W przeciwieństwie pierwszego i drugiego tekstu na temat Bolonii, poniżej przedstawiamy nieco mniej znane atrakcje tego wspaniałego włoskiego miasta. Wśród nich znalazło się miejsca, by pokazać najstarszy w Europie uniwersytet, kościół, który zrobił na nas największe wrażenie a także polski cmentarz, gdyż Bolonia zawdzięcza wyzwolenie w czasie II wojny światowej żołnierzom generała Andersa.
Uniwersytet Boloński
Zupełnie inne oblicze niż w ścisłym centrum starego miasta, Bolonia ukazuje w kampusie tutejszego uniwersytetu znajdującego się w okolicach Piazza Giuseppe Verdi i przecinającej go Via Zambonii. To przy niej, pod numerem 33, mieści się rektorat a dalej szereg wydziałów, na których działają muzea tematyczne dostarczające wiedzy na przeróżne tematy.
Choć Università di Bologna to uczelnia nobliwa, najstarsza w Europie (założona już w XI w.) i ciesząca się ogromną renomą, to życie studenckie jest tu takie, jakie powinno być. A zatem pełno tu papierosowego dymu, małych knajpek (w których można dobrze, tanio i szybko zjeść), punktów ksero (tak, takie punkty jeszcze istnieją!) a także… punktów napraw skuterów.
Jak już wspomnieliśmy w Bolonii z końcem wakacji pojawia się około 100 tys. studentów. Jeśli więc tylko część z nich korzysta z jednośladu, ich liczba i tak jest ogromna. A to przecież najszybszy sposób poruszania się po włoskich miastach.
Kolegium Hiszpańskie
Po drugiej stronie starego miasta, w jego północno-wschodniej części, znajduje się interesujący budynek Collegio di Spagna z 1364 roku. Była to uczelnia założona dla studentów pochodzących z Półwyspu Iberyjskiego, która od końca XV wieku znajdowała się pod patronatem hiszpańskiego króla. Co jednak najciekawsze jest to najprawdopodobniej pierwsze użycie określenia „hiszpański” poza granicami kraju i to jeszcze przed formalnym zjednoczeniem Kastylii i Aragonii. Dziś jest to jeden z najstarszych uniwersyteckich budynków w mieście.
Pinakoteka
Nieopodal uniwersytetu znajduje się jeszcze bolońska Akademia Sztuk Pięknych oraz Pinacoteca Nazionale di Bologna. Obejrzeć w niej można wiele dzieł sztuki z okresu od XIV do XIX wieku, przy czym na szczególną uwagę zasługuje Sala Giotta ze wspaniałym Poliptykiem Bolońskim z 1330 roku. Oczywiście jest to galeria, która nie może równać się z Brerą w Mediolanie czy Uffizi we Florencji, ale jeśli ma się trochę wolnego czasu to warto do niej zaglądnąć.
Kościół św. Szczepana
Najpiękniejszą, sprawiającą największe wrażenie świątynią Bolonii jest dla nas bez wątpienia kościół św. Szczepana z rozległym klasztorem, stojący przy urokliwym i o dziwo dość spokojnym placu. Być może powaga tego miejsca sprawia, że w tej okolicy jest znacznie ciszej niż w innych częściach bolońskiej starówki.
Budowla bywa nazywana Siedmioma Kościołami lub Świętym Jeruzalem. I oczywiście nie ma w tym przypadku przesady, bowiem właściwie jest to kompleks aż tylu budynków sakralnych. Zaczęły one powstawać już w V wieku. Najpierw wchodzi się do Kościoła św. Krzyża z VIII wieku. Niestety dziesięć wieków później ktoś wpadł na pomysł, by do tego cudownego wnętrza wprowadzić barokową dekorację.
Szybko jednak okazało się, że na nie za wiele wystarczy pieniędzy i cudowna romańsko-gotycka przestrzeń w dużej mierze zachowała swój oryginalny wygląd. Stąd wchodzi się do najstarszej świątyni, która została poświęcona Grobowi Pańskiemu (i na oryginalnym kościele w Jerozolimie jest wzorowana). Według miejscowej tradycji ufundował ją sam biskup Petroniusz.
Z tej części wchodzi się do następnego kościoła, tym razem zbudowanego w VI, a przebudowanego w XII wieku, który poświęcono świętym Witalisowi i Agrykoli. Z kościoła Grobu można jeszcze wejść na dziedziniec Piłata, a stamtąd do kościoła św. Trójcy z XIII wieku, skąd drzwi wiodą na klasztorny krużganek. Cały ten zespół to coś absolutnie unikatowego i spokojnie można to uznać za jedno z największych osiągnięć średniowiecznej architektury europejskiej.
Polski cmentarz
W Bolonii można odnaleźć całkiem sporo Poloników. Wystarczy prześledzić kto był w jakikolwiek sposób, choćby na moment związany z tutejszym uniwersytetem. Jest jednak jedno miejsce szczególne, na które warto poświęcić trochę czasu. Mówimy o największym spośród czterech na terenie Włoch polskich cmentarzy – cimitero militare polacco di Bologna, który stał się miejscem pochówku dla ponad 1430 żołnierzy II Korpusu Polskiego generała Władysława Andersa.
Najpierw walczyli oni w Apeninach, przełamując linię Gotów, a w kwietniu 1945 roku o wyzwolenie Bolonii. I to właśnie ich dowódca tuż po wojnie zainicjował zorganizowanie godnego upamiętnienia ich ofiary. Już w 1946 roku udało się tu przenieść wszystkie odnalezione szczątki rozsiane po całej Emilii-Romanii. Na projektanta wybrano Zygmunta Majerskiego, znakomitego architekta urodzonego w Przemyślu, a następnie związanego z Górnym Śląskiem (autor m.in. Pałacu Młodzieży w Katowicach oraz Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu).
[Cmentarz znajduje się na wschodnich przedmieściach Bolonii, przy Via Dozza Giuseppe, 5 km od centrum, dojazd autobusem nr 19 z przystanku przy Via Rizzoli – przystanek wysiadkowy Parco de Cedri, za dużym rondem, pod którym przejeżdża autobus].
Portyki, portyki i… jeszcze trochę więcej portyków
Pierwsze na co zwróciliśmy uwagę dojeżdżając do centrum Bolonii to oczywiście słynne portyki, czyli podcienia budynków, w których poprowadzono chodniki. Ciągną się w sumie na długości aż 40 kilometrów, co sprawia, że można spacerować po mieście zarówno w upalny dzień gdyż przyjemnie odcinają dopływ gorącego powietrza jak i deszczowy, kiedy chronią przed opadami. W większości skrywają w sobie punkty handlowe, usługowe i gastronomiczne.
Portyk di Luca
Ten najbardziej niezwykły – Portico di Luca – wiedzie na szczyt wzniesienia Colle della Guardia górującego nad Bolonią. Na samej górze stoi sanktuarium maryjne z bazyliką Beata Vergina di San Luca. Można się tu dostać samochodem, ale nie warto odmawiać sobie przyjemności spaceru pod ciągnącymi się nieprzerwanie przez blisko 4 km podcieniami. Składają się one z aż 666 arkad! Imponująca konstrukcja powstawała przez nieco ponad sto lat – między 1674 a 1793 rokiem. Miała chronić przed ewentualnym deszczem święty obraz, z którym od 1433 roku odbywała się coroczna procesja. Jej trasa biegnie pomiędzy sanktuarium a katedrą św. Piotra.
Wspaniały i absolutnie unikatowy portyk zaczyna się na Piazza di Porta Saragozza. Stoi na nim zachowana brama nosząca tę samą nazwę, która przypomina o wypędzeniu Maurów z półwyspu Iberyjskiego. Bywa też nazywana „Świętą Bramą” lub „Bramą Pielgrzymów”, co z kolei informuje, że stoi na trasie do sanktuarium maryjnego, będącego częstym celem procesji i wizyt pielgrzymów.
Mniej więcej w połowie swojej długości, w okolicach Łuku Meloncello z pierwszej połowy XVIII w., portyk się rozgałęzia. Jedna odnoga biegnie odtąd pod górę do sanktuarium, a druga w kierunku północnym.
Poprowadzona jest wzdłuż Stadionu Renato Dall’Ara do Certosy di Bologna. Został zbudowany już w 1927 r., a dziś użytkuje go klub F.C. Bolonia 1909.
Certosa di Bologna
Certosa di Bologna to po prostu dawna kartuzja z kościołem św. Hieronima z połowy XIV wieku. Jednak to, co znajduje się dziś w jego murach wprost przerasta wszelkie oczekiwania. Za każdym razem Włosi udowadniają nam, że ich kraj można odwiedzić dziesiątki razy, a i tak zawsze odkryje się jakiś skarb. W tym przypadku jest to cmentarz, bodaj jeden z najpiękniejszych w Europie. Został założony już w 1800 roku, po tym jak rok wcześniej zakonnicy opuścili mury swojego klasztoru.
Komisja zdrowia uznała, że z jednej strony jest odpowiednio daleko z centrum, choć z drugiej strony na tyle blisko by nekropolię móc skomunikować z miastem. Poza tym na plus przemawiał dostęp do wody i odpowiednie przewietrzanie.
Najstarsze kwartały cmentarza naprawdę wykorzystują dawne zabudowania klasztorne, którego dziedzińce wprost pękają od wspaniałych rzeźb i pomników. W kościele można natomiast obejrzeć cenne dzieła malarstwa bolońskiego. Wszystko to czyni z cmentarza wspaniałe dzieło zarówno architektury jak i sztuki.
[Czynne latem: 8.00-12.00 i 14.30-17.45, zimą 8.00-12.00 i 14.30-16.45, wstęp wolny. Najłatwiej się tu dostać jadąc z Via Rizzoli przy Piazza Maggiore autobusem nr 14, wysiąść przy stadionie i stamtąd iść kilka minut na północ odnogą najdłuższego portyku aż do najstarszej bramy cmentarza].
Po więcej zapraszamy do naszego pierwszego i drugiego tekstu o Bolonii oraz napisanego dla Wydawnictwa „Bezdroża” przewodnika „Bolonia i Emilia-Romania”.Więcej w dziale Nasze Książki.
Tekst: Beata Pomykalska
Fotografie: Paweł Pomykalski
atrakcje Bolonii, zabytki Bolonii, Bolonia na weekend, co zobaczyć w Bolonii
Dzięki temu Waszemu wpisowi, widzę że muszę dać szansę Bolonii. O ile region Emilia – Romania lubię, o tyle Bolonia jakoś zawsze wydawała mi się jego najmniej ciekawą składową. W swoich wpisach pokazujecie, że tak nie jest. Czas zaopatrzyć się w przewodnik i sprawdzić te opisane przez Was miejsca 🙂
Bolonia jest według nas fantastyczna! 🙂 Niestety sporo traci przez silną konkurencję w samej Emilii-Romanii jak i okolicznych regionach. A ma naprawdę mnóstwo do zaoferowania! 🙂
Gdyby nie Bolonia s właściwie pewien fioletowo – różowy samolot to nie zakochałaby się we Włoszech. Po Wrocławiu mojej pierwszej miłości, Bolonia jest na drugim miejscu. ?
My też jesteśmy wielkimi fanami tego miasta! Swoją drogą Wrocławia też 😉