Petrus jest Holendrem ożenionym z Polką i mieszka w Görlitz, gdzie pracuje jako polskojęzyczny (sic!) przewodnik po tym mieście. Tutejsze liceum ma kilka dwujęzycznych klas – część lekcji odbywa się po polsku, część po niemiecku, a młodzież swobodnie lawiruje w tych lingwistycznych zawiłościach. W kilku knajpkach serwuje się zarówno pierogi jak i currywurst, a obsługa w kawiarni czy w zoo swobodnie obsługuje nas po polsku. Miasto przedzielone niewidoczną dziś granicą, pokazuje jak żyć razem i budować wspólną teraźniejszość, bez rozpamiętywania (co nie znaczy „bez pamiętania”) o wczoraj. Czy zatem warto przekroczyć Nysę Łużycką i odwiedzić naszego zachodniego sąsiada? Jakie atrakcje Görlitz zobaczyć i jakich przyjemności doświadczyć?
Rzut oka na (uratowane) miasto
Görlitz to świetny wielokulturowy klimat, symbol współpracy i pojednania, ale też wybitna architektura i niezliczona ilość zabytków. A właściwie policzona, bo rachuje się ich na około 4 tysiące! Miasto jest jednym z niewielu w Niemczech, które nie zostały zniszczone pod koniec II wojny światowej, tak więc wszystko jest tu oryginalne i autentyczne.
Rozległa starówka pełna brukowanych ulic i budowli z różnych epok od gotyku po secesję, a także p-r-z-e-o-g-r-o-m-n-e śródmieście pełne dostojnych ulic z ciągami mieszczańskich XIX-wiecznych kamienic czynią miejscowość piękną i wyjątkową, w której długie spacery są prawdziwą przyjemnością. Wszystko jest tu eleganckie spójne, bez agresywnych kolorów czy krzykliwych reklam. Radość dla oczu ceniących estetyczny spokój i harmonię.
Jak ratowano Görlitz
Nie zawsze jednak tak było. Choć miasto szczęśliwie oparło się pochodowi Armii Czerwonej na Berlin w 1945 roku i jakimś cudem pozostało nietknięte, to ciężki socjalistyczny ustrój jaki panował w NRD nie sprzyjał dbałości o jego zabytkową tkankę. A ta po prostu zaczęła niszczeć. Kolejne kamienice pustoszały i stawały się ruinami bez przyszłości. Na szczęście to nie one się zawaliły, ale dzieląca świat żelazna kurtyna, a wraz z tym pojawiło się światełko w tunelu. A konkretniej mocny strumień marek.
Sporą część z nich każdej wiosny od 1995 do 2018 roku przekazywał tajemniczy darczyńca, który zastrzegł sobie prawo do całkowitej anonimowości. Jego wymogiem było jedynie przekazywanie pełnych sum na rewitalizację kolejnych kamienic, a akcję nazwano nawet „Milion dla Starego Miasta” (każdy przekaz opiewał bowiem na milion marek niemieckich, a następnie równowartość tej kwoty w euro). Spora ekstrawagancja, ale dziś wszyscy wiedzą, że piękny i świeży wygląd miasta to w dużej mierze jego zasługa. Rozglądając się jednak uważniej, dostrzec można pojedyncze pamiątki z przeszłości, które przypominają jak było i jak mogłoby być, gdyby w porę nie nadeszły zmiany.
Jedność do naśladowania
Wizytówką miasta jest panorama widziana ze Zgorzelca, czyli drugiej, leżącej po polskiej stronie części tego jednego niegdyś organizmu. Łączy jest most drogowy, a także otwarta w 2004 roku kładka zwana Mostem Staromiejskim. To także symbol jedności i wspólnego życia, które jest możliwe mimo granicy państwa. Możliwe było nawet stworzenie Europastadt Görlitz-Zgorzelec, które od 25 lat skutecznie współpracuje dla lepszego życia wszystkich mieszkańców, w tym dla rozwoju gospodarczego i kulturalnego. Atrakcje Görlitz
Kupiecka przeszłość i jej piękne konsekwencje
Warto w tym miejscu wspomnieć kilka słów o odległej przeszłości, która przyniosła te wszystkie piękne zabytki. Biografowie miasta pierwsze wzmianki o nim nanoszą w XI wieku, natomiast na prawa miejskie trzeba było poczekać do 1303 roku. Dzięki handlowi suknem i urzetem barwierskim, cenną rośliną, z której pozyskiwano rzadki wówczas i bardzo poszukiwany niebieski barwnik indygo, miasto szybko się bogaciło. A bogate mieszczaństwo to oczywiście dostojne budowle, dlatego dziś tak nas zachwycają. Atrakcje Görlitz
Wędrując po starówce niemal na każdym kroku możemy cieszyć oczy wspaniałymi domami kupieckimi. Stanowią wybitną atrakcję Görlitz, a nasz przewodnik skrzętnie zwraca uwagę na różne dekoracje, zwłaszcza na liczne, bardzo ozdobne portale, które często mają bogatą symbolikę.
Zaglądamy do klimatycznych podwórek oraz do jednego z typowych domów halowych. Wyróżnia się on imponującym sklepieniem żebrowym, które niegdyś służyły kupcom zarówno jako mieszkanie jak i plac handlowy. Coś jak mini sukiennice, gdzie pod zadaszeniem można było eksponować swoje towary. Do dziś zachowało się ich kilkanaście i są tak unikatowe zabytki Görlitz, że miasto stara się je wpisać na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Do takiego domu naturalnie musiało wieść szerokie wejścia, tak aby mógł się w nim zmieścić obładowany różnymi produktami zaprzęg konny. Atrakcje Görlitz
Jeśli zaś chodzi o portale to jeden z najciekawszych znajdujemy na rynku. Tutaj pod numerem 22 stoi budynek zwany Łukiem Szeptów – nazwę swą zawdzięcza specyficznemu portalowi wejściowemu, który zapewnia niesamowity efekt akustyczny. Szepcząc w jednym narożu, w drugim usłyszymy głos wyraźny i całkiem donośny dźwięk!
Górny Rynek wypełniony przez zabytki i atrakcje Görlitz
Naturalnie rynek był najważniejszym miejscem wymiany wszelkich dóbr, choć prawdę mówiąc Görlitz ma aż dwa rynki: Dolny i Górny. Póki co stoimy na tym pierwszym – bardziej dostojnym i bardziej znaczącym Untermarkt. Wzrok wędruje po kolejnych zachwycających budowlach wyłapując coraz to lepsze detale. Najpierw zatrzymujemy się na Schönhof z 1526 roku, która jest najstarszą prywatną kamienicą w całych Niemczech, a od 2006 roku mieści świetne Muzeum Śląskie opowiadające (naturalnie po polsku i niemiecku) historię tej niezwykłej krainy.
Drugim skarbem jest ratusz, który korzeniami sięga już XIV wieku, ale dzisiejszy kształt zyskał w XVI stuleciu. Budowla zachwyca przede wszystkim efektownymi schodami, balkonem do wygłaszania przemów oraz pomnikiem Temidy z odsłoniętymi oczami. Ze strzelistej wieży, na którą można się z mozołem wdrapać, roztacza się wspaniały widok na miasto i okolicę. Najciekawsze budowle i największe atrakcje Görlitz mamy tu na wyciągnięcie ręki!
Rozrastającej się przez stulecia administracji, w XIX wieku było jednak za mało miejsca i dlatego na placu postawiono Nowy Ratusz, tym razem znacznie większy i neorenesansowy, który ukończono w 1903 roku. Na jego ścianie zauważyć można sześć herbów należących do miejscowości tworzących Górnołużycki Związek Sześciu Miast: Bautzen, Kamenz, Lubań (ob. w Polsce), Löbau, Zittau oraz Görlitz.
Przez swój pompatyczny rozmiar wydaje się być bardziej właściwy dla Drezna, Hamburga czy Monachium a nie, bądź co bądź, prowincjonalnego miasta, które w szczycie rozwoju liczyło 100 tysięcy mieszkańców, a dziś jest ich połowę mniej.
A to wcale nie koniec atrakcji Görlitz, które zobaczymy na tym rynku! Stoi tu bowiem jeszcze ciekawy budynek Wagi Miejskiej z 1600 roku, w którym ważono towary i nakładano na nie cła, a także budynek Apteki Ratuszowej z połowy XVI wieku, w którym apteka działała od 1771 roku, a dziś możemy zajrzeć na kawę i ciasto.
Nauka i religia, czyli idące obok siebie atrakcje Görlitz
Teraz kierujemy się na Neisse Strasse, gdzie czekają na nas dwie perełki. Pierwszą jest Dom Barokowy, który zachwyca zdobieniami swych murów, ale największy skarb skrywa w środku. Mieści się w nim Muzeum Historii i Kultury prezentujące m.in. dawne wnętrza, ale tak naprawdę tym po co tu przyszliśmy jest Górnołużycka Biblioteka Naukowa. Jej początki sięgają lat 70. XVIII wieku, kiedy 20 mieszkańców miasta powołało do życia Górnołużyckie Towarzystwo Krzewienia Historii i Historii Naturalnej, później zwane prościej: Górnołużyckie Towarzystwo Naukowe.
Mijamy współcześnie wyglądające pomieszczenia wypełnione książkami, aż po kilku wyjątkowo dłużących się chwilach dochodzimy do starej części, która sprawia wrażenie niekończącego się tunelu pełnego starych ksiąg. Oniemieliśmy, jak zwykle w tego typu miejscach. Przyglądając się tytułom zauważymy m.in. słowiańskobrzmiące, a także sporą kolekcję dzieł słynnego niemieckiego filozofa z Görlitz Jakoba Böhme. Każdy bibliofil przyzna, że w kategorii „najbardziej widowiskowe atrakcje Görlitz” wygrywa z bez zastanowienia!
Po sąsiedzku natomiast stoi niemal śnieżnobiały Dom Biblijny, którego dekorację stanowią przeplatające się sceny ze Starego i Nowego Testamentu. Wygląda to trochę jak biblia pauperum, czyli malowana, przeznaczona dla osób niepiśmiennych.
Las filarów w kościele św. Piotra i Pawła
Handlowi w Görlitz sprzyjała jeszcze jedna rzecz – położenie na ważnym szlaku Via Regia, czyli na Tzw. Drodze Królewskiej biegnącej od Santiago di Compostela do Kijowa. Przez miasto przechodziło więc wielu kupców oraz pielgrzymów, a na ulicach panowało wielkie ożywienie. Mieszały się języki, interesy i poglądy. W XVI wieku dotarły nowinki religijne w postaci idei Marcina Lutra, które skutecznie się tu zadomowiły. Odtąd w mieście żyli i katolicy i protestanci.
Najbardziej imponujące sakralne atrakcje Görlitz reprezentuje kościół św. Piotra i Pawła, który w panoramie bardzo dobitnie zaznacza swoją obecność. Nie ma się czemu dziwić – to największa halowa, aż pięcionawowa, świątynia całej Saksonii, która dzięki dwóm strzelistym wieżom osiąga wysokość aż 84 metrów.
Została wzniesiona w XV wieku i jest późnogotycka, ale powstała na miejscu wcześniejszej, późnoromańskiej. Po wejściu do wnętrza trudno oprzeć się wrażeniu, że oto stoi się w lesie złożonym z kamiennych filarów podtrzymujących wspaniałe sklepienie. Ich gąszcz zdaje się być nieprzenikniony i różnie wygląda w zależności do perspektywy, z której się patrzy.
Uwagę zwraca też wielki prospekt organowy z początku XVIII wieku wykonany przez pochodzącego z Włoch organomistrza Eugenio Caspariniego. Same piszczałki są współczesne, ale zachowało się też kilka oryginalnych. Robią ogromne wrażenie ponieważ są tzw. słoneczne, uformowane na kształt rozchodzących się promieni słońca.
Tutaj zaczyna się Droga Krzyżowa, która w Wielki Piątek wiedzie ulicami miasta do jednego z najsłynniejszych sakralnych zabytków Görlitz, czyli repliki Grobu Pańskiego z Jerozolimy, który powstał w 1504 roku z inicjatywy ówczesnego burmistrza po odbyciu pielgrzymki do Ziemi Świętej. Tuż obok stoi dwupoziomowa kaplica św. Krzyża z połowy XIX wieku, będąca wariacją na temat bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie.
Miasto ciekawych świątyń (i wydarzeń!)
Dolny i Górny Rynek (Obermarkt) łączy malownicza ulica, która bywa areną różnych imprez kulturalnych. Tych w ciągu roku nie brakuje – od polsko-niemieckich Dni Literatury nad Nysą, przez Nyski Festiwal Filmowy, Śląski Targ Garncarski, Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych ViaThea, Festiwal Łużycki, po Śląski Jarmark Bożonarodzeniowy.
Mijamy biuro Organizacji Turystycznej, po czym docieramy do kolejnego skarbu sfery sacrum, jakim jest ewangelicki kościół św. Trójcy powstały już w pierwszej połowie XIII wieku. Surowe, choć pełne sztuki sakralnej wnętrze sprzyja chwili wyciszenia i skrywa w sobie bardzo cenny ołtarz zwany powszechnie Złotą Maryją. Co ciekawe, w okresie Wielkiego Postu (a więc wtedy kiedy gościliśmy w mieście) ołtarz jest zamykany i istnieje wtedy rzadka okazja zobaczenia jak wygląda „od zewnątrz”. Wrażenie robi także ambona oraz solidne, a zarazem misternie zdobione stalle w prezbiterium.
A to nie ostatnia ciekawa świątynia w tym mieście! Na tzw. Przedmieściu Mikołajskim stoi jeszcze gotycki kościół św. Mikołaja, za którym ciągnie się najstarszy miejski cmentarz. Pnie się on nieco pod górę, niektóre nagrobki są skromne, inne znacznie bardziej okazała. Wśród nich odszukać można grobu wspomnianego już Jakoba Böhma. Turystów w te okolice dociera już znacznie mniej, a wokół panuje spokojna atmosfera sielskiej dzielnicy ze znacznie skromniejszymi, choć bardzo urokliwymi domami, które niegdyś zamieszkiwali przede wszystkim rzemieślnicy.
Warowne atrakcje Görlitz, czyli jak się kiedyś broniono
Póki co jednak stoimy na rozległym Górnym Rynku, który szczelnie wypełniają piękne kamienice. Jego północą pierzeję zdobi natomiast wieża obronna Reichenbach, która jest pozostałością po średniowiecznym systemie obronnym miasta. Jest solidna i wysoka na nieco ponad 50 metrów. Można na nią wejść i z rokoszować się kolejną panoramą miasta.
Dalej stoi natomiast równie solidny barbakan Kaisertrutz, który jest kolejnym z oddziałów Muzeum Historii i Kultury. Poznając dawny system obronny miasta trzeba też pamiętać o Grubej Wieży, której nazwa w pełni oddaje jej kształt i parametry. W tym wypadku mówimy o wysokości 46 metrów i grubości murów osiągających miejscami aż 5 metrów!
Scenografia na miarę Oscara
Trudno przejść obojętnie obok domu towarowego (Kaufhaus). To piękne gmaszysko o delikatnie secesyjnej architekturze, który postał w 1913 roku i przyciągał wytwornych klientów na eleganckie zakupy. Ale jest to budynek wyjątkowy z jeszcze jednego powodu. „Zagrał” bowiem właściwie tytułową rolę w filmie Grand Budapest Hotel. Został nagrodzony aż czterema Oscarami, w tym jeden przyznano za najlepszą scenografię. Można więc powiedzieć, że Görlitz zostało docenione przez Amerykańską Akademię.
Miasto w ogóle jest szalenie lubiane przez filmowców. Nienaruszona tkanka miejska stanowi bowiem doskonałą scenografię dla rozmaitych ujęć. Nakręcono tu też takie kultowe dzieła jak Bękarty Wojny (zdobywcą Oscara za rolę drugoplanową został Christopher Waltz) czy Lektor (tutaj nagrodę zdobyła Kate Winslet za rolę pierwszoplanową), a także dziesiątki innych. Grzechem byłoby nie poświęcić temu więcej uwagi, więc stworzona została trasa „Walk of Görliwood”, którą można pokonać samodzielnie lub w towarzystwie przewodnika.
Wielkomiejski rozmach
Okolica, w której stoi dom towarowy jest bardzo wielkomiejska i znów odnosimy wrażenie, jakbyśmy byli znacznie większym mieście, niż 50-tysięczne Görlitz jest w rzeczywistości. Widać to na przykład na Postplatz, kolejnym rozległym placu pełnym pięknych budowli, na deptaku Berliner Strasse, przy którym trafiamy do pięknego zadaszonego pasażu handlowego Otto Strassburga z 1907 roku, czy na niezliczonej ilości ulic z jasnymi strojnymi kamienicami. Bodaj najpiękniejszym zaułkiem jest rozwidlenie Berliner Strasse oraz Salomon Strasse, przy którym stoi piękny narożny budynek z przyjemną kawiarnią.
Idąc dalej ulica zaprowadzi nas pod dworzec kolejowy, który też jest ciekawym dziełem architektury, zaskakującym przed wszystkim elegancką halą główną. Pierwszy obiekt powstał już w połowie XIX wieku, natomiast obecny kilkadziesiąt lat później wraz z rozbudową sieci kolejowej w tej części Niemiec.
Ocalony zabytek
Iście filmowa, choć przez nikogo nie reżyserowana rola przypadła synagodze. To że stoi do dziś uznać można za jakiś cud lub szczęśliwe zrządzenie losu. Z nie do końca zrozumiałych przyczyn jako jedyna była bowiem gaszona przez strażaków podczas Nocy Kryształowej w listopadzie 1938 roku, kiedy to III Rzesza przeprowadzała brutalną akcję przeciw ludności żydowskiej. Zdołała dotrwać do końca wojny, a po jej zakończeniu była przeznaczona na magazyn.
Sytuacja ta trwała przez jakiś czas, po czym porzucono ją i zostawiono bez opieki. Na przełomie lat 80.i 90. XX wieku właściwie nie nadawała się do niczego, ale – znów szczęśliwym zrządzeniem losu – u jej drzwi pojawiła się grupa pasjonatów, którzy zawalczyli o środki na przeprowadzenie remontu. Efekt przeszedł chyba najśmielsze oczekiwania, a ona od niedawna znów lśni dawnym blaskiem i od 2018 roku działa jako Forum Kultury, które przybliża losy nieobecnych już mieszkańców wyznania mojżeszowego a także jest platformą do dialogu między kulturami i religiami (więcej tutaj).
Poznanie tego wyjątkowego miejsca umożliwiają audioprzewodniki przygotowane również w języku polskim. Za synagogą otwiera się przyjemny park miejski, który może być dobrym miejscem na wyciszenie się po wysłuchaniu tych niełatwych historii.
Azja centralna w Saksonii
Wszelkiej maści mniejsze i większe parki to zawsze mocna strona niemieckich miast. Tak jest i w tym wypadku, dzięki czemu atrakcje Görlitz możemy zasilić kameralnym, ale bardzo przyjemnym ogrodem zoologicznym, skoncentrowanym na gatunkach typowych dla Europy i Azji Centralnej. Można się tu wybrać na przyjemny spacer połączony z podziwianiem – a często i głaskaniem – zwierząt. Pierwszym plusem tego miejsca jest położenie na łagodnym zboczu, przez co jest tu bardzo malowniczo.
Drugim plusem jest ogromna otwartość, zwłaszcza na najmłodszych gości, i umożliwienie podchodzenie do zwierząt jak najbliżej i złapanie z nimi kontaktu. Nie ma tu wielkich i dzikich okazów, ale obserwacje wielbłądów, jeżozwierzy czy „twarzy” tego zoo w postaci pand czerwonych to prawdziwa przyjemność. Dodatkową atrakcją jest Wioska Tybetańska, która na wschodzie Niemiec ma odtwarzać odległą kulturę i styl życia. Jednocześnie jest to okazją do zwrócenia uwagi na problemy, z jakimi na co dzień zmaga się ludność tego regionu świata. (Więcej tutaj).
Centrum kultury w… chłodni!
Jakie atrakcje Görlitz zobaczyć, jeśli kogoś znudzą nobliwe zabytki tego miasta i ma ochotę doświadczyć jego zupełnie innej energii? Na obrzeżach działa Kühlhaus, niezwykła placówka urządzona w dawnej chłodni z końca lat 40. XX wieku. Naszym przewodnikiem po tym miejscu jest Danilo, który odsłania przed nami kolejne zakamarki i tajniki wyjątkowego przedsięwzięcia.
Okazuje się, że w dawnym NRD działało pięć wielkich chłodni spożywczych mających status obiektów strategicznych. Tę do której trafiliśmy zaczęto remontować pod koniec lat 80., ale upadek systemu oznaczał też upadek gospodarki.
Chłodnia stała nieużywana i rozkradana, aż stała się obiektem niezdatnym do niczego. Tak się przynajmniej wydawało miejskim włodarzom. Innego zdania byli członkowie lokalnego technoklubu, którzy w 2006 roku zaczęli tu urządzać nieco potajemne imprezy.
Oczywiście zagrażało to ich zdrowiu i życiu, bo stan budynku był opłakany więc postanowili coś z tym zrobić. I tak własnymi rękoma (dosłownie! Danilo nosi w kieszeniach mnóstwo różnych narzędzi 😉 ) zaczęli stopniowy remont, dzięki któremu chłodnia przechodzi metamorfozę i łączy w sobie rozmaite funkcje: są tu rampy do jeżdżenia na desce, pokoje do prowadzenia warsztatów np. fotograficznych, a także pomieszczenia nadające się na duże imprezy muzyczne.
Zdumiewa technika renowacji. Nie ma ona bowiem na celu idealnego wyczyszczenia wnętrz, ale polega na zabezpieczeniu murów oraz maksymalnym zachowaniu dawnego klimatu. Kilkunastuosobowa ekipa pracuje w pocie czoła. Wokół chłodni stworzyli też małe biurowce, w których różne firmy wynajmują pokoje, ale mogą to zrobić także freelancerzy.
Dalej jest pole namiotowe, a dawny ciąg garaży zamieniono w pokoje hostelowe! Zdumiewająca energia, kreatywność i pomysłowość, a wszystko po to, żeby ocalić nie-tak-stary budynek.
Słynne marki, czyli niecodzienne atrakcje Görlitz
Kto lubi przemysłowy klimat i smak piwa koniecznie powinien zajrzeć także do browaru Landskron. Został on założony w 1869 roku i do dziś waży się tu piwo szanując swoją 150-letnią historię. W ładnym ceglanym gmachu głównym działa mała ekspozycja, sklep a także knajpka, w której można się oddać degustacji złotego trunku.
Jest jeszcze jedna firma z tego miasta, która jest szczególnie znana miłośnikom fotografii. To założony w 1896 roku przez optyka Hugo Meyera zakład optyczny Meyer Optik Görlitz. Zaczął od opracowania szerokokątnego obiektywu Aristostigmat, a później stał się znaczącym graczem w tym sektorze. Podczas II wojny światowej zaprzestano produkcji cywilnej i przestawiono się przede wszystkim na tworzenie elementów optycznych do teleskopów. Po wojnie firma zasłynęła ze swoich Trioplanów choć produkcja została rozdzielona i też przeniesiona do RFN. Do dziś działa firma która po wojnie ulokowała się we Frankfurcie. W Saksonii natomiast możemy odwiedzić niewielkie, choć bardzo ciekawe Muzeum Fotografii pełne starego sprzętu (inna ciekawa placówka związana z fotografią mieści się w dawnej fabryce Pentacona w Dreźnie). (Więcej o muzeum tutaj).
Co w okolicy?
Wiedzieliśmy, że to będzie dobry wyjazd, ale nie spodziewaliśmy, że aż tak dobry. Wyjechaliśmy wprost oczarowani. Liczne zabytki i atrakcje Görlitz sprawiają, że jest to idealne miasto na dwu- trzydniowy typowy city-break. Wprost nie sposób się tu nudzić. Można jednak to miasto potraktować jako bazę wypadową do poznania sporej części Saksonii. Nasze ulubione miejsca to:
– Żytawa (Zittau), przyjemne miasto, w którym obejrzeć można unikatową Zasłonę Wielkopostną z drugiej połowy XV wieku. To unikatowa rzecz, która służy do zasłaniania ołtarza od Środy Popielcowej do Triduum Paschalnego. Niestety obowiązuje zakaz wykonywania zdjęć.
– klasztor St. Marienthal, który istnieje nieprzerwanie od 1234 roku
– Budziszyn (Bautzen), kolejna perełka z piękną starówką, historyczna stolica Górnych Łużyc i Łużyczan (Serbów łużyckich)
– Miśnia, w której działa słynna manufaktura porcelany. Poza tym można się przejść się po uroczej starówce i zajrzeć na zamek. Trzeba też spróbować miejscowego wina albo pojeździć rowerem nad Łabą
– Drezno, którego reklamować nie trzeba, bo to barokowa perła pełna pięknej architektury, dobrej sztuki i związków z Polską
– zamki Pilnitz i Moritzburg, które mają niebanalne bryły i malownicze otoczenie
– twierdza Königstein, z której wysokich murów podziwiać można zakole rzeki
– i zamek Stolpen, w którym poznać można historię hrabiny Anny Cosel.
Post powstał w ramach płatnej współpracy realizowanej z lokalną organizacją turystyczną.
Zarówno po jednej i po drugiej stronie granicy nie ma problemu ani ze znalezieniem noclegu w przyzwoitej cenie, ani restauracji serwujących różne kuchnie, w tym dania typowe dla polsko-czesko-niemieckiego pogranicza. Parkowanie samochodu po obu stronach jest płatne, w Niemczech parkomaty przyjmują tylko monety.
Tekst: Beata Pomykalska
Fotografie: Paweł Pomykalski
Może Cię zainteresuje jeszcze:
