Przemyśl: pogranicze, przenikanie, przepływ. To chyba właściwe słowa, by opisać miasto na granicy światów, miasto, które wciąż mocno tkwi na zachodzie, ale już lekko uchyla drzwi na wschód. Znajdujemy tu niebywałe bogactwo kulturowe zamknięte w licznych zabytkach. Tak licznych, że trudno nam uwierzyć, że mieszczą się w tak niewielkim mieście. Przemyśl zamieszkuje bowiem tylko nieco ponad 60 tys. osób, ale miasto sprawia wrażenie znacznie większego. Trudno się oprzeć wrażeniu, że jest znacznie bardziej wielkomiejski niż mogłoby to wynikać z jego rozmiaru.
Przemyśl to także piękno, przyroda, przygoda. Piękne budowle, nieskażona nadsańska przyroda i mnóstwo możliwości do przeżycia fantastycznej przygody. I jak już wymieniamy te słowa na „p” to jeszcze panorama – z majaczącymi, ułożonymi piętrowo wieżami i kopułami świątyń jest naprawdę przepiękna.
Związki rodzinne
Choć deklarujemy się jako (Górno)Ślązacy to jednak nasze rodziny pochodzą z różnych stron Polski, a na Górnym Śląsku osiadły – w zależności o kim mowa – w latach 60. i 80. XX wieku. I tak np. Paweł ma swoje związki z ziemią przemyską, a dokładnie z pobliskimi Wyszatycami. Tak więc dla nas, wychowanych w poniemieckich Gliwicach, choć Przemyśl kulturowo jest bardzo odległy, to jednak bliski ze względów sentymentalnych.
Koniecznie sprawdź jakie jeszcze miejsca warto odwiedzić na Podkarpaciu – kliknij tutaj.
Gdzie leży Przemyśl
Przemyśl leży w południowo-wschodniej Polsce, w województwie podkarpackim, 90 km od Rzeszowa i zaledwie 10 km od przejścia granicznego z Ukrainą. Zdawać by się mogło, że to już kraniec naszego kraju, że już tylko pola, łąki i niewysokie pagórki. Sielska, tylko w niewielkim stopniu zmącona przez cywilizację kraina. Czyli pozornie miejsce nie dla nas. A jednak jak najbardziej dla nas! Bo tam, hen daleko, jest jeszcze kawał porządnego miasta z niezwykle ciekawymi zabytkami.
Przemyśl jednak nie samymi zabytkami stoi i musimy przyznać, że jego położenie i okolica są równie zachwycające. Szczególnie coraz rozleglejszy San. Ach jak nam się podoba ten waterfront przy Wybrzeżu Piłsudskiego! Szkoda, że tak niewiele przestrzeni w naszym kraju tak ładnie wykorzystuje potencjał rzeki.
Słowo o historii
Przemyśl serwuje solidną porcję historii. Legendy i podania mówią, że jego początki sięgają X wieku (a może nawet IX), o czym ma świadczyć Kopiec Tatarski, na którym czczono pogańskie bóstwa. Później boje o te tereny toczyli władcy Polski i Rusi Kijowskiej. I to dość zaciekle – np. w 1072 roku Bolesław Szczodry ustanowił tutaj biskupstwo, a już niespełna półtorej dekady później powołano do życia zależne od Rusi Księstwo Przemyskie. Żeby nie było jednak zbyt łatwo do całej zawieruchy okresowo włączali się także Węgrzy, dążący do powiększania swojego terytorium. Tarcia i przepychanki, spotęgowane jeszcze przez rozbicie dzielnicowe, trwały właściwie do połowy XIV wieku.
Dokładnie w 1340 roku na arenie dziejów Przemyśla pojawił się Kazimierz Wielki, który uspokoił sytuację i wprowadził sobie właściwy ład. Pozostałością po jego działalności jest m.in. istniejący do dzisiaj zamek, nie bez przyczyny zwany „Kazimierzowskim”. Miasto wspaniale się rozwijało, a czas największej prosperity przypadł na XV i XVI wiek. Kwitło rzemiosło, rozwijało się mieszczaństwo, budowano nowe kamienice i świątynie: katolickie, prawosławne i żydowskie. Obok siebie żyli Polacy, Rusini, Niemcy i Żydzi. Kolejne stulecie to fundacja kilku klasztorów, a później, podobnie jak w całej Rzeczpospolitej, powolny upadek.
Wraz z pierwszym rozbiorem Polski Przemyśl znalazł się w granicach monarchii Habsburgów i w niej pozostał do 1918 roku. Z jednej strony nastąpiło wyburzenie wielu zabytkowych obiektów, a kilka klasztorów wraz z oświeceniową polityką Wiednia uległo kasacie, ale z drugiej w XIX wieku doszło do rozwoju gospodarczego będącego skutkiem poprowadzenia Kolei Galicyjskiej z Wiednia do Lwowa. W przededniu pierwszej wojny światowej był trzecim, po Lwowie i Krakowie, mieście Galicji. Z austriacką obecnością wiąże się Twierdza Przemyśl, ale o tym niżej.
Zwiedzanie
Przemyśl może się pochwalić niesamowitym zagęszczeniem zabytków. I choć głównie czuć tu ducha Austro-Węgier, to w tkance miasta przebijają się liczne znacznie starsze obiekty, ślady bujnej przeszłości, które dziś tworzą niezwykle barwną mozaikę. Wkraczamy zatem na starówkę i zaczynamy!
Rynek
Główny plac miasta jest dość nietypowy ze względu na swoje położenie. Przywykliśmy, że rynki są zwykle płaskie jak stół, tymczasem ten w Przemyślu swoim kształtem dopasowuje się do wzniesienia, a więc jest dość mocno pochyły. Jest przy tym całkiem spory, wydłużony i fragmentarycznie ładnie zazieleniony. Oplatają go szczelnie kamienice mieszczańskie. W większości są XIX-wieczne, często utrzymane w stylu secesyjnym. XIX-wieczny jest również bruk, który placowi dodaje szyku i elegancji. W kamienicy pod numerem 9 odwiedzić można Muzeum Historii Miasta Przemyśla (oddział Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej). Od wiosny do jesieni kwitnie tu życie towarzysko-kawiarniano-gastronomiczne. Choć na całym starym mieście oferta jest bardzo bogata, (a my zazwyczaj lubimy eksperymentować), tutaj zawsze jesteśmy wierni tylko jednemu daniu – pierogom ruskim! Tu ciasto zawsze ma idealną grubość, a farsz odpowiednie proporcje i konsystencję. 🙂
Ze Szwejkiem za pan brat
Za każdym razem gdy jesteśmy w Przemyślu, szczególne ożywienie panuje w jednym punkcie rynku. Jest nim oczywiście Ławeczka Józefa Szwejka. Ale co „Dobry wojak” z powieści Jaroslava Haška ma wspólnego z tymi stronami? Kto pamięta fabułę, ten wie, że swoje tytułowe przygody przeżywał również w Przemyślu. Rzeźba Jacka Szpaka została postawiona w 2008 roku.
Ławeczka w istocie jest skrzynią z amunicją, a nasz bohater trzyma w ręku kufel piwa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie logo. Logo browaru, który w czasie gdy rozgrywały się omawiane w książce wydarzenia leżał na terytorium… Cesarstwa Niemieckiego. Ot, takie drobne zaburzenie historyczne na potrzeby współczesnego „lokowania produktu”. Pomijając tę sprawę do postaci Szwejka podchodzi się w Przemyślu bardzo poważnie – jest tu Zaułek Wojaka Szwejka, działa Przemyskie Stowarzyszenie Dobrego Wojaka Szwejka, a co roku w lipcu organizowane są Wielkie Manewry Szwejkowskie.
Oswojony niedźwiedź
Rynku strzeże też niedźwiedź, właściwie niedźwiadek. I to nie jeden. Sympatyczna fontanna została odlana w 1964 roku w Ludwisarni Jana Felczyńskiego.
Plac Dominikański
Patrząc na rynek z góry można zauważyć, że od strony wschodniej ma swego rodzaju „aneks”. Jest to ładny, również zazieleniony i wysadzany drzewami Plac Dominikański, przy którym dominuje masywny budynek mieszczący dziś siedzibę Starostwa Powiatowego.
Podziemia
Po przekątnej wznosi się kamienica z numerem 1 (od połowy XIX wieku siedziba władz miejskich), przy której znajduje się wejście do Przemyskich Podziemi. Są to dwukondygnacyjne, sięgające nawet 10 metrów poniżej gruntu piwnice które niegdyś służyły do przechowywania towarów i innych dóbr, szczególnie produktów spożywczych. W 2014 roku udostępniono turystom 100-metrowy odcinek z XVII wieku. My jeszcze nie zaliczyliśmy tej atrakcji, ale zamierzamy z niej skorzystać przy najbliższej okazji. Na stronie http://visit.przemysl.pl można znaleźć wszystkie informacje praktyczne dotyczące zwiedzania.
Katedra
Ulicą Biskupią (można też Aleksandra Fredry) pniemy się lekko pod górę. Za punkt orientacyjny służy nam wysoka wolnostojąca wieża należąca do katedry. W ten sposób docieramy na Plac Katedralny, przy którym stoi najważniejsza katolicka świątynia miasta nosząca wezwanie Wniebowzięcia NMP i św. Jana Chrzciciela. Choć dziś to piękny przykład baroku (przebudowa w latach 1724-44) to jej historia zaczyna się kilka wieków wcześniej, kiedy to w drugiej połowie XIV wieku wzniesiono drewniany budynek, zastąpiony później przez kamienny, gotycki. Później jeszcze raz podjęto się przebudowy kościoła, choć już nie z takim rozmachem – na przełomie XIX i XX wieku poddano regotyzacji najstarsze części budowli.
Okolice katedry
Teren wokół katedry to strefa bardzo sakralna. Budynki dookoła zajmuje m.in. Kuria Metropolitalna, Muzeum Archidiecezjalne, a nieco dalej Wyższe Seminarium Duchowne.
Zamek
Idąc wzdłuż Seminarium swoje kroki powoli kierujemy w stronę przemyskiego zamku ulokowanego na Wzgórzu Zamkowym. I w tym momencie znów daje o sobie znać długa historia Przemyśla. Pierwszy gród, jeszcze drewniany, stanął tu najpewniej w X wieku. Jego miejsce zajęła kolejna fortyfikacja, tym razem już gotycka, kamienna, zbudowana przez Kazimierza Wielkiego w latach 40. XIV wieku. Dzisiejszego kształtu i wyglądu budowla nabrała w czasie dwóch przebudów – jedna miała miejsce w XVI a druga w XVII wieku. Obecnie jego wnętrza zajmuje Centrum Kultury i Nauki Zamek.
Sobór
Po powrocie na plac Katedralny nie schodzimy do rynku, ale idziemy kawałek dalej w stronę wschodnią. I rzeczywiście po kilku chwilach odczuwamy lekki podmuch kultury wschodu. Przed nami stoi oto kolejna katedra, ale tym razem należąca do grekokatolików (obrządku bizantyjsko-ukraińskiego). Coś nam jednak w tej bryle nie pasuje i przeczucie nas nie zawodzi – barokowa świątynia powstała w pierwszej połowie XVII wieku dla jezuitów. Po kasacie tego zakonu przez cesarza Józefa II Habsburga obiekt służył jako magazyn. W czasach jezuickich kościół nosił wezwanie Ignacego Loyoli, a obecnie Jana Chrzciciela.
Klasztor karmelitów bosych
Na wzgórzu ponad soborem wyraźnie wystaje późnorenesansowy kościół św. Teresy z przylegającym klasztorem karmelitów. Kompleks powstał w pierwszej połowie XVII wieku, ale po półtora wieku mnisi zostali zmuszeni przez administrację austriacką do wyniesienia się z Przemyśla (i osiedli w Zagórzu koło Sanoka, pozostałością po ich obecności są malownicze ruiny, będące główną atrakcją miasteczka). Do Przemyśla zakonnicy powrócili po II wojnie światowej. Oczywiście w czasach PRL nie mieli łatwo, ale koniec końców obiekt pozostaje w ich rękach.
Klasztor franciszkanów
Poniżej, u zbiegu ulic Asnyka i Franciszkańskiej, wznosi się kościół św. Marii Magdaleny z klasztorem franciszkanów. Dzisiejsza budowla powstała w drugiej połowie XVIII wieku, oczywiście na miejscu wcześniejszego obiektu.
Wieża Zegarowa
Dalej idziemy spacerkiem ulicą Franciszkańską. To przyjemny, choć dość skromny, deptak handlowy zazwyczaj pełen ludzi. Po kilku minutach docieramy pod dość niecodzienny obiekt. Jest to stojąca na niewielkim placyku Wieża Zegarowa. Została wzniesiona w drugiej połowie XVIII wieku przez biskupa greckokatolickiego jako dzwonnica… przyszłej katedry. Tylko, że tak się losy potoczyły, jak się potoczyły – Rzeczpospolitą rozebrano i mimo początkowych obietnic Wiednia o wsparciu finansowym dla tego przedsięwzięcia, nic z tego nie wyszło i świątynia nigdy nie powstała.
Niemniej jednak dziś ten 34 metrowy budynek jest ładną ozdobą miasta, a także punktem widokowym z którego pięknie widać okolicę. Wewnątrz natomiast mieści się Muzeum Dzwonów i – uwaga! – Fajek.
Śródmieście
Ulica Franciszkańska
Dochodzimy do końca Franciszkańskiej, opuszczamy stare miasto i wkraczamy na ładne śródmieście. Przemyśl naprawdę może się poszczycić efektownymi kamienicami mieszczańskimi, które świadczą o dynamicznymi rozwoju miasta w drugiej połowie XIX wieku.
Tym co jednak o tym rozwoju najbardziej świadczy, a także co symbolizuje powód tego rozwoju, czyli połączenie Wiednia i Lwowa koleją, jest przepiękny i – jak na rozmiar miasta – ogromny dworzec kolejowy. Neobarokowy gmach powstał w 1860 rok i nawet dziś robi duże wrażenie, tym bardziej, że niedawno został porządnie odnowiony.
Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej
Na koniec zwiedzania tej części miasta zostawiamy sobie jeszcze tutejszy oddział Muzeum Narodowego. Budynek jest na wskroś nowoczesny, co bardzo nam się podoba, ale nie dominuje okolicznej zabudowy i nie psuje tkanki miasta, co podoba nam się jeszcze bardziej.
Klasztor bazylianów na Zasaniu
Po drugiej stronie rzeki zaglądamy jeszcze do cerkwi Matki Bożej Bolesnej z klasztorem bazylianów. Ta efektowna świątynia, choć wygląda na znacznie starszą, powstała w latach 30. XX wieku. Mnisi byli jednak obecni w mieście wiele wieków wcześniej – pojawili się prawdopodobnie już w XIII stuleciu, później ich zakon został skasowany przez cesarza Józefa II, a udało im się powrócić nad San w 1913 roku, chwilę przed upadkiem ck monarchii.
Czy warto?
Czy zatem warto zaplanować zwiedzanie Przemyśla? Oczywiście! Piękne położenie, multum zabytkowych obiektów, mnóstwo historii do poznania, ciekawe muzea i pyszna kuchnia. Idealny pomysł na co najmniej jeden dzień (a najlepiej dwa).
Część II – okolice Przemyśla
W kolejnym tekście zabierzemy Was w okolice Przemyśla – będzie o fortach Twierdzy Przemyśl, Krasiczynie, Arboretum w Bolestraszycach, cerkwi w Chotyńcu i cerkwi w Posadzie Rybotyckiej.
Kliknij tutaj i poznaj okolice Przemyśla.
Tekst: Beata Pomykalska
Fotografie: Paweł Pomykalski
Na szczególną uwagę zasługuje Krasiczyn. Zobacz tutaj.
W województwie świętokrzyskim zaprasza zamek Krzyżtopór. Zobacz tutaj.
Zwiedzając Polskę odwiedź też koniecznie Chełmno w woj. kujawsko-pomorskim. Zobacz tutaj.
A może masz ochotę poznać inne ciekawe miasta w Polsce? Sięgnij do naszej książki! 🙂 Znajdziesz ją tutaj.