Nieco zapomniany hit turystyczny z lat 70. i 80. XX wieku czyli skupione w okolicy Rimini północne wybrzeże Adriatyku we Włoszech, może się dziś okazać jednym z ciekawszych i rozsądniejszych cenowo pomysłów na wakacje. Oferuje szerokie, słoneczne i piaszczyste plaże, całą moc zabytków światowej klasy, atrakcje przyrodnicze i mnóstwo typowo wakacyjnej rozrywki, dzięki czemu może śmiało konkurować z przeciwległym wybrzeżem Chorwacji.
Gdy mieszkańcy Europy Zachodniej na fali swojego powojennego rozwoju gospodarczego, zaczęli masowo wyjeżdżać na zagraniczne wakacje, ich częstym wyborem była malownicza włoska Riwiera Adriatycka. Właśnie wtedy zaczęły rozwijać się kolejne kurorty, gęsto zabudowane hotelami. Ponieważ największą grupę stanowili Niemcy z RFN, tutejsze plaże otrzymały nawet niezbyt urodziwy przydomek „smażalni Teutonów”.
Łaska turystów jeździ jednak na pstrym koniu i gdy modne stały się zupełnie inne kierunki, mniej więcej od lat 90. region ten zdecydowanie stracił na popularności. Choć pewnie niektórym klimat minionej epoki i dawnego blichtru może przeszkadzać, to ma to oczywiście swoje dobre strony bo dziś ceny są tu naprawdę bardzo kuszące, a pomysłów na spędzenie czasu zupełnie nie brakuje. W końcu to Włochy! Piękne i zabytkowe miasta jak Rawenna, nieco mniej znane miasteczka jako Comacchio, plaże ciągnące się od Rawenny aż za Riccione i Cattolicę, kluby i dyskoteki, a nawet bagniste rozlewiska Padu – dla każdego coś miłego na wakacje! A jak dodamy do tego kilka parków rozrywki to nawet dzieci będą zadowolone. Dziś szybki przegląd największych atrakcji regionu!
Rimini
Nieformalną stolicą Riwiery Adriatyckiej i jej głównym kurortem jest Rimini. Miasto słynie przede wszystkim z piaszczystych plaż i dużego zaplecza hotelowego (w latach 70. zbudowano tutaj ponad tysiąc obiektów!), ale może też poszczycić się całkiem ciekawym starym miastem. Wielu turystów nawet nie zdaje sobie sprawy z jego istnienia ponieważ jest ono dość mocno oddalone od wybrzeża, a do tego odcięte od niego linią kolejową. Warto jednak choć na pół dnia opuścić plażę i obejrzeć jedną z najmniej znanych włoskich starówek. Skupia się ona wokół dwóch placów. Pierwszym z nich jest elegancki Piazza Cavour z pięknym szeregiem pałaców: Palazzo Garampi, który został zbudowany w XVI a następnie przebudowany w XVIII wieku; dalej wspaniały romańsko-gotycki Palazzo dell’Arengo z samego początku XIII wieku i wreszcie gotycki Palazzo del Podestá.
Drugim salonem miasta jest Piazza Tre Martiri, nazwany tak po II wojnie światowej na cześć poległych tu w sierpniu 1944 roku trzech partyzantów. Jeszcze w czasach rzymskich znajdowało się tu tradycyjne forum i podobną funkcję plac pełni dziś stanowiąc centrum życia handlowego, kulturalnego i towarzyskiego miasta. Na północ i południe wychodzi Corso d’Augusto wypełnione butikami, kawiarniami i różnymi barami; na południu doprowadza pod miejscowy Łuk Triumfalny postawiony w 27 roku p.n.e. ku czci cesarza Augusta.
Najciekawszą świątynią w mieście jest katedra św. Franciszka, przez mieszkańców znana przede wszystkim pod nazwą Tempio Malatestiano. W XIII wieku stanęła w tym miejscu pierwsza gotycka świątynia z freskami przypisywanymi samemu Giotto. Jednak około 1450 r. rządzący miastem Sigismondo Malatesta przejął świątynią czyniąc z niej mauzoleum dla siebie i ówczesnej kochanki, a później żony Isotty degli Atti. Ponieważ jednak zamarzyło mu się coś w stylu rzymskiego Panteonu, tylko znacznie większe, zdecydował o przebudowie kościoła. Nikt jednak nie był w stanie sprostać szalonym wymaganiom władcy i ostatecznie powstała budowla z fasadą inspirowaną nieodległym Łukiem Triumfalnym z charakterystycznym nieukończonym szczytem. Sam Malatesta choć skończył dość marnie – w 1460 roku został obłożony ekskomuniką, a sześć lat później zmarł – to jednak w pewnym sensie dopiął swego i wraz z żoną spoczął w szykowanym sobie grobowcu.
Jeszcze jednym ciekawym obiektem jest antyczny Most Tyberiusza, którego budowa ruszyła w 14 r., a więc w ostatnim roku panowania cesarza Augusta i zostały ukończone pod rządami jego następcy Tyberiusza w 20 r. lub 21 r. Pierwotnie przerzucony był przez rzekę Marecchia, a dziś jedynie ślepy kanał w śladzie jej dawnego biegu (jej koryto jest obecnie położone nieco na północ).
Rawenna
Z historycznego i artystycznego punktu widzenia najważniejszym miastem w okolicy jest Rawenna. Choć nie jest zbyt popularna wśród turystów, dzięki czemu nie zalewają jej tłumy, jest jednym z czołowych włoskich miast jeśli chodzi o jej znaczenie i dziedzictwo kulturowe. Właściwie jest to skarbnica sztuki i kolebka średniowiecznej Europy. Jeśli do tego dodamy, że jest to po prostu bardzo przyjemne miasto, może być atrakcyjnym celem jednodniowej wycieczki. Najwspanialszym a zarazem najważniejszym obiektem Rawenny, do którego zmierzają wszyscy przyjeżdżający do miasta, jest kościół św. Witalisa – najcenniejszy zabytek wczesnochrześcijańskiej sztuki bizantyńskiej w Europie. Słynie przede wszystkim ze swoich mozaik, które uważa się za największe najlepiej zachowane poza Stambułem.
Delta Padu
Około 30 km północ od Rawenny potężna rzeka Pad, królowa północnych Włoch, tworzy swoją malowniczą deltę. Cała okolica jest tu poprzecinana licznymi kanałami i odnogami a teren jest podmokły i moczarowy. Minusem są bezpardonowo tnące komary. W krajobrazie dominują zaś trawy i krzewy, ponad które wyrastają gdzieniegdzie urozmaicające monotonny pejzaż drewniane ambonki służące do obserwacji. Przy tych położonych blisko drogi można zaparkować i wejść na górę – dopiero wówczas dostrzega się jakim fenomenem przyrodniczym jest to miejsce. Ponieważ jest to jedno z większych w Europie skupisk ptactwa, mając trochę szczęścia można wypatrzeć jakieś stado. Atrakcją tej okolicy są też skupiska niewielkich domków rybackich z rozwieszonymi sieciami.
Comacchio
Kolejnym punktem programu w czasie zwiedzanie tego regionu musi być klimatyczne miasteczko Comacchio, położone w lagunie na północ od obecnego ujścia odnogi Reno. Nie przyjeżdża się tu dla powalających zabytków, ale dla klimatu i sympatycznej atmosfery, które sprawiają, że z przyjemnością spędza się tu czas. Poza tym, szczególnie w weekendy, organizowane są koncerty lub inne wydarzenia kulturalne, uliczki i place zamieniają się w jedno wielkie targowisko i restaurację pod gołym niebem. Dlatego bywa celem niedzielnych wycieczek mieszkańców Ferrary, Bolonii czy Rawenny, którzy tego dnia doszczętnie burzą spokój tej niewielkiej mieściny. Jest ona zbudowana na ponad trzynastu wysepkach, oddzielonych od siebie kanałami (zastępującymi drogi), na którymi przerzucono liczne mostki, a na nabrzeżach biegną ciągi niewysokich kolorowych domków. Oczywiście każdy z miejsca nazywa ją Małą Wenecją. I choć Comacchio nie można odmówić uroku, to jednak porównać je wypada raczej do weneckiej wysepki Burano.
Opactwo Pomposa
Jakieś 20 km dalej na północ ulokował się jeden z najważniejszych klasztorów w północnych Włoszech, który z daleka przykuwa uwagę swoją potężną dzwonnicą. Pobenedyktyńskie opactwo jest przez to bardzo popularne wśród turystów i pielgrzymów – potwierdza to rozmiar przygotowanych parkingów; w święta maryjne musi tu być naprawdę bardzo tłoczno. I nie ma się czemu dziwić, obiekt jest przepiękny i szczyci się długą historią.
Najwcześniejsze informacje na jego temat pochodzą z drugiej połowy IX wieku zaś tutejszy kościół NMP jest znakomitym przykładem romanizmu raweńskiego ze wspaniałymi czternastowiecznym freskami wewnątrz. Później odegrał niemałą rolę przede wszystkim ze względu na swoje skryptorium. Pomimo to, z biegiem lat, mnisi zaczęli ubożeć, a klasztor był coraz bardziej zaniedbany. Ostatecznie opuścili oni jego mury w połowie XVII wieku Surową ceglaną fasadę urozmaicają wkomponowane ceramiczne elementy. Najpiękniejszym zaś elementem tego kompleksu jest dzwonnica widoczna już z daleka. Im osiąga wyższą kondygnację, tym jej okna są większe, a cała konstrukcja bardziej ażurowa. Efekt ten uzyskano poprzez redukcję masy coraz wyższych partii budowli.
Czysta radość!
I coś dla tych, którzy muszą zapewnić rozrywkę swoim pociechom. O to nad północnym Adriatykiem nietrudno. Na pierwszy strzał Mirabilandia – jeden z największych we Włoszech parków rozrywki. Otwarty w 1992 roku był spełnieniem marzeń dzieciaków urodzonych w połowie lat 80. Atrakcje, których jest tak dużo, że spokojnie można zaplanować tu cały dzień, są podzielone na strefy tematyczne.
Zupełnie innych wrażeń dostarcza park Italia in Miniatura pod Rimini, w którym można obejrzeć modele wszystkich najważniejszych zabytków Włoch od Mediolanu po Palermo (a także około 30 obiektów z innych państw europejskich). Jak wakacje nad morzem to obowiązkowo poznać trzeba także podmorski świat – jest to możliwe w Acquario di Cattolica (w miejscowości Cattolica). W tym wypadku warto także zwrócić uwagę na sam budynek, w którym mieści się akwarium. Powstał w latach 30. XX wieku i swoją architekturą przypomina statek. Park Oltremare w Riccione prezentuje wystawy związane z ochroną zwierząt lądowych i morskich, ale przede wszystkim cieszące się ogromną popularnością wśród turystów występy delfinów.
I jeszcze kilka nadmorskich widoczków z Rimini:
Bolonia i Emilia Romania – nasz przewodnik
Jeśli czujecie się przekonani do wizyty w niesamowitym Rimini i okolicach to polecamy Wam nasz przewodnik po regionie północnych Włoch wydany przez Wydawnictwo Bezdroża:
Więcej w dziale Nasze Książki.
Tekst: Beata Pomykalska
Fotografie: Paweł Pomykalski
Może Cię zainteresuje jeszcze:
Rimini i Riwiera Adriatycka wcale nie są takie zapomniane.. aktualnie to z najbardziej obleganych miejsc na letni wypoczynek – biorąc pod uwagę oferty biur podróży. W sezonie setki tysięcy polskich dzieciaków na obozach młodzieżowych oraz wczasowiczów szukających względnie taniego i nieodległego wypoczynku nad ciepłym morzem.. zaglądnijcie w lipcu czy sierpniu.. nic tylko uciekać! 😉
Tak, w sezonie letnim to na pewno prawda, ale na naszym odczuciu zaważyło odwiedzenie tych miejsc jesienią. Mimo to mamy wrażenie, że te kurorty mocno się przeceniły w stosunku do lat 80. i początku 90., co w pewnym sensie jest dobre jeśli się szuka właśnie „taniego i nieodległego” 🙂
Żałuję, że będę tylko 5 dni w okolicach Rimini – tyle pięknych miejsc jest do zobaczenia:)
Doskonale to rozumiemy – we Włoszech zawsze i wszędzie jest za mało czasu. 🙂 Pozdrowienia i owocnego zwiedzania!
super, bardzo mi sie podoba, jak chcesz zobaczyć moje dziela https://www.kolorlove.pl/