarka grana przez Joannę Moro, próbuje zrobić zagraniczną karierę, kamera towarzyszy jej na kolejnych wąskich uliczkach pnących się do góry lub opadających wprost do morza. Na skraju jednej z nich mieściła się serialowa wytwórnia fonograficzna, z którą artystka podpisała intratny, choć wymagający wielu poświęceń, trzyletni kontrakt. W serialu wykorzystano jeszcze kilka lokalizacji na Istrii, m.in. Pulę, ale o tym przy innej okazji.
Odsłona 1.
W XII i XIII wieku kolejne miasta na półwyspie istryjskim przyjmowały zwierzchnictwo Wenecji, która sprawowała kontrolę nad regionem aż do końca XVIII wieku. Patronat Najjaśniejszej sprawiał, że dla wszystkich gmin miejskich był to czas niebywałego rozkwitu. Ta epoka zakończyła się jednak wraz z nadejściem Napoleona. Tak jak wszędzie, tak i tutaj zrobił swoje porządki – w 1797 roku po prostu zlikwidował Republikę Wenecką. Istria na jakiś czas znalazła się w państwie Habsburgów, po czym w 1809 roku została przyłączona do kontrolowanych przez Francję tzw. Prowincji Iliryjskich, ale po upadku Marszałka i kongresie wiedeńskim ponownie trafiła pod zwierzchnictwo Wiednia.
Odsłona 2.
Po zakończeniu I wojny światowej Istrię przejęło Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców (późniejsza Jugosławia), ale już w 1920 roku, na mocy ustaleń konferencji pokojowej w Paryżu, przekazało ją Włochom. Nowe władze energicznie podjęły się italianizacji miejscowej ludności: zakazano nauczania języków słowiańskich, zamknięto chorwackie szkoły, przymusowo zmieniano imiona i nazwiska, wielu Chorwatów po prostu zmuszono do wyniesienia się stąd. Stan taki utrzymał się do II wojny światowej. Partyzanci Tity zajęli Istrię 9 maja 1945 roku.
Włosko-chorwackie dolce vita
Chorwaci podobnie jak Włosi, ale też inne bałkańskie narody, po pracy zazwyczaj spędzają czas „na mieście”, ze znajomymi lub rodziną. Najczęściej wielopokoleniową, bo tu nawet seniorzy celebrują radość życia, a kawa lub kieliszek rakiji z przyjaciółmi to wręcz codzienny obowiązek. W czasach, gdy modne jest ćwiczenie „uważności” i bycia „tu i teraz”, a także przełamywanie codziennej rutyny, warto pozwolić sobie na odrobinę przyjemności i zdrowego hedonizmu. Pięknie podana kawa, duża porcja pysznych lodów, czy wieczorny drink z pewnością dobrze wpływają na samopoczucie. Klimat miasta i jego niezwykła architektura sprawia, że upodobali je sobie artyści. I trudno się dziwić, tutaj bowiem każdy kadr jest arcydziełem, a każdy zaułek może stanowić źródło inspiracji do wspaniałego dzieła sztuki.
Bajkowe położenie
Jednym z najważniejszych walorów Rovinja jest bez wątpienia jego cudowne położenie. Główna droga dojazdowa (aleja Rudjera Boškovića) doprowadza prosto do samego nabrzeża i już z pewnej odległości wyłania się piękny widok na stare miasto z majestatycznym kościołem św. Eufemii na szczycie wzniesienia. Bo tutejsza starówka leży na eliptycznym półwyspie o kształcie niewielkiego pagórka, który pokrywają wąskie ulice z ciasną zabudową. Często mają one nieregularny przebieg, czasem nikną pod domami, a czasem kończą się schodami prowadzącymi do morza, co znów nieco przypomina Wenecję.
Stanowią one swoisty labirynt, w którym za każdym razem zatracamy się bez żadnego planu i za każdym razem docieramy na samą górę. Od wiosny do jesieni w przyziemiach kamienic działają sklepy z pamiątkami i lokalnymi produktami a także klimatyczne kawiarenki. Uliczki są brukowane, co dodaje im elegancji i wdzięku, szczególnie gdy błyszczą po deszczu lub w wieczornej poświacie latarni.
Co zobaczyć w Rovinju?
Miasto, tak jak cała Chorwacja, obfituje w liczne atrakcje i zabytki! Zachęcamy do ich poznania.
Kościół św. Eufemii
Piękna barokowa świątynia to wizytówka miasta, a zarazem jego najcenniejszy zabytek. W okresie wczesnochrześcijańskim stał tutaj mały kościółek św. Jerzego. Na jego miejscu około 950 r. zaczęto budować większą, trójnawową świątynię zakończoną trzema apsydami. Z czasem ona także okazała się zbyt mała i została powiększona. Dzisiejszy wygląd zawdzięcza gruntownej przebudowie przeprowadzonej w stylu baroku weneckiego w latach 1725-36 według projektu Giovanniego Dozziego, wzorującego się katedrze we włoskim Udine (które swoją drogą również jest warte odwiedzenia :-)) . Zmieniono wówczas wezwanie, ale św. Jerzy pozostał drugim patronem świątyni. Kościół ma długość 51 m, szerokość 30 m, wysokość środkowej nawy 17 m. Jest to pseudobazylika – nawa główna nie posiada własnych okien, przez co wnętrze jest dość ciemne. Przy murze północnym znajduje się wejście na dzwonnicę, a przy zachodnim chór z organami. Każdą nawę kończy ołtarz: główną św. Jerzego, północną św. Sakramentu, a południową św. Eufemii (z gotycką rzeźbą świętej).
Święta Eufemia
W kościele znajduje się sarkofag męczennicy Eufemii z Chalcedonu (dziś dzielnica Stambułu), który został przywieziony do miasta w 800 roku − choć miejscowa legenda twierdzi, że sam wypłynął u wybrzeży dzisiejszego Rovinja. Św. Eufemia została zgładzona wraz z blisko 50 innymi chrześcijanami około 305 roku, w czasach panowania cesarza Dioklecjana, ponieważ nie chciała złożyć hołdu bogowi wojny Marsowi. Najpierw poddano ją mękom, a następnie wydano na pożarcie lwom. Podobno nawet po jej śmierci zwierzęta nie rozszarpały ciała.
Widok z dzwonnicy
Ogólnodostępna kościelna dzwonnica, która mierzy 62 m. i jest najwyższa na Istrii (obecnie w remoncie) to wspaniały punkt widokowy, z którego rozpościera się genialna panorama obejmująca morze i archipelag 13 wysepek rozsianych po okolicy. Wieża powstała w latach 1654-1680 według projektu Aleksandra Manipola, a na jej szczycie znajduje się miedziana figura św. Eufemii wysokości 4,7 m, ustawiona w 1758 r. na miejscu wcześniejszej, którą zniszczyło uderzenie pioruna.
Kto jednak nie potrzebuje aż takich wrażeń z pewnością zadowoli się nieco skromniejszym, choć także pięknym widokiem, jaki otwiera się z placu i tarasów przed świątynią.
Będąc w Rovinju warto wybrać się na krótki rejs wycieczkowy po archipelagu wokół miasta, a także do bardzo malowniczego Kanału Limskiego.
Życie miasta
Centrum życia miasta koncentruje się dziś przy rozległym i bardzo przyjemnym, delikatnie trójkątnym placu Maršala Tita, położonym tuż przy porcie. Dominującym tu obiektem jest wieża zegarowa, pod którą niegdyś mieściło się więzienie. W okolicznej zabudowie przeważają mniej lub bardziej okazałe kamienice mieszczańskie, na parterach których dziś urządzono eleganckie sklepiki z odzieżą, z pamiątkami lub z produktami lokalnymi, a także liczne kawiarenki i restauracje. Wśród kamienic wyróżnia się kilka ładniejszych pałaców, budowanych albo dla bogatszego patrycjatu albo dla władz miasta, oraz kilka kościołów, w tym świątyń klasztornych i mniejszych kościółków. Najładniejszy jest kościół św. Franciszka z Asyżu z klasztorem franciszkańskim z pierwszej połowy XVIII w., który powstał z inicjatywy sprowadzonych tu z Wenecji zakonników.
Rovinj od południa i północy
Od południa stare miasto obiega ulica Sv. Križa. Znajduje się przy niej niewielki kościółek św. Krzyża z XIV wieku. Można od niego zejść schodkami na kamienisty brzeg morza. Według legendy właśnie tutaj znaleziono sarkofag z ciałem św. Eufemii. Tutaj też biegnie coś co można nazwać plażą – tylko jak to w Chorwacji składa się ona głównie z kawałków skał.
Natomiast po stronie północnej, przy ulicy Vladimira Švalbe, stoi niewielki kościółek Matki Bożej od Zdrowia z 1779 roku. Wewnątrz przechowuje się kilka obrazów, w tym przedstawiający patronkę świątyni, wzorowany na weneckim.
Najpiękniejsze widoki na Rovinj
Šetalište Vijeća Europe, położonej w południowej części miasta rozciąga się przepiękna panorama na zabytkową starówkę. Ujęcie jest bardzo filmowe i widokówkowe, co postanowił wykorzystać najnowszy duży hotel, którego układ wnętrz podporządkowany jest temu widokowi.
W północnej części miasta, na wschód od starówki, gdzie jest potężny parking na nabrzeżu portowym, jest natomiast miejsce, z którego doskonale widać północny skraj starówki gdzie domy wyrastają wprost z wody.
Lokalne smaki
Będąc w Rovinju nie sposób ominąć tutejszego targu, na którym stragany wręcz uginają się pod rozmaitymi pysznościami. Są tu świeże produkty, ryby, owoce morza, pršut, sery, owoce i warzywa, a także coś, co w domu przypomni nam o udanym pobycie na Istrii: przeróżne miody, także z orzechami i innymi dodatkami, wina, oliwy, również aromatyzowane ziołami, papryką lub truflami, a także Rovinjski Pelinkovac, chyba najpopularniejszy chorwacki likier o ziołowym smaku, uzyskiwanym dzięki piołunowi. Zawartość alkoholu wynosi 28% -−35%, a Jego specyficzny smak trunku nie każdemu przypadnie do gustu. Można go nieco porównać do niemieckiego trunku Jägermeistera.
Wczasy w Rovinju, czyli gdzie nocować?
Rovinj jest świetnym miejscem nie tylko na jednodniową wycieczkę ale także na dłuższy pobyt. Umożliwia to zróżnicowana i bardzo rozbudowana baza noclegowa (w różnych wariantach cenowych). Teren na południe od starego miasta jest zdominowany przez luksusowe hotele i potężne resorty z basenami, jak np. nowo otwarty, wspomniany już wcześniej, bardzo nowoczesny obiekt ułożony tarasowo i widoczny z głównego placu. Nie brakuje także mniejszych pensjonatów, a także kwater prywatnych
(choć te zwykle są poza starym miastem), gdzie dodatkową atrakcją jest możliwość pogadania z miejscowymi a nierzadko wypicia z nimi kieliszka rakii, którą chętnie częstują. Apartamentów, pokoi i kempingów najlepiej szukać w północnej części miasta.
Chorwacja – nasz przewodnik
A jeśli potrzebujecie dobrego przewodnika, z którym dotrzecie w każde miejsce Chorwacji i dokładnie je poznacie, zerknijcie do naszej książki wydanej wraz z Oficyną Wydawniczą „REWASZ„. Więcej w dziale Nasze Książki.
Tekst: Beata Pomykalska
Fotografie: Paweł Pomykalski